Reklama

Temat tygodnia

A może warto pamiętać

Niedziela kielecka 11/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak często my, Polacy, mówimy o pamięci. Ostatnio coraz częściej. Przypominamy światu, że nie było „polskich obozów koncentracyjnych, polskich obozów zagłady”, ale że były to niemieckie obozy wybudowane na polskich ziemiach. Przypominamy światu, że spotkanie w Jałcie przedstawicieli trzech mocarstw nie było dla nas - Polaków spotkaniem nadziei, lecz tam rodziła się dla Polski epoka, w której nie było nadziei na demokratyczne wybory, na samostanowienie, na lepszą przyszłość. Zostaliśmy „oddani w opiekę” Stalinowi i komunistom na pół wieku. Przypominamy światu - wbrew prezydentowi Putinowi - o tym, że pakt Ribbentrop-Mołotow był paktem, który spowodował czwarty rozbiór Polski i śmierć oraz cierpienia milionów Polaków. Takie są fakty. Czy ktoś chce z nimi polemizować?
Kilka lat temu w całej Polsce, również w Kielcach, zmieniano nazwy ulic, likwidowano pomniki - symbole komunistycznej dominacji. W Kielcach proces ten nie został zakończony. Ostatnio Rada Miasta zadecydowała, że kilka „zapomnianych” ulic otrzyma nowe nazwy. Musiał więc „odejść” towarzysz Kniewski, który był rewolucyjnym przestępcą organizującym zamachy terrorystyczne, za co zresztą został skazany na karę śmierci. Musiała zostać zmieniona nazwa ulicy Manifestu Lipcowego, który - jak wiemy - został podyktowany polskim komunistom przez Stalina w Moskwie, a nie w Lublinie i wcale nie „ogłaszał” świetlanej przyszłości. Wydawałoby się, że to takie oczywiste zmiany, że trzeba prawdzie przywrócić poczesne miejsce - tym bardziej, że nowi patroni ulic nie są kontrowersyjni, bo czyż można mieć uwagi do Jana Nowaka Jeziorańskiego albo do bp. Mieczysława Jaworskiego?
Ogłoszono referendum, w którym, o dziwo, wzięło udział - jak na polskie standardy - bardzo dużo osób. Zdecydowana większość z nich nie zgodziła się ze zmianami nazw. Argumentów nie brakowało, od typu: „przyzwyczailiśmy się” do „ile to będzie kosztować” itd.
Nic nie jest za darmo; zmiany kosztują i będą kosztować. Jednak rzeczywiście w czasach, gdy społeczeństwo jest ubogie (a kiedy było bogate?), to na samą myśl o jakichś kosztach krew się burzy. Lecz czy za zmianę nazw ulic muszą zapłacić mieszkańcy danego osiedla? Nie. Nikt nie zadbał, aby na przykład zwolnić daną spółdzielnię z podatku gruntowego na pół roku, może rok i z tych pieniędzy pokryć ewentualne koszty.
Niestety, mało kto chciał wysłuchać rzeczowych argumentów. Mnie osobiście dziwi jednak ta bardzo duża frekwencja. Gdy trzeba było wziąć udział np. w referendum uwłaszczeniowym, chętnych do głosowania zabrakło. I referendum okazało się nieważne. Tak to już jest, że gdy trzeba zabrać głos w sprawach dotyczących nas bezpośrednio, a które pozornie „nie wyciągają nam pieniędzy z kieszeni”, to część z nas woli wtedy zostać w domu i zdanie: „mnie to nie obchodzi” słyszy się powszechnie.
Wiele uwag padło również pod adresem pytania, na które odpowiedzieć miały osoby biorące udział w referendum. Pytanie brzmiało: „Czy zgadzasz się, abyś ty pokrył z własnej kieszeni koszty ewentualnych zmian nazw ulic?”. Chyba nie było ono zręcznie postawione. Jaka byłaby odpowiedź, na przykład, na pytanie: „Czy chcesz, aby służba zdrowia była bezpłatna i zostały wydłużone urlopy wypoczynkowe?”. Czyżby inna, niż twierdząca?
My, Polacy, często przypominamy światu o prawdzie, jeśli będziemy mieć chwilę czasu, to warto, byśmy sami sobie pewne fakty przypomnieli. Naprawdę warto, ponieważ pamięć nie ma ceny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siekiera w dłoni księdza - mordercy. Zgorszenie przebaczeniem?

2025-07-26 22:29

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.

Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o zawieszenie broni i poszanowanie prawa humanitarnego w Strefie Gazy

2025-07-27 14:04

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican Media

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty zaapelował o pokój, pozdrawiał starszych i młodzież, a także grupy wiernych obecne na placu św. Piotra.

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Świętowali jubileusz

2025-07-27 20:19

Biuro Prasowe AK

- Historia Marii Magdaleny wpisuje się w treść tego, co przeżywamy podczas każdej Eucharystii, ale to jest także treść życia, wiary, miłości tej ziemi, nadziei upadków i powstań, tych wszystkich ludzi, którzy tutaj żyli i których życie duchowe od 200 lat związane jest z tą parafią i z tą świątynią poświęconą św. Marii Magdaleny – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie odpustu w Odrowążu Podhalańskim, gdzie świętowano 200-lecie powstania parafii.

Na początku uroczystości przedstawiciele czterech wsi tworzących parafię — Odrawąża, Zaucznego, Pieniążkowic i Działu — powitali abp. Marka Jędraszewskiego. Jeden z sołtysów przypomniał, że historia parafii rozpoczęła się 200 lat temu w Pieniążkowicach, skąd wyszła procesja, by położyć kamień węgielny pod budowę kościoła w Odrowążu. – Polska nie istniała. Trudne czasy. Nasi pradziadkowie wybudowali tę świątynię, która do dzisiejszego dnia trwa – mówił. – Jeżeli będziemy kierować się słowami, które są na sztandarach — Bóg, honor, ojczyzna — i tak postępować, to na pewno będziemy i przetrwamy — dodawał mężczyzna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję