Reklama

I Łomżyńska Olimpiada Niepełnosprawnych

Olimpiada pełna nadziei

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydaje się nam, że są zapomniani. Na pewno niejeden raz samotność zagląda im w oczy, wyciska łzy. Patrzą na swoich rówieśników, koleżanki i kolegów z zazdrością. Przyglądają się na ulicach zabieganym przechodniom, którym nigdy czasu nie wystarcza. Wyglądają przez okna, podziwiają codzienność i zatroskanie. Swoje życie przeżywają w ciszy i spokoju. Uczą każdego pokory i zrozumienia. Nie skarżą się na swój los. Nie mają za złe Bogu, że ofiarował im kawałek swojego krzyża, doświadczenia. Cieszą się z tego, co mają. Dobrzy ludzie pomagają im przetrwać trudny czas życia. Ale w swojej wędrówce spotykają także tych, którzy się ich boją, którzy patrzą z politowaniem, którzy przed nimi uciekają.

Niepełnosprawni. Czy umieją się jeszcze cieszyć życiem? Czy są zauważani w naszym społeczeństwie? Nie pozwólmy, aby kiedykolwiek poczuli się opuszczeni.

Grudniowe przedpołudnie. Zachmurzone niebo zwiastuje, że za chwilę spadnie kolejna porcja świeżego śniegu. Przejmujące zimno przenika każdego, kto tego dnia wybrał się na zakupy, na spacer, na spotkanie. Przed łomżyńską katedrą widać grupy młodych i starszych ludzi, którzy w pośpiechu wchodzą w drzwi katedralnego kościoła. Idą, trzymając się za ręce, uporządkowanym szeregiem. Niektórzy siedzą na inwalidzkich wózkach otuleni w ciepłe, zimowe kurtki. Opiekunowie szybkim krokiem podążają z nimi w mury świątyni. Dowiedzieli się, że dzień 12 grudnia to dzień III Kongresu Dzieci Niepełnosprawnych Diecezji Łomżyńskiej oraz dzień, w którym ma odbyć się pierwsza, historyczna diecezjalna Olimpiada Niepełnosprawnych zorganizowana przez Caritas diecezjalną i Europejskie Centrum Młodzieży i Rozwoju Demokracji Lokalnej.

Najpierw wszyscy uczestniczą we Mszy św., której przewodniczy bp Stanisław Stefanek. W krótkich i ciepłych słowach wyraża on swoją radość z takiego spotkania. Cieszy się, że Jezus potrafił zgromadzić przy swoim ołtarzu takie grono: niepełnosprawnych, opiekunów, ludzi dobrego serca, którzy chcieli dać potrzebującym chociaż odrobinę radości. "To jest prawdziwa wspólnota. Dobre serca ludzkie zechciały pomóc tym, którzy są doświadczani, aby dziś spotkać się z Jezusem ( ...). My jesteśmy w rękach Boga narzędziami, którymi On się posługuje, aby pomagać potrzebującym" - mówi w homilii Biskup Stanisław. Zachęca, aby ta dobroć ludzka, która jest przykładem wypełniania w życiu przykazania miłości, była rozwijana, nigdy niezapomniana. W przeżywaniu Eucharystii pomagał zgromadzonym zespół katedralny "Nazaret" i ich wspaniałe religijne piosenki. Za wspólny trud zorganizowania spotkania dziękuje ks. Andrzej Popielski - dyrektor Caritas Łomżyńskiej oraz Gniewomir Rokosz-Kuczyński - prezes zarządu Europejskiego Centrum Młodzieży i Rozwoju Demokracji Lokalnej.

Uczestnicy Olimpiady po zakończeniu Mszy św. udają się do Zespołu Szkół Technicznych, gdzie na gimnastycznej sali rozpoczyna się sportowa rywalizacja. Uroczystego otwarcia dokonuje Biskup Łomżyński. Do sportowej rywalizacji stają sportowcy ze Szkół Podstawowych nr 5 i nr 10, Domu Pomocy Społecznej w Łomży, Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Długoborzu, Warsztatów Terapii Zajęciowej w Piątnicy, Zespołu Szkół Specjalnych w Łomży. Organizatorzy już na początku spotkania wręczają każdemu z uczestników koszulki upamiętniające historyczne wydarzenie.

Przyglądam się uważnie młodym sportowcom. Z ich twarzy można wyczytać jedno: jesteśmy szczęśliwi. Przed rozpoczęciem każdej konkurencji trenerzy przeprowadzają rozgrzewkę. Bieg, przysiady, wymachy oburącz, skoki. Każdy jest pewien swego zwycięstwa. Nadeszła chwila odśpiewania hymnu narodowego, później uroczysta defilada olimpijczyków i... pierwsze sportowe zmagania. Zaciętość, nieustępliwość, chęć sportowej rywalizacji rysuje się na każdej twarzy uczestnika. Po zakończeniu konkurencji cieszą się wszyscy: ci, którzy zajęli pierwsze miejsce, i ci z ostatnich miejsc. Kolejny przykład dla nas, abyśmy potrafili się cieszyć nawet ze swoich porażek. Po zakończeniu biegu rozmawiam z jednym z uczestników. Z jego ust słyszę najpierw słowa wdzięczności: "Dobrze, że są tacy ludzie, którzy nie zapomnieli o nas. Pan Bóg im to wynagrodzi".

I tak zapewne się stanie. Łatwiej jest nam żyć, kiedy mamy świadomość, że obok nas są ludzie, którzy chcą, potrafią pomagać potrzebującym, i to bezinteresownie. Czy bezinteresownie? Na pewno nie. Przecież oni potrafią się tak pięknie uśmiechać, tak głośno śpiewać, cieszyć się wspólnotą. Trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdybyśmy zamknęli przed nimi nasze serca. Pamiętajmy: Bóg zatrudnił nas na etat, abyśmy szli do potrzebujących i przynosili owoc. I to obfity.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

A jednak młodzi „są światłem” - nietypowa obrona pracy dyplomowej na UKSW. I gratuluję Wspólnocie Dom Przymierza

W takiej obronie dyplomu na UKSW jeszcze nie uczestniczyłam! A to za sprawą studentki dziennikarstwa, która napisała pracę licencjacką podyktowaną pasją i… misją! Brzmi dziwnie? Już wyjaśniam, o co właściwie chodzi.

Wraz z innymi członkami komisji egzaminacyjnej siedzimy w sali wykładowej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Mamy wrażenie, że upał dochodzi do 50 stopni Celsjusza. Kolejni studenci, ocierając pot z czoła, dzielnie wchodzą na końcowy egzamin połączony z obroną pracy, z reguły zachwycają odpowiedziami, dojrzałymi sądami – są już jacyś inni, niż wtedy, gdy rozpoczynali studia. „W czasie dorośli”, jak rzekłby poeta. Promotorzy i recenzenci prac są dumni, im także udziela się nastrój wielkiego święta. I tak jest faktycznie co roku. Dlatego tak bardzo lubię ten czas na uczelni.
CZYTAJ DALEJ

Na jak wiele stać mnie z miłości do Boga?

2025-06-12 17:06

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 9, 14-17.

Sobota, 5 lipca. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę albo wspomnienie św. Antoniego Marii Zaccarii, prezbitera albo wspomnienie św. Marii Goretti, dziewicy i męczennicy
CZYTAJ DALEJ

Chrześcijanka w rządzie Syrii: różnorodność jako szansa

2025-07-05 17:23

[ TEMATY ]

szansa

chrześcijanka

różnorodność

rząd Syrii

PAP/EPA

Flaga syryjska

Flaga syryjska

Jedyna kobieta i jedyna chrześcijanka w syryjskim rządzie tymczasowym podkreśla różnicę między religijnością a radykalizmem. W rozmowie z niemieckim magazynem „Der Spiegel” Hind Kabawat powiedziała, że ufa rządowi kierowanemu przez islamistów, że kraj po wojnie poprowadzi on w dobrą przyszłość. 51-letnia polityk przyznała, że kocha swoją religię i chodzi do kościoła, „ale to nie znaczy, że nienawidzę wszystkich niechrześcijan”. Przeciwnie, chrześcijaństwo pomogło jej rozumieć i kochać inne religie.

Dotyczy to również innych religii. Prawdziwy muzułmanin musi kochać innych - ponieważ taka jest po prostu religia” - , powiedziała Kabawat. Jej zdaniem, aby odbudować kraj, ważne jest zachowanie umiarkowania. „Mamy wspólną wizję lepszej przyszłości, więc odłóżmy ideologię na bok. Przy stole negocjacyjnym bierzmy pod uwagę pozytywne strony naszych różnych przekonań i dajmy priorytet Syrii”, wyjaśniła Kabawat.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję