Przewodniczący indyjskiego episkopatu jednoznacznie stwierdził, że religia nie może być kryterium otrzymania obywatelstwa. Wskazał, że podżeganie przez państwo do międzyreligijnych konfliktów wyrządza krajowi poważną szkodę. „Indie zawsze szczyciły się swym wieloetnicznym i wieloreligijnym charakterem i nie można tego zniszczyć” – podkreśla kard. Oswald Gracias. Przestrzega zarazem przed umacnianiem nacjonalistycznej ideologii hindutwy, która zakłada, że Indie mogą być ojczyzną jedynie dla wyznawców hinduizmu. Hierarcha wzywa do dialogu i zaprzestania krwawych protestów. Apeluje zarazem do władz, by wycofały się z wprowadzania tego niesprawiedliwego prawa. Przypomina, że polaryzacja społeczeństwa wokół kwestii przynależności religijnej nigdy nie przynosi niczego dobrego.
Przepisy wykluczają natomiast muzułmanów, którzy w ościennych krajach nie są mniejszością wyznaniową. Prawo w szczególności uderza w prześladowaną w Birmie mniejszość Rohingya oraz Tamilów ze Sri Lanki. Podkreśla się, że wykluczenie muzułmanów może być pierwszym krokiem ku odbieraniu praw w Indiach przedstawicielom innych mniejszości. Budzi to poważne obawy Kościoła, ponieważ rząd Modiego podjął już działania ograniczające działalność wyznawców Chrystusa w tym kraju.Citizenship Amendment Bill, to nowe prawo, które w teorii ma ułatwiać nadawanie obywatelstwa uchodźcom z Afganistanu, Bangladeszu i Pakistanu. Ustawa ma przyspieszyć procedurę nadawania obywatelstwa, ale dotyczy tylko wyznawców hinduizmu, sikhizmu, dżinizmu, chrześcijaństwa, buddyzmu i zoroastryzmu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu