Reklama

Szczęść Boże! pod ziemią

Grupa lubelskich przewodników PTTK wybrała się na wycieczkę szkoleniową. Tym razem zwiedzali kopalnię w Bogdance.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy wysiedliśmy przed biurowcem kopalni, naszą uwagę zwróciły duże litery na ścianie: „Szczęść Boże”. Tymi słowami, zamiast tradycyjnego „Dzień dobry” pozdrawiają się górnicy. Podczas naszej wizyty pod ziemią słyszeliśmy je wiele razy.
Najpierw wizyta w magazynie sprzętu ochronnego i krótki instruktaż obsługi osobistego pochłaniacza niebezpiecznych gazów. To tak na wszelki wypadek. Potem obowiązkowe badanie przez lekarza w zakładowej przychodni. Niestety, po nim grupa zwiedzających zmniejszyła się o dwie osoby. Nie mogły zjechać na dół, bo miały zbyt wysokie ciśnienie. Następnie krótkie wtajemniczenie w zasady bezpiecznego zjazdu i wyjazdu. Pobieramy pochłaniacze, hełmy, lampy górnicze i naszą „turystyczną” odzież. Jako goście dostajemy żółte, robocze drelichy. Wyróżniają nas wśród górników, używających strojów w ciemnych, stonowanych kolorach. Winda szybko przeniosła nas na głębokość 900 m w głąb ziemi. Nasz przewodnik zgłasza telefonicznie, że już jesteśmy i czekamy na wejście. Ustala, kto z naszej grupy idzie na jej początku, a kto na końcu. Po chwili otwierają się drzwi, prowadzące do kopalnianych korytarzy. Rozpoczynamy wędrówkę.
Zmiana ciśnienia i mniejsza ilość tlenu powodują szum w uszach i szybsze bicie serca. Jednak po pewnym czasie organizm adaptuje się do tych warunków. Najpierw idziemy dobrze oświetlonym korytarzem, wzdłuż torowiska kopalnianej kolejki. Potem jest coraz ciemniej, coraz bardziej szaro od pyłu. Bywa, że przez ciemności z rzadka przebija światło elektrycznych lamp. Ta gra świateł i wszechobecnego półmroku tworzy niesamowitą scenerię tego miejsca. Nie do zapomnienia. Niektóre chodniki są puste, jakby wymarłe. Inne tętnią ruchem. Plątanina kabli, torów. Pociągi kopalnianych wagoników. Wszędzie potężne, stalowe zabezpieczenia korytarzy. - Materiały i sprzęt, które zjadą na dół, już tu zostają. Kiedy po zakończeniu eksploatacji trafiają na złom, to nie opłaca się wyciągać go z powrotem na powierzchnię - mówi nasz opiekun. - Szczęść Boże! - pozdrawiają nas spotkani ludzie. Odpowiadamy im tak samo. Górnicy witają nas życzliwie, z uznaniem, że zdecydowaliśmy się wybrać „na dół”. Podczas gdy na górze temperatura raczej nie rozpieszcza, pod ziemią jest bardzo ciepło. Dlatego nieodłącznymi elementami „dobytku” pracujących tu górników są butelki z napojami. Jest ich naprawdę dużo.
Mijamy górników demontujących wyposażenie nieużywanego chodnika. Później idziemy wzdłuż długiego przenośnika, którym „jedzie” wydobyty węgiel. Przenośnik kończy się potężnym węglowym kombajnem. Jesteśmy w miejscu eksploatacji złoża. Szczęść Boże! - pozdrawia kolegów nasz przewodnik. Ci, widząc wycieczkę, na chwilę wyłączają maszynę. Możemy obejrzeć jej część roboczą. Na pierwszy rzut oka przeraża. Przypomina gigantyczną maczugę, z metalowymi zębami, mogącymi obracać się w każdym kierunku. Niektóre są wytarte bardziej, inne mniej. W szarej ścianie widać ciemniejsze pasma węgla. Przywodzą na myśl... bakalie lub rodzynki. Górnicy obserwują nas z zaciekawieniem. Tym bardziej, że w naszej grupie jest kilka pań. Bo górnictwo to męski zawód. - Gdyby sztygar wcześniej powiedział, że będą dziewczyny, to nazbieralibyśmy wam paprotek - mówią. - A są? - pyta opiekun. - Trafiają się. Widzieliśmy kilka przedwczoraj - słyszymy odpowiedź. Chodzi oczywiście o odciski liści prehistorycznych roślin, jakie czasem można spotkać na bryłach węgla. My także z zainteresowaniem przyglądamy się pracującym tu ludziom. Przez chwilę oglądamy złoże, kombajn, potężne wzmocnienia korytarza. Potem wycofujemy się, a górnicy znów uruchamiają kombajn. Robota rusza od nowa.
Wracamy do poczekalni windy. Jest jeszcze chwila, aby porozmawiać o historii i dniu dzisiejszym kopalni. Załogę niepokoją zwłaszcza plany połączenia z energetycznym koncernem Enea. W 2010 r. ma być uruchomiony szyb Stefanów, który wcześniej zalewała kurzawka. Niektóre biura turystyczne zgłaszają pretensje, że do kopalni nie mogą wchodzić ot, tak sobie, komercyjne wycieczki... Winda wywozi nas z powrotem na powierzchnię. Najpierw nieprzyjemne spotkanie z zimnym powietrzem atmosferycznym. Potem jest już lepiej. Oddajemy sprzęt i identyfikatory. Przebieramy się w szatni. Wcześniej myśleliśmy, że po wizycie na dole nie będziemy mogli się domyć. Ale nie jest tak źle. Podjeżdża nasz bus. Ruszamy z powrotem do Lublina. „Szczęść Boże” - czytamy znowu na biurowcu.

W odpowiedzi na apel Metropolity Lubelskiego o solidarność z rodzinami ofiar „Halemby”, wierni archidiecezji lubelskiej - okazując modlitewną więź z górnikami, którzy zginęli w kopalni „Halemba” - zgromadzili się 25 listopada br. w archikatedrze na Eucharystii ofiarowanej za zmarłych górników oraz członków ich rodzin, przeżywających dramat śmierci najbliższych. Msza św. celebrowana pod przewodnictwem abp. Józefa Życińskiego wraz z kapłanami i przy współudziale górników z Bogdanki, wyrażała solidarność w cierpieniu.
Za pośrednictwem Caritas Archidiecezji Lubelskiej można włączyć się w akcję niesienia pomocy poszkodowanym rodzinom górników. Ofiary na fundusz pomocy dla rodzin dotkniętych katastrofą można wpłacać na konto:
Pekao S.A. o/Lublin 46 1240 1503 1111 0000 1752 8351 z dopiskiem: HALEMBA.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Neapolu powtórzył się „cud krwi św. Januarego”

2025-12-18 09:45

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

commons.wikimedia.org

Cud św. Januarego

Cud św. Januarego

W katedrze Neapolu miał miejsce kolejny w tym roku „cud krwi świętego Januarego”. Jak poinformowała archidiecezja neapolitańska, krew w relikwiarzu została odkryta o godzinie 9:13 we wtorek 16 grudnia „w stanie półpłynnym”. Do zakończenia Mszy św. o godz. 10:05 uległa całkowitemu skropleniu.

Od wieków cud krwi św. Januarego ma miejsce tradycyjnie trzy razy w roku: w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, czyli w święto przeniesienia relikwii świętego do Neapolu, w dniu jego liturgicznego wspomnienia 19 września oraz 16 grudnia - dniu upamiętniającym ostrzeżenie przed erupcją Wezuwiusza w 1631 r. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika uważane jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. Cud przyciąga rzesze wiernych i widzów. Jego brak jest uważany przez neapolitańczyków za zły znak. Tak było np. w latach pandemii koronawirusa w 2020 i 2021 roku.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: nowy arcybiskup Nowego Jorku

2025-12-18 12:51

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

BP KEP

Ojciec Święty przyjął rezygnację arcybiskupa Nowego Jorku, 75-letniego kard. Timothy Dolana z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity Nowego Jorku i mianował jego następcą 58-letiego biskupa Ronalda A. Hicksa, dotychczasowego biskupa diecezji Joliet w stanie Illinois - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Arcybiskup Ronald Aldon Hicks urodził się 4 sierpnia 1967 r. w Harvey w stanie Illinois jako syn Ronalda i Roselee Hicks. Ma młodszego brata, Ricka. Dorastał w South Holland w stanie Illinois, gdzie uczęszczał do parafii św. Judy Apostoła i szkoły podstawowej.
CZYTAJ DALEJ

"Wesołych świąt" (tylko za bardzo nie wiadomo jakich), czyli... neutralne światopoglądowo Boże Narodzenie

2025-12-18 21:09

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Karol Porwich/Niedziela

Portal niedziela.pl w rozmowie z naszym redaktorem naczelnym - ks. Mariuszem Bakalarzem o świeckości Bożego Narodzenia.

Agata Kowalska: Porozmawiajmy o Bożym Narodzeniu, ale w trochę innym wymiarze. W wymiarze takiego, można rzec, zeświecczenia tychże świąt. Czy ksiądz, a szerzej – Kościół w Polsce - faktycznie obserwuje odchodzenie wiernych od religijnego wymiaru świąt Bożego Narodzenia?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję