– Apelujemy, żeby zabrać biało-czerwone flagi, żeby maszerować wyłącznie pod biało-czerwonymi flagami, bo to one nas jednoczą, one czynią z nas wspólnotę i pod tymi biało-czerwonymi flagami jest miejsce dla każdego – podkreślał Andrzej Duda.
– Chcemy, żeby to był biało-czerwony marsz 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, marsz z uśmiechem na twarzy, ze szczęściem, z radością i z dumą, żebyśmy razem przemaszerowali, czcząc tych, którzy walczyli o wolną Polskę, także oddając hołd naszym kombatantom, którzy będą z nami – przekonywał. Jak dodał, chciałby, żeby to było radosne biało-czerwone święto i wyraził nadzieję, że tak się stanie, i że nikt tego radosnego święta nie zakłóci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– To jest dla nas najważniejsze, żeby Polacy byli zadowoleni z przebiegu tego święta, chcemy, żeby było bezpiecznie, spokojnie, godnie, radośnie. I chcemy, żeby ludzie byli szczęśliwi po tych obchodach. Na tym zależy nam najbardziej – mówił Andrzej Duda.
Reklama
Prezydent zapowiedział udział w marszu. – Zamierzam pójść dlatego, że to będzie marsz, który jest uroczystością państwową. On się stał uroczystością państwową, ta decyzja została podjęta przede wszystkim przez Pana premiera (…) Jest generalna zasada w tym roku, że jako Prezydent Rzeczypospolitej jestem ogólnym honorowym patronem wszystkich uroczystości państwowych związanych z obchodami setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Jeżeli tak, to jestem także patronem tego marszu, w związku z powyższym oczywiście, że wezmę w tym marszu udział – zapowiedział Andrzej Duda.
Wyraził też przekonanie, że siły porządkowe zabezpieczą marsz w sposób perfekcyjny, jeżeli dojdzie do jakichkolwiek incydentów, czy prób zakłócenia spokoju, bo oczywiście teoretycznie nie można wykluczyć, że takie mogą się zdarzyć. – Choć mam nadzieję, że nikt nie będzie chciał w taki sposób psuć nam święta odzyskania niepodległości – zaznaczył.
Prezydent podkreślił ponadto, że jest gotów podać rękę każdemu, kto przyjdzie na niedzielny marsz z biało-czerwoną flagą i będzie chciał wspólnie radować się z odzyskania niepodległości.
Prezydent mówił również, że jego koncepcja zakładała stworzenie marszu w sposób gwiaździsty. – Prezydent, czyli ja, zgłasza swój marsz, Pan premier zgłasza swój marsz z kancelarii premiera, Panowie marszałkowie Sejmu i Senatu zgłaszają swój marsz spod kancelarii Sejmu i Senatu. Idziemy razem, spotykamy się np. na Rondzie de Gaulle'a, w taki gwiaździsty sposób z marszem organizowanym przez stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Tam tworzymy jeden wielki, wspólny biało-czerwony marsz w stulecie odzyskania niepodległości i kawałek maszerujemy razem jako ten właśnie symboliczny, wspólny przemarsz pod biało-czerwonymi sztandarami, bez jakichkolwiek podziałów, bez jakichkolwiek barw partyjnych. Radosny marsz Polski niepodległej na 100-lecie odzyskania niepodległości – wyjaśnił. Ale – jak dodał – niestety nie było zgody ze strony środowiska organizatorów Marszu Niepodległości.