Reklama

W 20. rocznicę stanu wojennego

Wyniosę Cię z więzienia w kieszeni sutanny

Niedziela częstochowska 52/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

13 grudnia 1981 r. w mroźną zimową noc ogłoszony został stan wojenny. Wpłynął on na życie narodu i odcisnął się na indywidualnych losach świadków i uczestników tamtych tragicznych zdarzeń. Śmierć, aresztowania, internowania, wyroki, lęk i heroiczna solidarność naznaczyły ten czas. W 20. rocznicę stanu wojennego w studiu radiowym "Niedzieli" wspominali te dni: Anna Woźnicka - przed dwudziestu laty członek Prezydium Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność", Teresa Staniowska - przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Spółdzielni Inwalidów "Anka", Adam Banaszkiewicz, Bogumił Sobuś i redaktor naczelny " Niedzieli", w tym okresie pełniący również funkcję duszpasterza akademickiego - ks. inf. Ireneusz Skubiś

Wielu bohaterów tamtych zdarzeń już nie żyje, wielu musiało opuścić Polskę. Ci, którzy zostali, podzielili się z nami swoimi doświadczeniami. W kolejnych numerach "Niedzieli Częstochowskiej" będziemy publikować ich wypowiedzi. Dziś wspomnienia Anny Woźnickiej.

13 grudnia 1981 r. Miałam na ten dzień zupełnie prywatny plan. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia, wybierałam się do znajomych mieszkających w podczęstochowskiej miejscowości po karpie. Niewielu już pamięta, że w sklepach był tylko ocet, po podstawowe produkty - mydło, herbatę trzeba było wystawać w przeogromnych kolejkach. W pobliżu dworca PKS usłyszałam słowa gen. Jaruzelskiego, że ulegają zawieszeniu z dniem 13 grudnia wszystkie organizacje, m.in. Związek Zawodowy "Solidarność". Natychmiast zawróciłam i ul. Wolności, potem Kościuszki udałam się do Zarządu Regionu Częstochowa. Pod budynkiem Zarządu stało ok. 40 rozgorączkowanych osób przekazujących sobie wiadomość, że w nocy do Zarządu weszły grupy ZOMO, że lokal jest zdemolowany, a urządzenia poligraficzne, dalekopisy, aparaty telefoniczne i meble biurowe zniszczone i zdewastowane. Udałam się do mieszkania nieżyjącego już dziś Mariana Magiery, który prowadził Biuletyn Regionu, wspólnie doszliśmy do wniosku, że najlepszym miejscem na spotkanie będzie Jasna Góra. Już wcześniej Jasna Góra w wypadku podobnej sytuacji była upatrywana przez związkowców jako najwłaściwsze miejsce do omówienia sytuacji i podjęcia decyzji. Wiedzieliśmy, że w nocy pod domy wielu osób podjeżdżały gaziki milicyjne, tzw. suki, i zabierały ludzi w nieznanym kierunku. Udałam się następnie do Krzysztofa Biało, który był wiceprzewodniczącym Regionu "Solidarności" i w tym czasie pomagał studentom kończyć strajk na WSP. Przeszłam następnie na Jasną Górę, powiadamiając po drodze kilka osób o planowanym spotkaniu w Sali Rycerskiej.

Była niedziela godz. 12.00 lub 13.00. Na Jasnej Górze był już Prymas Józef Glemp. Mówił, żeby zachować spokój, nie podejmować żadnych gwałtownych działań. Przyjdzie moment - mówił Ksiądz Prymas - że sytuacja się wyjaśni. Jednak napór ludzi przybywających na Jasną Górę na Salę Rycerską był duży. Oczekiwali konkretnych decyzji. Co mają robić? Czy podjąć od poniedziałku strajki w zakładach pracy, czy będą sformułowane jakieś żądania? Takie spotkanie odbyło się w godzinach popołudniowych. Prowadził je Krzysztof Biało (obecnie mieszka w Kanadzie). Ustalone zostało, że od poniedziałku, tam gdzie będą warunki, po uzgodnieniu z pracownikami zakładu powinny być podjęte działania protestacyjne polegające na oflagowaniu zakładów, odstąpieniu od pracy. Każdy zakład miał podjąć tę decyzję samodzielnie, z uwzględnieniem miejscowych warunków. Zostały sformułowane również ogólniejsze żądania: natychmiastowego zawieszenia stanu wojennego, podjęcia publicznej debaty w telewizji z udziałem Prymasa Polski Józefa Glempa, przewodniczącego Związku Zawodowego "Solidarność" Lecha Wałęsy i gen. Wojciecha Jaruzelskiego oraz wypuszczenia z więzienia Lecha Wałęsy.

Informacja o żądaniach i oczekiwaniach była przepisywana na wąskich skrawkach papieru w formie ulotki i kolportowana wśród przybywających na Jasną Górę ludzi, którzy mieli ją zanieść w poniedziałek do zakładów pracy. Napisany został również tekst modlitwy do Matki Bożej Częstochowskiej - prośba o łaskę wybłaganą u Boga przez Maryję dla związkowców, dla Polaków. Treść tej modlitwy ułożył Marian Magiera ( skazany później na 3 lata i 6 miesięcy więzienia oraz pozbawiony praw publicznych na 3 lata), niewielkie zmiany do tekstu wzniósł Krzysztof Biało i ja. Później jej treść przepisałam na maszynie. Modlitwa była przekazywana ludziom i rozkładana dla wiernych w ławkach bazyliki. Przez minione lata poszukiwałam tej modlitwy, ale nie udało mi się jej zdobyć.

Tak minęła niedziela. Dzięki łaskawości Przeora Jasnej Góry i całego Kościoła częstochowskiego mieliśmy możliwość podejmowania tych działań na zapleczu Jasnej Góry. Została nam udostępniona Kaplica Różańcowa, gdzie stała maszyna do pisania. Zgromadziło się tam kilkanaście osób - ci, którzy byli bezpośrednio związani z Zarządem Regionu. Zostaliśmy tam na noc. Następnego dnia ulotki były przekazywane delegatom zakładów pracy, którzy do nas przychodzili. Ale już w godzinach popołudniowych Krzysztof Biało, którzy utrzymywał na Jasnej Górze kontakt z tymi, którzy przychodzili po ulotki, a nami w Kaplicy Różańcowej, został zatrzymany przez Służbę Bezpieczeństwa i aresztowany, a następnie odwieziony do Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, przy obecnej ul. ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie miał również siedzibę pion polityczny Milicji - Służba Bezpieczeństwa.

Pracowników Służby Bezpieczeństwa pojawiało się na Jasnej Górze coraz więcej, zresztą, przebywali na Jasnej Górze od początku, nawet można było wyczuć, kto jest funkcjonariuszem SB. To byli ludzie, którzy bardzo zręcznie i umiejętnie mieszali się z tłumem, podchodzili do grup ludzi i przysłuchiwali się rozmowom. W pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że nie jest dobrze narażać sanktuarium na inwigilację SB. Po aresztowaniu Krzysztofa Biało (skazanego na 4 lata i 6 miesięcy oraz pozbawienie praw publicznych na 3 lata) postanowiliśmy opuścić Jasną Górę. Zostaliśmy wyprowadzeni na teren między wałami, a murami jasnogórskimi do parku jasnogórskiego i tam bocznym wyjściem wychodziliśmy po jednej, dwie osoby. Pamiętam, ja wyszłam z Jarkiem Mszycą, niestety, też już nieżyjącym.

Po mojej rozprawie w Sądzie Wojewódzkim, gdzie dostałam wyrok półtora roku, trzymano mnie w tzw. "trójkącie bermudzkim", w Komendzie Milicji, tam był areszt. 30 grudnia przewieziono nas transportem do aresztu żeńskiego w Lublińcu. Odsiadywały tam wyroki kobiety skazane za pospolite przestępstwa (z niedużymi wyrokami lub końcówkami wyroków). W przewożącym nas samochodzie zobaczyłam Teresę Staniowską (skazaną na 3 lata i 6 miesięcy więzienia oraz pozbawienie praw publicznych na 2 lata) i Teresę Broll, która została skazana na rok więzienia.

Dano nas w trójkę do 8-osobowej celi, było w niej już 5 kobiet skazanych za przestępstwa pospolite. Była tam też młoda 18-letnia kobieta, bardzo zdemoralizowana, która powiedziała nam, że bardzo chciałaby się uczyć. Podchwyciłyśmy ten pomysł. Zaproponowałyśmy jej pomoc w nauce i przygotowaniu się do eksternistycznych egzaminów. Ja wzięłam na siebie historię i język polski, Teresa Staniowska przyrodę i fizykę, a Teresa Broll matematykę. Rozpoczęłyśmy minilekcje dla Kasi. Niestety, zakończyło się to przeniesieniem nas do innej celi. Mieliśmy na nią i na inne więźniarki zbyt pozytywny wpływ.

W Lublińcu byłyśmy do 30 stycznia, później przeniesiono nas do więzienia w Bydgoszczy - Fordonu. Tam znajduje się jeszcze przedwojenne więzienie. Lubliniec to było przedszkole, jeżeli chodzi o warunki, atmosferę. Dopiero w Fordonie poznałyśmy prawdziwe więzienie. W Fordonie byłam krótko, do

7 marca. Dzięki staraniom mojego obrońcy, wspaniałego człowieka - Mirona Kołakowskiego, już nieżyjącego, wyszłam na przerwę w odsiadywaniu kary i... już do więzienia nie wróciłam. Ukrywałam się.

Tak na Jasnej Górze, jak i później w więzieniu otoczone byłyśmy opieką duszpasterską. W dniach 13 i 14 grudnia ogromną pomocą i kontaktem dla tej grupy, która postanowiła zostać na Jasnej Górze i przekazywać ludziom ulotki, służył bp Franciszek Musiel. Pamiętam wizytę duszpasterską w Lublińcu bp. Stefana Bareły, chyba pierwszą umożliwioną przez władzę. Były już wówczas w więzieniu odprawiane Msze św. Byłam wtedy bardzo chuda. Biskup Bareła przyglądając mi się, powiedział ze śmiechem, że jeżeli bardzo by się postarać, to zmieszczę się w kieszeni jego sutanny i wyniesie mnie z więzienia. Bp Bareła przyniósł nam taką ludzką, zwyczajną pogodę ducha, ciepło i radość. Prosił, by wszystkim osadzonym w Lublińcu, także przestępcom pospolitym, przekazać, że myśli i modli się za wszystkich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny królują we wnętrzach

2025-07-03 09:51

[ TEMATY ]

moda

firany gotowe

wzory i tkaniny

wnętrza

firanki

Materiał sponsora

Modne firany i zasłony

Modne firany i zasłony

Trendy w aranżacji wnętrz zmieniają się dość szybko, dlatego wybierając gotowe firanki, powinieneś uwzględnić nie tylko własne preferencje, ale i to, co jest modne w 2025 roku. Ostatnie miesiące to czas, w którym na topie są przede wszystkim motywy, barwy i dekory związane z naturą, jednak projektanci mają także ciekawe inspiracje dla miłośników oryginalniejszych wnętrz. Jakie są najmodniejsze firany na 2025 rok?

W ostatnich miesiącach w aranżacjach wnętrz dominują naturalne kolory i materiały. Dotyczy to także dekoracji okiennych, dlatego gotowe firany w stylu eko należą do najmodniejszych w tym roku. Wyróżniają się spośród innych wzorów za sprawą delikatności i lekkości. Stonowane barwy świetnie komponują się z wyrazistymi akcentami w postaci barwnych, kwitnących kwiatów i intensywnie zielonych roślin egzotycznych, które rosną na parapecie. Dzięki temu firany w duchu eko są świetnym wyborem dla miłośników kwiatów i zieleni, którzy otaczają się licznymi roślinami doniczkowymi w całym domu.
CZYTAJ DALEJ

Czy papież przyjedzie do Gietrzwałdu na 150-lecie objawień maryjnych?

2025-07-05 08:04

[ TEMATY ]

Gietrzwałd

objawienia

Papież Leon XIV

150‑lecie

TZ

Matka Boża Gietrzwałdzka

Matka Boża Gietrzwałdzka

Wizyta papieża Leona XIV w Polsce w 150. rocznicę objawień w Gietrzwałdzie byłaby podkreśleniem aktualności przesłania maryjnego - powiedział PAP kustosz sanktuarium w Gietrzwałdzie ks. Przemysław Soboń. Papieża do Polski zaprosił prezydent Andrzej Duda.

Podczas audiencji w Watykanie 25 czerwca kustosz sanktuarium w Gietrzwałdzie wręczył Leonowi XIV figurę Matki Bożej, przybliżając mu treść objawień w Gietrzwałdzie. Miały one miejsce w 1877 r. - w czasach, kiedy Polska była pod zaborami. Zostały oficjalnie uznane przez Watykan w 1977 r. Są jednymi z 12 objawień maryjnych na świecie uznanymi przez Kościół katolicki.
CZYTAJ DALEJ

Muzyczne zwiedzanie kościoła uniwersyteckiego [Zaproszenie]

2025-07-05 17:38

Krzysztof Bagiński

Obecnie w kościele uniwersyteckim trwa remont organów Sauera

Obecnie w kościele uniwersyteckim trwa remont organów Sauera

Barokowy kościół pw. Najświętszego Imienia Jezus otwiera się na osoby, które chciałyby poznać jego historię. Od jutra, czyli 6 lipca rusza “Muzyczne zwiedzanie kościoła uniwersyteckiego”, które związane jest z opowieściami o wrocławskiej perle baroku przy muzyce organowej.

Wydarzenie odbywać się będzie cyklicznie w wakacyjne weekendy. Przewodnikiem po świątyni będzie Krzysztof Bagiński - organista. Pierwsze takie spotkanie zaplanowane jest na 6 lipca na godz. 16:00, a w następnych tygodnia będą to już lipcowe i sierpniowe soboty i niedziele. -Nie są to wydarzenia stricte organowe. Jak sama nazwa wydarzenia wskazuje będzie to “muzyczne zwiedzanie kościoła uniwersyteckiego”. Słowo “muzyczne” stanowi w tym przypadku dodatek, bo podstawowym założeniem jest odkrywanie kościoła uniwersyteckiego - mówi Krzysztof Bagiński, dodając: - Idea zrodziła się podczas moich obserwacji osób, które przychodzą oglądać nasz piękny kościół. Czasami opowiem o czymś i zauważam, że ludzie są zachwyceni tym, co widzą i słyszą. A kościół uniwersytecki jest taką perłą wśród kościołów, wzbudza zachwyt i zdziwienie nad tym, co się ogląda. Dlaczego więc - pomyślałem, żeby nie dać możliwości poznania tajemnic naszej świątyni szerszemu gronu?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję