Reklama

Kościół

Konkordat jest gwarantem wolności

Mija 95 lat od podpisania konkordatu pomiędzy Stolicą Apostolską a II Rzecząpospolitą Polską. Stało się to dokładnie 10 lutego 1925 r. Dokonali tego kardynał Pietro Gasparri w imieniu papieża Piusa XI oraz Władysław Skrzyński i Stanisław Grabski jako przedstawiciele prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. Z tej okazji „Niedziela” przeprowadziła rozmowę telefoniczną z ks. prof. dr hab. Józefem Krukowskim, pierwszym dziekanem reaktywowanego Wydziału Prawa Kanonicznego i Świeckiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim - specjalistą z zakresu kanonicznego prawa małżeńskiego, stosunków Państwo-Kościół, prawa konkordatowego i prawa wyznaniowego, wieloletniego wykładowcy KUL i UKSW.

[ TEMATY ]

historia

konkordat

Marian Florek/ TV Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezentujemy zapis audio rozmowy i skrótowe omówienie najważniejszych problemów poruszanych przez uczonego w kontekście również czasów współczesnych.

Konkordat w Polsce budzi emocje. Jego przeciwnicy liczą na to, że kiedy zostanie wypowiedziany to wtedy będzie można łatwiej przeprowadzić liberalizację kraju, w którym mocna pozycja Kościoła katolickiego stanowi główną przeszkodę dla budowniczych nowego wspaniałego świata bez Pana Boga. Kiedy jednak odrzucimy ideologiczne zacietrzewienie to okazuje się, że ta międzynarodowa umowa zapewnia Kościołowi, a jednocześnie i państwu, stabilizację.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

-Konkord jest to najlepszy z możliwych instrument regulacji stosunków między dwoma podmiotami: danym państwem a Stolicą Apostolską jako przedstawicielem Kościoła Katolickiego w danym kraju a jednocześnie suwerennym podmiotem stosunków międzynarodowych, podobnie jak każde inne państwo - potwierdza w rozmowie z „Niedzielą” ks. prof. dr hab.Józef Krukowski, specjalista m.in. od prawa konkordatowego.

95 lat temu, 10 lutego 1925 r., został podpisany konkordat, który regulował stosunki pomiędzy Stolicą Apostolską a odrodzoną po latach zaborów Polską.

Podziel się cytatem

Reklama

Było to doniosły akt dla narodu polskiego, którego zdecydowana większość należała do Kościoła katolickiego. W tym czasie, kiedy Rosja chciała Polaków zrusyfikować, Prusy - zgermanizować i osłabić na rzecz protestantów, a Austria - chociaż katolicka - chciała podporządkować Kościół swoim politycznym interesom. Kościół wykonał gigantyczną pracę na rzecz zachowania przez polski naród tożsamości kulturowej, religijnej i w znacznym stopniu przyczynił się do jej wolności. Jego rola była więc nie do przecenienia. I mówiąc kolokwialnie – ten konkordat się Kościolowi w Polsce i Polakom należał. Kiedy więc zbliżał się moment ostatecznego odzyskania niepodległości Stolica Apostolska wysłała do Polski swojego przedstawiciela ks. Achille Rattiego, który po uformowaniu się polskiego rządu wystąpił z wnioskiem uregulowania stosunków Kościół – państwo w formie konkordatu. Większość polityków sprzyjała tej propozycji, dlatego w Konstytucji marcowej z 1921 r. umieszczono zapis, zabezpieczający w przyszłości podpisanie stosownej umowy.

Trzeba nadmienić, iż respektowanie przez wspólnotę międzynarodową podmiotowości prawnej Kościoła jest zwyczajem sięgającym czasów średniowiecza.

Podziel się cytatem

Reklama

Należy również pamiętać, że społeczeństwo II Rzeczypospolitej było pluralistyczne. Działało wiele partii politycznych o różnych założeniach ideologicznych, oraz istniały mniejszości narodowe, religijne. Dlatego też w ustawie zasadniczej zapisano, że prawa innych wyznań zostaną równiez zabezpieczone, ale na mocy ustaw czy też dekretów jak było to w przypadku religii mojżeszowej. Mimo tego znalazły się siły przeciwne umowie. Przeciwko konkordatowi opowiedziały się nie tylko ugrupowania lewicowe, ale też mniejszości narodowościowe. Mimo pewnych kontrowersji konkordat spełnił swoją stabilizacyjną rolę w ówczesnej skomplikowanej sytuacji.

Reklama

Po II wojnie światowej konkordat został zerwany jednostronnie 12 wrześni 1945 r. przez przywieziony z Moskwy komunistyczny Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. Dokonało się to z pogwałceniem wymogów prawa międzynarodowego. Stolica Apostolska nie została nawet powiadomiona o tym fakcie i jego przyczynach. Tylko w prasie codziennej napisano, że podczas okupacji Polski przez nazistowskie Niemcy, Watykan naruszył podstawy konkordatu.

Nowa umowa konkordatowa została zawarta już w innej Polsce 28 lipca 1993 r. a ratyfikowana 23 lutego 1998 r., kiedy rządy (o ironio!) sprawowali postkomuniści.

Podziel się cytatem

Reklama

Mimo nowej sytuacji zarzuty wobec konkordatu nie zmieniły swojego charakteru. Ponownie insynuowano, że umowa z Watykanem będzie źródłem dyskryminacji religijnej. Z tymi pomówieniami walczył m.in. ks. Józef Krukowski, który tłumaczył nawet zwykłym ludziom na czym polega umowa konkordatowa i dlaczego jest potrzebna.

Reklama

Konkordat funkcjonuje już prawie 30 lat. Był wykorzystywany wielokrotnie w walce politycznej i podlegał manipulacjom.

Podziel się cytatem

Reklama

Wydaje się, że obecnie jest przedmiotem sporu, który daleko wykracza poza dotychczasowe podnoszone zarzuty; sporu o znaczeniu fundamentalnym. Traktat lizboński reformujący Unię Europejską z 13 grudnia 2007 r. szanuje autonomię państw członkowskich również w prawach do decydowania o formach relacji państwo – Kościół.

Reklama

-Niemniej są w łonie Unii Europejskiej zideologizowane grupy, dominujące wręcz, które w sposób pozatraktatowy starają się wpływać, przez odpowiednie grupy krajowe, żeby kontestować postanowienia konkordatowe. Ale jest on potrzebny całemu społeczeństwu, nie tylko Kościołowi i katolikom, ponieważ gwarancje jakie zostały w nim zapisane są gwarancjami wolnościowymi - mówił w rozmowie z “Niedzielą” ks. Józef Krukowski. - Dlatego należy ubolewać, że są tacy dziennikarze, publicyści, którzy tego nie rozumieją albo umyślnie próbują wprowadzić społeczeństwo w błąd. Konkordat jest dla ludzi wierzących gwarancją bezpieczeństwa. Trudniej go zmienić lub odrzucić. Z ustawami jest łatwiej to uczynić. Nie można zatem dać posłuchu krytykom konkordatu, bo ich głównym celem jest destabilizacja sytuacji politycznej i kulturowej społeczeństwa polskiego. Wydaje się, że społeczeństwo polskie jest już na tyle dojrzałe, że i z tym problemem sobie poradzi- podsumował swoją wypowiedź ks. Józef Krukowski.

Dla osób pragnących pogłębić wiedzę na temat konkordatu polecamy publikację zatytułowaną „Polskie Konkordaty. historia i teraźniejszość”, pod redakcją ks. prof. Józefa Krukowskiego, wydanej przez Towarzystwo Naukowe KUL.

2020-02-10 09:42

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Książęta w Kożuchowie

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 48/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

historia

zabytki

commons.wikimedia.org/Skarabeusz

Kaplica pw. Wszystkich Świętych w kościele parafialnym w Kożuchowie, miejsce spoczynku władców

Kaplica pw. Wszystkich
Świętych w kościele parafialnym
w Kożuchowie, miejsce
spoczynku władców

Ziemie nad Środkową Odrą leżą z dala od wielkich grodów związanych z piastowską historią naszej Ojczyzny.
Do Krakowa, Wrocławia, Poznania, Łęczycy, Sandomierza, Raciborza czy Płocka jest daleko. Ale i u nas królewska dynastia Piastów miała swe gniazda. W roku, w którym wspominamy Chrzest Polski i początki państwowości, warto odwiedzić te miejsca

W październikowym wydaniu „Aspektów” pisałem o Żaganiu i istniejącej tam, w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, nekropolii piastowskich książąt. W tym wydaniu pragnę przybliżyć inne miasto bardzo związane z Piastami – czyli Kożuchów.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję