Reklama

Dla wolności zginę…

Miał 33 lata, gdy zginął, a już opowiadano legendy o jego odwadze i waleczności. Dla miłości do ojczyzny, dla umiłowanej wolności poświęcił wszystko

Niedziela w Chicago 9/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kazimierz Pułaski, polski generał walczący o suwerenność Stanów Zjednoczonych, gdy umierał na skutek ran odniesionych w bitwie pod Savannah miał 33 lata i już opowiadano o nim legendy. Na starych sztychach i portretach zachowała się jego przystojna twarz, z wielkimi czarnymi oczami, zawadiackim wąsikiem i smukłą młodzieńczą sylwetką. Ten elegancki wygląd i wymuskany strój, to jedynie pozory.
Kazimierz Pułaski, wychowywany od kolebki do stanu rycerskiego, odebrał stosowne dla rycerza wykształcenie. Już w wieku lat 17 lat został paziem księcia kurlandzkiego Karola Krystiana Wettyna. Na tej służbie widział efekty brutalnej polityki Rosji wobec Polski i sposób wprowadzenia przez carycę Katarzynę na tron polski Stanisława Poniatowskiego. W wiele lat później Pułaski dał się wciągnąć w nieudany spisek na życie Poniatowskiego i jako królobójca przeżył bodaj największa tragedię życia - skazanie na banicję.
Wcześniej jednak był chwalebny udział w Konfederacji Barskiej, to zbrojny związek szlachty polskiej zawiązany w obronie wolności swobód obywatelskich i wiary katolickiej. 4 marca 1768 r. powołano związek wojskowy konfederacji. Józef Pułaski, ojciec Kazimierza, został marszałkiem i regimentarzem generalnym, a jego synowie, w tym młodziutki Kazimierz, pułkownikami wojska konfederackiego.
Warto wiedzieć, że ten przyszły polski i amerykański bohater urodził się w 1746 r. w zamożnej, szlacheckiej rodzinie w Warszawie. Na chrzcie otrzymał imiona: Kazimierz - Michał - Władysław - Wiktor. Miał dwóch braci oraz aż sześć sióstr.
Młodziutki, bo zaledwie 23 letni Kazimierz w ramach Konfederacji Barskiej uzbrajał oddziały na Podolu i Wołyniu. Został marszałkiem ziemi łomżyńskiej, a w 1768 r. dokonał pierwszego z licznych nieprawdopodobnych wręcz wyczynów - bronił klasztoru w Berdyczowie przed uzbrojoną po zęby armią rosyjską. Gdy poddał klasztor, Rosjanie wypuścili go, wierząc zapewnieniom młodzieńca, że…porzuci Konfederację Barską. Nietrudno się domyślić, że Pułaski słowa niedotrzymał i rok później stał już na okopach Trójcy Świętej, oczywiście, znów przeciwko rosyjskiej potędze. Na Litwie i w Rusi, gdzie zaniosła go niespokojna natura, udało mu się nawet zorganizować powstanie antyrosyjskie.
Mało znanym epizodem w życiorysie bohaterskiego rycerza jest obrona twierdzy jasnogórskiej. Jednak nie jak literacki Andrzej Kmicic bronił jej przed Szwedami, ale przed wojskami gen. Drewina. Brawurowa obrona miała miejsce zimą 1770/71 r. Tak powtała legenda o szaleńczo odważnym i niezwyciężonym polskim oficerze. Rozpisywały się o nim francuskie, holenderskie, niemieckie i angielskie gazety. Śpiewano nawet pieśni o przystojnym konfederacie.
Sława jednak ma swoją cenę. Pułaski, ulegając wpływom radykałów, próbował porwać króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. Zamach nie udał się. Sąd sejmowy skazał za to Pułaskiego na karę śmierci. Musiał uciekać z Polski. Przez 5 lat tułał się po Europie, wszędzie niechciany i naznaczony piętnem „królobójcy”. Dopiero generał Lafayett nadał nowy sens jego życiu, zapraszając Pułaskiego do powstających właśnie i ogarniętych wojną Stanów Zjednoczonych.
W następnych latach walczył Pułaski, już w randze generała brygady, w armii Waszyngtona. Tworzył oddziały lekkiej kawalerii, na tym znał się najlepiej. Popisy waleczności, odwagi, a także umiejętności taktycznych dawał Pułaski i jego ludzie w bitwach w Haddonsfieldzie, pod Charlestonem zmusił zniechęconych Amerykanów do podjęcia walki, a jego podstęp z podprowadzeniem Anglików wprost na pistolety piechoty amerykańskiej przeszedł do legendy. Sawannah przyniosła mu jednak pecha. Kawaleria Pułaskiego otrzymała tam niezwykle trudne zadanie wtargnięcia w linię obrony nieprzyjaciela. Anglicy dowiedzieli się o tym i złapali żołnierzy Pułaskiego w kleszcze. Sam Generał, ranny kartaczową kulą, nie miał szans na przeżycie. Kartacz zadawał jednocześnie wiele ran, najczęściej śmiertelnych. Żołnierze zdołali jeszcze wynieść swojego bohatera z piekła pola walki. Pułaski konał powoli na statku „Wasp”. Zmarl 11 października 1779 r. miał 33 lata. Był kawalerem. Nigdy nie założył rodziny. Nie miał dzieci. O jego życiu prywatnym nie wiemy niemal nic.
Do dzisiaj nie bardzo wiemy co właściwie stało się potem. Przyjęła się wersja, że ze względu na panujący wtedy upał urządzano Pułaskiemu pogrzeb marynarski - ciało oddano morzu. Jednak ostatnio pojawiają się głosy, że ciało Generała zniesiono na ląd i złożono na plantacji Greenwich. Uroczysty pogrzeb miał odbyć się 21 października 1779 r. w Charlestonie. Za trumną kroczył koń z przewieszonym przez siodło mundurem Pułaskiego, potem w kondukcie szli oficerowie amerykańscy i francuscy, niosąc gwieździsty sztandar. Amerykanie pojmowali ogrom straty, którą ponieśli. Generał był dla nich wówczas bezcenny - z jego doświadczeniem i charyzmą należał do ścisłej elity ówczesnych oficerów. Imponował nie tylko doświadczeniem, ale i odwagą, która Amerykanie zawsze umieli docenić. W rozkazie jaki nadszedł po śmierci Pułaskiego z Waszyngtonu zapisano słynne słowa: „Na hasło: Pułaski, ma być odzew Polska”. Na jego grobie napisano: „Pułaski - bohaterski Polak, poległ śmiertelnie ugodzony, walcząc o wolność Ameryki w ataku pod Savannah w dniu 9 października 1779 r.”.
W 1867 r. na waszyngtońskim Kapitolu znalazło się popiersie bohaterskiego Polaka, a w 1919 r. postawiono mu w stolicy USA pomnik. Zresztą pomniki Pułaskiego spotyka się w wielu miejscach USA, np. w w Utica, w Nilwantee, w Stevens Point, w Baltimore, w Detroit.
Do tej pory naliczono na terytorium Stanów Zjednoczonych ponad 200 miejscowości noszący jego nazwisko. Niezliczone są ulice, place, skwery, parki, szkoły i rozmaite instytucje imienia Generała.
Do dzisiaj przeciętnemu Amerykaninowi bezbłędnie kojarzą się z Polską trzy nazwiska: obok Tadeusza Kościuszki i Jana Pawła II jest to generał Kazimierz Pułaski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Zmarła Krystyna Borowczyk. Miała 70 lat

2025-10-03 19:44

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Świdnicka Kuria Biskupia

Krystyna Borowczyk

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Świdnicka Kuria Biskupia przekazała informację o śmierci Krystyny Borowczyk, wieloletniej współpracowniczki diecezji, związanej z m.in z seminarium, ruchem Comunione e Liberazione czy parafią św. Andrzeja Boboli.

– W nadziei życia wiecznego zawiadamiamy, że w dniu 3 października w wieku 70 lat odeszła do domu Ojca śp. Krystyna Borowczyk, wieloletnia współpracowniczka Świdnickiej Kurii Biskupiej – przekazano w komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec ze św. Franciszkiem z Asyżu - tajemnice radosne

2025-10-03 20:58

[ TEMATY ]

różaniec

Św. Franciszek z Asyżu

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

To Słowo Ojca tak godne, tak święte i chwalebne zwiastował najwyższy Ojciec z nieba przez św. Gabriela, swego anioła, mające zstąpić do łona świętej i chwalebnej Dziewicy Maryi, z której to łona przyjęło prawdziwe ciało naszego człowieczeństwa i naszej ułomności. Które, będąc bogate (2 Kor 8, 9) ponad wszystko, zechciało wybrać na świecie ubóstwo wraz z Najświętszą Dziewicą, Matką swoją (List do wiernych 4-5).
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja katowicka: Pierwsze decyzje personalne metropolity abp. Przybylskiego

2025-10-04 11:56

[ TEMATY ]

archidiecezja katowicka

abp Andrzej Przybylski

Fot. ks. R. Bogacki/Archidiecezja katowicka

O pierwszych decyzjach personalnych abp Andrzej Przybylski poinformował podczas uroczystości kanonicznego objęcia diecezji.

Na urzędzie wikariusza generalnego zostali zatwierdzeni biskupi pomocniczy: Marek Szkudło, Adam Wodarczyk i Grzegorz Olszowski. Abp Andrzej poprosił swoich najbliższych współpracowników o zaangażowanie w wyznaczonych obszarach działalności lokalnego Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję