Reklama

Katolickie Wszechnice Ludowe

Niedziela lubelska 48/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Transformacja ustrojowa, a przede wszystkim gospodarcza, która ma miejsce w polskiej rzeczywistości, niesie ze sobą wielkie zagrożenie dla życia wiejskiego. Było ono do tej pory osadzone w realiach przeszłości, która kultywowała tradycje właściwe tylko polskiej wsi. Dzisiaj jest inaczej. Sięgamy po nowe wzorce, płynące często z odległych krain, tak bardzo obcych polskiej, wiejskiej rzeczywistości. W ten sposób pragniemy usprawiedliwić problemy, z którymi boryka się polska wieś i kultura agrarna, niedostosowana do nowej rzeczywistości. To nowe nie jest samo w sobie złe, ale sztucznie przyjmowane może wyrządzić wiele zła polskiej gospodarce. Dlatego dla pewnej równowagi sięgamy do wypracowanych wzorców wiejskiej kultury, od wieków realizowanych w środowiskach rolniczych. Sięgamy także do znanych autorytetów, by usprawiedliwić skrajne postawy, dzielące polską wieś.

Rozpoczęliśmy już nowy rok działalności Katolickich Wszechnic Ludowych. Jest to cenna inicjatywa, która została stworzona w latach 80. ubiegłego stulecia przez komisję Duszpasterstwa Rolników Episkopatu Polski. Człowiekiem, który całą duszą był oddany tej inicjatywie, był bp Roman Andrzejewski, stojący od 13 lat na czele tej komisji. On, w porozumieniu z biskupami diecezjalnymi, powoływał Katolickie Uniwersytety Ludowe, opracował także program spotkań, które mają pomóc rolnikom w zrozumieniu zmieniającej się rzeczywistości. Od tego roku funkcję przewodniczącego tej komisji oraz krajowego duszpasterza rolników przejął bp Jan Styrna, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej.

Mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia, od początku listopada na nowo spotykamy się, zwłaszcza z młodymi rolnikami ziemi lubelskiej i chełmskiej w ramach Katolickich Wszechnic Ludowych. W porozumieniu z abp. Józefem Życińskim spotkania od tego roku odbywać się będą w Urzędowie, Bełżycach i Turobinie. Miejscem spotkań będą zespoły szkół znajdujące się w tych miejscowościach. Poprzez te spotkania, które potrwają do Niedzieli Palmowej, pragniemy przybliżyć aktualne zagadnienia dotyczące ekonomiki rolnictwa. Będziemy gościć przedstawicieli Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz Instytutu Medycyny Wsi. Pamiętając, że są to katolickie wszechnice, pragniemy rozważać tematy Katolickiej Nauki Społecznej. W tym roku będziemy to czynili w oparciu o nauczanie Stefana kard. Wyszyńskiego. Prymas Tysiąclecia często mówił o trudnych problemach polskiej wsi, czytając jego wypowiedzi można uznać go za nauczyciela na miarę dzisiejszych czasów. Można tu przytoczyć jego wypowiedź z 1981 roku: "Ziemi ojczystej trzeba zawsze bronić. A bronić jej można wtedy, gdy tkwimy w niej korzeniami jak drzewa. O wiele trudniej jest bronić Ojczyzny z miast, o ile łatwiej ją wówczas zniszczyć. Trudniej wrogom dotrzeć do każdej wsi, do każdego zagonu, do każdej chaty, gdzie mieszkają ludzie związani głębokim uczuciem miłowania ziemi, która daje wsi i miastu chleb powszedni, o który modlimy się do Ojca darów niebieskich".

Jesteśmy przekonani, że trudne i niekiedy bolesne tematy, które od dekady weszły w krajobraz polskiej wsi, rozpatrywane w spokojnym, ale i twórczym duchu Katolickiej Nauki Społecznej przyciągną do sal wykładowych tych wszystkich, którzy z pewną dozą optymizmu patrzą w przyszłość. W atmosferze przepychanek, związanych z integracją z Unią Europejską, nie możemy zapominać, że polska jest i prawdopodobnie pozostanie krajem rolniczym. Katolickie Wszechnice Ludowe mają zatem pomóc w uświadomieniu, że stoimy na bogatej, żyznej ziemi, na której budowana jest także infrastruktura przemysłowa i usługowa, a ludzie tam pracujący potrzebują chleba powszedniego, który będąc wynikiem pracy i trudu rolniczego powinien być właściwie oceniony i doceniony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bp Artur Ważny o nowych wyzwaniach, problemach i priorytetach

O nowych wyzwaniach, priorytetach i z czym musi się zmierzyć. "Stąd nie zabieram nic, żadnych mebli, tylko same książki (...). Zabieram tylko całe to dziedzictwo, które noszę - takie duchowe, kulturowe, religijne." - mówi bp Ważny w rozmowie z Radiem RDN.

Cały rozmowa z bp. Arturem Ważnym:

CZYTAJ DALEJ

Czas decyzji wpisany…w Boży zegar – o pielgrzymowaniu maturzystów na Jasną Górę

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna – z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych.

Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję