Reklama

Przepraszam

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedno słowo „przepraszam” wprowadza między zwaśnionych uśmiech pojednania i radość jedności. Przepraszam Cię - to znaczy, że dalej pragnę być Twoim bratem i Twoją siostrą, chcę Tobie służyć, bo życie na ziemi jest wzajemną służbą.
Niestety, tego słowa przebaczenia brakuje nam w codziennym życiu. Często zastanawiamy się, kto ma kogo przeprosić, kogo stać na pokorę, a kogo nie, czy warto drugiego przeprosić, a co ja z tego będę miał… W Ewangelii jest dokładne zalecenie samego Chrystusa, jak mamy zachować się wobec bliźniego: „Wtedy Piotr podszedł do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?». Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: ´Panie, okaż mi swą cierpliwość, a wszystko ci oddam’. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował»” (Mt 18, 21-27).
Chrystus powiedział, że powinniśmy przebaczać aż siedemdziesiąt siedem razy, czyli że mamy przepraszać bliźniego nieskończoną ilość razy, bo wynika ono nie z ludzkiego wyrachowania, lecz z miłości, która nie zna granic. Starsi powinni być bardziej wyrozumiali dla młodych, którzy jeszcze nie wiedzą, że złość w żadnym wypadku nie jest siłą konstruktywną.
„Przepraszam” jest szczególnie potrzebne w małżeństwach, w których tak łatwo o konflikt. „Przepraszam” niezbędne jest w kontaktach rodzinnych między pokoleniami, w których nietrudno o poróżnienie się.
Kiedyś jako kurator nieletnich odwiedziłem pewną, dość liczną rodzinę wielopokoleniową. Szybko spostrzegłem, że nikt z nikim tutaj nie rozmawia: każdy do każdego ma jakiś wewnętrzny uraz, ale i też nikt nie jest bez winy. Stałem się życzliwym pośrednikiem pojednania, prosząc domowników, aby sobie nawzajem przebaczyli. Nikt tu nie miał pierwszy odwagi, by wyciągnąć rękę do zgody.
O ile wspanialej, lepiej i dostatnio wszystkim by się nam żyło, gdybyśmy potrafili się wzajemnie przepraszać. Człowiekowi skłóconemu, rozdartemu „podjazdowymi walkami” gorzej się pracuje, jego stosunek do innych jest pesymistyczny, widzi tylko siebie i swoje problemy. Chrystus ostrzega nawet: „Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu” (Mt 18, 35).
Sługa Boży ks. Wawrzyniec Kuśniak, znany świętogórski jałmużnik, będąc raz w innym pokoju swego gościnnego domu, zapomniał, że w kancelarii parafialnej czeka na niego interesant, uboga kobieta. Przypomniawszy sobie o niej, szybko pobiegł do kancelarii, padł na kolana przed niewiastą i prosił o przebaczenie, że musiała tak długo na niego czekać. Ktoś powie: przesada.
Może właśnie w naszym codziennym życiu trzeba nieraz takich mocnych przeprosin, jak to zrobił ów ksiądz z gostyńskiego sanktuarium. Prosząc o przebaczenie, już w tym momencie stajemy się lepszymi w oczach Boga i ludzi. A oto przecież chodzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy naprawdę wierzysz? Odstane nabożeństwo i odklepana modlitwa wszystkiego nie załatwią

2025-02-02 21:04

[ TEMATY ]

modlitwa

wiara

Adobe Stock

Tak łatwo w dzisiejszym świecie zatracić to co najważniejsze. Czasami błądzimy sami w sobie, zakładając co trochę maskę pozornej pobożności. Jak odróżnić ją od prawdziwej wiary? Jak zdjąć maskę fałszu, aby odkryć twarz prawdy?

Trudno jest mówić i  pisać o  wierze, bo naprawdę mamy jedynie własne oblicze wiary i  niewiary. Tylko my sami wiemy, jaka ona jest, czy to w ogóle jest wiara, czy jedynie maska pobożności. Trudno jest mówić o  własnej wierze w coraz bardziej zlaicyzowanym świecie.
CZYTAJ DALEJ

Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim w sprawie regulacji związków partnerskich

„Projektowana nowa regulacja określana jest mianem związku partnerskiego i dotyczyć ma po pierwsze związków, które od dawna określane są w polskiej nomenklaturze prawnej mianem konkubinatu, jako mającego cechy stałości, opartego na współżyciu stron związku kobiety i mężczyzny. Jednak, po drugie, instytucja związku partnerskiego stanowić ma jednocześnie ramy prawne dla związków dwóch osób tej samej płci” - piszą członkowie Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim w oświadczeniu w sprawie regulacji związków partnerskich.

Według nauczania Kościoła katolickiego, małżeństwo nie jest tylko ludzką instytucją, lecz wyrazem woli Bożej i ma swój początek w akcie stworzenia człowieka. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę - jako „męża” i „mężatkę” (tłum. Cylkow; Lepiej oddają to określenia mężczyzny i kobiety w innych językach: np. czeskim: muž i žena czy rosyjskim: mużczina i żenszczina.) - jedno ze względu na drugie (Rdz. 1,27). „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem”. Jedność ciał oznacza intencję prokreacji dla stworzenia rodziny, a także wspólnotę ducha i złączenie osobistych losów. W kulturze judeochrześcijańskiej komplementarność płci i płodność należą więc do samej natury instytucji małżeństwa. Dlatego małżeństwo nie jest dostępne dla osób tej samej płci. Chrystus wyniósł małżeństwo między ochrzczonymi do godności sakramentu. Zaakcentował też jeszcze bardziej oryginalny zamysł Boży, podkreślając nierozerwalność małżeństwa: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,6).
CZYTAJ DALEJ

Oburzające! Belgia: Uniwersytet Katolicki w Louven gości wystawę "Z aborcji rodzi się rewolucja"

2025-02-03 22:25

[ TEMATY ]

wystawa

Belgia

Materiały wydarzenia

Wystawa polskiej sztuki feministycznej na uniwersytecie w Louven rozpocznie we wtorek imprezy poprzedzające X Kongres Kobiet w Brukseli. Dalej jest jeszcze "ciekawiej"...

Wystawa „Z aborcji rodzi się rewolucja. Polskie marzenie o demokracji”, której wernisaż odbędzie się we wtorek wieczorem na Uniwersytecie Katolickim w Louvain la Neuve związana jest z projektem francuskiej doktorantki Julii Laureau, która badała polskie ruchy pro- i antyaborcyjne. "Wystawa będzie się składać z projektu artystycznego bazującego na komiksie +Opowieści aborcyjne+ artystek Beaty Rojek i Sonii Sobiech, zdjęć z protestów na polskiej ulicy autorstwa Laureau, a także z prac twórczyń feministycznych jak Iwona Demko, Agata Zbylut, Kle Mens Stępniewska, Marta Frej czy Liliana Zeic" – powiedziała PAP Araszkiewicz, współkuratorka wystawy, badaczka na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim (ULB) i prezeska stowarzyszenia Elles sans frontieres (Kobiety bez granic).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję