Reklama

Podróż sentymentalna (1)

Niezwykle bogatych przeżyć dostarczyła uczestnikom „Pielgrzymka sentymentalna” do Wilna i Lwowa, którą od 19 do 25 sierpnia br. zorganizowała jeleniogórska parafia garnizonowa. Wzięły w niej udział przeważnie osoby z kresowym rodowodem, dla których był to powrót do kraju dzieciństwa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymka zaczęła się w piątkowy późny wieczór Mszą św., odprawioną przez ks. Janusza Dereczenika. Młody kapłan zadbał, aby każdy pielgrzymkowy dzień zaczynał się modlitwą, Godzinkami i śpiewem, aby znalazł się czas na odmówienie Różańca Świętego i by pielgrzymi mieli możność uczestniczenia w Eucharystii w najpiękniejszych świątyniach, jakie stanęły na ich drodze.

Uzdrawiająca moc źródlanej wody i opatrunku

Reklama

Pierwszym punktem pielgrzymki był Gietrzwałd, a w nim sanktuarium słynące uznanymi przez Kościół objawieniami Matki Bożej. Pieczę nad tym niezwykłym miejscem sprawuje Zakon Kanoników Regularnych Laterańskich. Jeden z zakonników opowiadał do naszej grupy, usadowionej na ławkach koło kapliczki z fragmentem drzewa, na którym kilkunastoletniej dziewczynce Justynie ukazywała się Maryja, że objawienia z końca XIX stulecia trwały 80 dni. Ksiądz, który wówczas dokumentował te zdarzenia, 70 razy stawał przed sądem, ale żadne groźby ani represje nie zachwiały jego głębokiej wiary w ich prawdziwość. Centrum sanktuarium stanowi kościół, gdzie w głównym ołtarzu widnieje XVI-wieczny obraz Matki Bożej, ukoronowany przez kard. Stefana Wyszyńskiego w październiku 1967 r. Trzy lata później świątynia otrzymała tytuł bazyliki mniejszej. Kiedy po Mszy św., odprawionej w bazylice, słuchaliśmy informacji przekazywanej przez zakonnika, do kapliczki podchodzili ludzie, pocierając płatami gazy szkło, które chroni wspomniany fragment drewna. Miejsce to słynie cudownymi uzdrowieniami, toteż wierni pragną zawieźć swoim cierpiącym bliskim pozostawionym w domu moc ukrytą w tych opatrunkach. Potem udają się do cudownego źródełka oddalonego o 350 metrów od miejsca objawień, aby zaczerpnąć wody o uzdrawiających właściwościach. Nie zatrzymywaliśmy się dłużej w Gietrzwałdzie, gdyż czekał nas następny etap podróży - Święta Lipka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Święta Lipka

Reklama

Aby dotrzeć do tych sanktuariów, jechaliśmy przez Mazury, po lewej i prawej stronie drogi podziwiając jeziora, otoczone pagórkami i lasami. Matka Boża wybrała nadzwyczaj malownicze miejsca do spotkania z tymi, którzy błagać Ją będą o pośrednictwo u Najwyższego. Jak mówi legenda, tak upraszał przed wiekami zmiłowania skruszony skazaniec, że w noc przed egzekucją ujrzał we śnie Maryję. Matka Boża prosiła, aby wyrzeźbił Jej figurę i ulokował we wskazanym miejscu. Kiedy straże przyszły wykonać wyrok, zobaczyły wielkiej piękności statuę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Uznano to za dowód Boskiego przebaczenia win, toteż i władze uchyliły wyrok, a ułaskawiony więzień dopilnował, aby drewniana figurka stanęła we wskazanym miejscu. Rychło zasłynęła cudami, miejsce otoczył nimb niezwykłości, nic zatem dziwnego, że najpierw postawiono tu kaplicę, a z czasem, na przełomie XVII i XVIII w., zbudowano jezuicki zespół klasztorny z przepięknym barokowym kościołem. W miarę zbliżania się do tej świątyni pielgrzym ma wrażenie, że otwierają się przed nim szerokie, jasne ramiona sanktuarium. Chroniony wspaniałą barokową bramą zespół z kościołem, krużgankami, narożnymi kaplicami jest dziełem rąk, które oddawały Panu chwałę architekturą, rzeźbą i malarstwem, do dziś zachwycającymi turystów z kraju i zagranicy. Podczas dalszej drogi mogliśmy na własne oczy zobaczyć klasztor kamedułów w Wigrach, rzucić okiem z kościelnej wieży na wspaniałą panoramę Pojezierza i zobaczyć szlak spływów kajakowych Karola Wojtyły.

Papieskie ślady w Studzienicznej

Pątniczy szlak powiódł nas do Studzienicznej. Położone w Puszczy Augustowskiej sanktuarium w 1999 r. nawiedził Ojciec Święty. W miejscu, w którym zszedł ze statku, stoi posąg Jana Pawła II, a napis na płycie upamiętnia ten dzień.
Studzieniczną zamieszkuje zaledwie kilkanaście rodzin, a parafię z diecezji ełckiej, powstałą w 1873 roku, stanowią ludzie jeziora i puszczy z promienia 20 km - leśnicy i rybacy oraz organizatorzy turystyki. Kiedy drogi są przejezdne, trafia tutaj coraz więcej pątników. Świadkami niezwykłych przeżyć duchowych pielgrzymów, którzy tu docierają, są dwa pomniki przyrody: dwa wieki liczący jesion i 500-letni dąb. Czas pobytu Ojca Świętego przypomina polowy ołtarz, świerki zasadzone na kształt symboli religijnych i patriotycznych i wspomniany pomnik na wyspie eremitów w pobliżu kaplicy. Wyspa stała się już półwyspem, bo z brzegiem połączyła ją szeroka grobla. Rozstajemy się ze świętym miejscem przekonani, że koniecznie tutaj trzeba wrócić na dłużej, żeby zanurzyć się w tej niezwykłej atmosferze, w której sprawy codzienności nabierają innego wymiaru, oglądane z duchowego dystansu.

Wilno

Tego miasta wyglądaliśmy z niecierpliwym wzruszeniem. Przecież, podobnie jak Lwów, było centrum nauki, kultury i polityki w Polsce przedwojennej. W Wilnie najbardziej poruszające było zwiedzanie Ostrej Bramy, cmentarza na Rossie, dawnego klasztoru bazylianów, gdzie więziony był Adam Mickiewicz oraz Muzeum wieszcza, Uniwersytetu, który wydał wielu znakomitych polskich uczonych, i lasów ponarskich, miejsca kaźni tysięcy ofiar faszyzmu: Polaków i Żydów. Miasto wielu świątyń i pałaców nad rzeką Wilią (Litwini jej nazwę przemianowali na Neris) jeden z XIX-wiecznych francuskich podróżników nazwał „misą pełną pereł”. Na ulicach Wilna trwają intensywne prace, które przywracają dawną świetność miasta. Pierwsze kroki przywiodły nas do Ostrej Bramy i mieliśmy tę łaskę, aby uczestniczyć przy cudownym wizerunku Matki Bożej Miłosierdzia we Mszy św. w intencjach, które pragnęliśmy powierzyć Madonnie Ostrobramskiej. Mieliśmy świadomość, że stoimy w miejscu, gdzie poprzedziły nas liczne pokolenia Polaków i Litwinów, wiernych Kościołowi na przekór zawirowaniom historii i bolszewickim staraniom o zateizowanie tej części Europy. W tym miejscu dwanaście lat wcześniej, w stolicy wolnej już Litwy Eucharystię sprawował Ojciec Święty Jan Paweł II.
Kiedy zwiedzaliśmy kościół św. Teresy, łączący się bezpośrednio z ostrobramskim sanktuarium nasza wileńska przewodniczka podkreśliła, że akurat ta świątynia cały czas funkcjonowała zgodnie z przeznaczeniem, w przeciwieństwie do innych kościołów, zamienianych na magazyny, hale sportowe, muzea ateizmu czy galerie obrazów, jak np. katedra pod wezwaniem św. Stanisława i św. Władysława u stóp Góry Zamkowej. Spoczywające w niej szczątki św. Kazimierza, patrona Litwy, na ten czas były przeniesione do czynnego kościoła Świętych Piotra i Pawła i tam właśnie 16 lat temu, będąc pierwszy raz w Wilnie, przy srebrnej trumnie Świętego modliłam się o zdrowie bliskiej mi osoby. Jak kilkanaście lat temu, tak i teraz, białe wnętrze tej XVII-wiecznej świątyni, której fundatorem był Michał Pac, olśniewało niesamowitym pięknem ponad 2 tysięcy stiukowych rzeźb. Spacer po śródmieściu Wilna był wielką lekcją historii. Widzieliśmy klasztory zamienione za caratu w więzienia, w tym klasztor bazylianów, gdzie więziono filomatów i filaretów, utrwalony w literaturze dzięki III części Mickiewiczowskich Dziadów.
Wileńska katedra to rzeczywiste, historyczne serce miasta, do którego stolicę z Trok przeniósł książę Giedymin. To właśnie on w r. 1323 skierował do papieża list, deklarując w nim gotowość przyjęcia chrztu św. przez Litwę, aby zapobiec dalszemu nawracaniu mieczem ze strony Zakonu Krzyżackiego. Z placu przy katedrze widać Górę Zamkową z Wieżą Giedymina, która ocalała z silnych fortyfikacji pochodzących z początku piętnastego stulecia. Poniżej wyrastają z ziemi mury rekonstruowanego zamku dolnego. W katedrze podziwiamy ołtarze i kaplice, zatrzymujemy się na dłużej w kaplicy św. Kazimierza, gdzie spoczywają doczesne szczątki świętego królewicza, patrona Litwy, kanonizowanego w 1602 r. Nazajutrz docieramy do klasztoru zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, w którym trzy lata (1933-36) spędziła święta Faustyna Kowalska, co przypomina pamiątkowa tablica ulokowana na ścianie budynku. Zanim po południu zgromadzimy się w kościele Świętego Ducha na Eucharystii przy obrazie Jezusa Miłosiernego, namalowanym zgodnie z opisem wizji zakonnicy przez E. Kazimirowskiego, wjeżdżamy na Górę Trzech Krzyży. Zrekonstruowane krzyże (oryginalne zostały wysadzone przez radzieckie władze) przypominają śmierć franciszkanów, prowadzących przed wiekami dzieło chrystianizacji Litwy.

cdn.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież rozmawiał z prezydentem Izraela o antysemityzmie i pokoju

2025-12-17 18:25

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Dziś po południu Leon XIV rozmawiał z prezydentem Izraela. Izaak Herzog zadzwonił do Papieża z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia i żydowskiego święta Chanuka. Ojciec Święty zapewnił o stanowczym potępieniu wszelkich form antysemityzmu i ponowił apel o kontynuowanie procesu pokojowego.

O rozmowie poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Jak czytamy w komunikacie, „w świetle niedawnego zamachu terrorystycznego w Sydney, Ojciec Święty ponownie wyraził zdecydowane potępienie Kościoła katolickiego dla wszelkich form antysemityzmu, które na całym świecie nadal sieją strach we wspólnotach żydowskich i w całym społeczeństwie”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Gänswein: zbieram materiały do beatyfikacji Benedykta XVI

2025-12-17 13:46

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

„Już od pewnego czasu otrzymuję wiele e-maili i listów zawierających świadectwa cudownych wydarzeń, które miały miejsce po modlitwie i przyzywaniu wstawiennictwa papieża Benedykta. Świadectwa te docierają do mnie z całego świata, są bardzo szczegółowe i dokładne. Zbieram je w miarę ich napływania” - wyznał w wywiadzie dla dziennika Il Tempo były sekretarz zmarłego papieża, a obecnie nuncjusz apostolski na Litwie, w Łotwie i Estonii, abp Georg Gänswein. Rozmawiał z nim Francesco Capozza.

Il Tempo: Ekscelencjo, czy to prawda, jak ktoś napisał, że przed śmiercią papieża Franciszka doszło między wami do pojednania?
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas na opłatku w Sejmie: współpraca to umiejętność ludzi mądrych

2025-12-18 13:59

[ TEMATY ]

sejm

opłatek

PAP/Marcin Obara

"Życzę wam, byście uczyli się współpracy. Współpraca jest umiejętność ludzi mądrych, głupi nie są do niej zdolni" - powiedział abp Adrian Galbas w czwartek podczas tradycyjnego spotkania opłatkowego parlamentarzystów w Sejmie.

Tradycyjne spotkanie opłatkowe parlamentarzystów w holu głównym Sejmu RP otworzyli gospodarze - Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty oraz Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Marszałek Czarzasty w krótkim, osobistym wystąpieniu nawiązał do przewrotności historii, która sprawiła, że to on gości przedstawicieli Kościołów i kultywuje religijne tradycje w murach parlamentu. - Życzę wam pokoju, zdrowia i byście znaleźli spokój przy świątecznym stole. Przytulcie swoich bliskich. Życzę wam szczęścia, bo was kocham, lubię i szanuję - mówił do zgromadzonych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję