Agata Pieszko: Dlaczego wybrała Siostra grupę pokutną?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Siostra Maria: Powiem szczerze, że zanim zdecydowałam, żeby tu przyjść na stałe, byłam na takiej próbie. Rok wcześniej szłam w grupie pokutnej przez kilka dni i bardzo pociągnęła mnie cisza. Myślę, że wszystko, co się tutaj dzieje, nie jest związane ze smutkiem, natomiast prowadzi do wewnętrznej ciszy i uczenia się słuchania. Słuchania Pana Boga, siebie nawzajem i tego, co się dzieje. Najbardziej podoba mi się to, że w zasadzie nikt nikogo nie musi upominać. Jak się coś zaczyna, nawet jak ojciec przewodnik spontanicznie włącza jakąś katechezę, to w ciągu chwili milkną wszystkie rozmowy, po prostu wszyscy zaczynają słuchać.
Po co nam cisza?
W ciszy nie tylko uczymy się słuchać Boga, ale uczymy się słuchać siebie nawzajem, zwłaszcza w dzisiejszej dobie hałasu, kiedy nawet nie mówiąc, ciągle korzystamy z komórek, laptopów, żyjemy świecie wirtualnym. Jestem przerażona, gdy na spacerze widzę rodziny siedzące na ławce i każdy jest wpatrzony w swój telefon, tam nie ma wzajemnej komunikacji. To taka dewastacja życia wewnętrznego. Tęsknimy za tym, by być słuchanym. To pewnie nie jest tylko pragnienie mojego serca. Cisza uświadamia nam, że chcemy być słuchani i pokazuje, że ja muszę się nauczyć słuchać innych.
Pokuta kojarzy nam się z okresem wielkiego postu, dlaczego mielibyśmy podejmować wyrzeczenia w ciągu całego roku?
Pokuta kojarzy nam się ze smutkiem, natomiast słowo pokuta jest ściśle związane ze słowem asceza, a słowo asceza, pochodzi od greckiego słowa askesis i oznacza po prostu ćwiczenie, praktykę, nabywanie sprawności. To słowo było używane podczas olimpiad greckich, a wiadomo, że każdy sportowiec przed olimpiadą odmawia sobie wielu rzeczy, poświęca czas, odmawia niektórych przyjemności, podejmuje pewną pokutę, żeby osiągnąć sukces, zdobyć inną sprawność. Tak jest też w życiu duchowym. Odmawiam sobie czegoś, żeby stawać się duchowym sportowcem. Nie lubimy tego, ale trochę zmuszamy swoje ciało do wysiłku po to, żeby wejść w głębię. Z ciałem i duchem jest tak, jak z psem i ogonem. To pies ma machać ogonem, czyli to duch ma poruszać ciało, a nie ogon machać psem. Niestety dzisiaj często jest odwrotnie.
Reklama
Czyli pokuta nie musi być związana ze smutkiem?
Nie musi. Może być związana z zamyśleniem, pewną refleksją, która prowadzi ku radości, a radość to nie zawsze wesołkowatość. W naszej grupie jest wiele radości. Pokuta prowadzi do wewnętrznej, bożej wolności, by radość nasza była pełna. Pragnieniem Pana Boga jest to, byśmy żyli w radości i do tego ma prowadzić prawdziwa pokuta.