Reklama

Zapomniane skarby

Niedziela amerykańska 44/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Błogosławionej Marii z Quito Pan Bóg ukazał w wizji ogromny stół, a na nim góry złota, srebra i drogocennych kamieni. Jednocześnie dał się słyszeć głos, że te skarby symbolizują odpusty i że są dostępne dla wszystkich wiernych.
O odpustach przypominamy sobie najczęściej w listopadzie, miesiącu poświęconym naszym zmarłym, a przecież można z nich korzystać cały rok. Mało kto wie, że odpust zupełny możemy uzyskać codziennie np. przez odmówienie Różańca w rodzinie, albo podczas nabożeństwa różańcowego. Inne modlitwy, które są obdarzone codziennym odpustem zupełnym to:
- nabożeństwo Drogi Krzyżowej w kościele albo innym miejscu, gdzie są stacje drogi krzyżowej;
- adoracja Najświętszego Sakramentu, co najmniej przez pół godziny;
- pobożne czytanie Pisma Świętego również co najmniej przez pół godziny.
Po odprawieniu którejkolwiek z tych modlitw czy nabożeństw, możemy uzyskać odpust zupełny, jeżeli spełnimy dodatkowe warunki. Są to: stan łaski uświęcającej; przyjęcie Komunii św.; modlitwa w intencji Ojca Świętego; wykluczenie jakiekolwiek upodobanie czy przywiązanie do grzechów - nawet lekkich. Tutaj należy dokonać rozróżnienia pomiędzy popełnianiem grzechów a upodobaniem, albo przywiązaniem do pewnych grzechów. Nie tyle tu chodzi o grzechy nałogowe, ale o postawę bierności wobec jakiegoś zła. Alkoholik, który szczerze usiłuje wydostać się ze swego nałogu jest w lepszej sytuacji od człowieka, który lekkie grzechy, jak np. drobne kłamstwa czy oszustwa, wybiera jako sposób na ułatwienie sobie życia, i z których nie chce się poprawić. Można wtedy powiedzieć, że ma upodobanie w grzechu i paktuje ze złem, bo grzechy lekkie też obrażają Boga. Taka postawa duchowa uniemożliwia uzyskanie odpustu zupełnego. Przy braku pełnej dyspozycji, tacy ludzie, choćby spełnili wszystkie inne warunki, mogą uzyskać tylko odpust cząstkowy.
Wielu ludzi kwestionuje znaczenie odpustów i nie widzi potrzeby ich uzyskiwania. Przecież mamy sakrament pokuty, mówią. Czy to nie wystarcza? Sakrament spowiedzi uwalnia nas od kary wiecznej, ale nie od kary doczesnej. Wszystkie grzechy, szczególnie te ciężkie, chociaż odpuszczone, muszą być odpokutowane, jeżeli nie zdążymy na ziemi, to wtedy po śmierci w czyśćcu. Wierzymy, że przez cierpliwe znoszenie trudów życia, cierpienia, dobre uczynki, ofiary i modlitwy możemy zmazać te kary. Jest to zwyczajna droga zadośćuczynienia Bożej sprawiedliwości. Odpusty natomiast są nadzwyczajną drogą. Kościół, udzielając odpustu, otwiera skarbiec nieskończonych zasług Chrystusa, a także zasług świętych i odpuszcza kary doczesne tym wiernym, którzy spełnią warunki związane z jego uzyskaniem.
Na temat odpustów istnieje wiele niejasności. Jeszcze dzisiaj w starych modlitewnikach możemy zetknąć się z modlitwami za odmówienie których można było uzyskiwać jakąś liczbę odpustów np. 300 dni. Nie znaczyło to, że w razie śmierci będziemy 300 dni krócej w czyśćcu. Określone liczby odnosiły się do kar kościelnych, które w tym czasie były bardzo surowe. Za grzech np. cudzołóstwa wymierzano pokutę 6 lat postu o chlebie i wodzie. Uzyskane odpusty skracały zadaną przez Kościół pokutę. Nie wiemy jednak w jakiej relacji te kościelne kary były do doczesnych kar, jakie wymierza Pan Bóg za popełnione grzechy. Czy te 6 lat pokuty zadośćuczyniły sprawiedliwości Bożej, także w razie śmierci pokutnik mógł uniknąć czyśćca? Czy też człowiek taki przecierpiał za wiele i dzięki temu zdobył dodatkowe zasługi u Boga? Przez okres pokuty penitent był odsunięty od Eucharystii, a rozgrzeszenia udzielano dopiero po odbytej pokucie. Kościół w takiej sytuacji jawił się bardziej jako narzędzie Bożej sprawiedliwości aniżeli miłosierdzia.
Aby przyspieszyć pokutującym powrót do pełnego uczestnictwa w Eucharystii i zmazać kanoniczne kary wprowadzono odpusty, a więc pewnego rodzaju amnestię. Z czasem Kościół odstąpił od zwyczaju wymierzania kanonicznych kar, a pokuty udzielane podczas spowiedzi stały się symboliczne, niewspółmierne do popełnionych grzechów. Jednak praktyka przeliczania odpustów na dni, miesiące i lata została zachowana i dotrwała aż do naszych czasów. W 1967 r. została przez papieża Pawła VI zmieniona.
Nowy podział dzieli odpusty na zupełne, które całkowicie uwalniają od wszystkich kar doczesnych i cząstkowe, bez określenia czasu, które uwalniają tylko od części kar doczesnych znanych jedynie Bogu.
Dla wielu z nas odpusty kojarzą się może bardziej z głośnymi parafialnymi jarmarkami aniżeli z pokutą i nawróceniem. W USA o odpustach natomiast niewiele się mówi. A szkoda, bo odpusty są wielkim darem miłosierdzia Bożego, dzięki którym mamy okazję szybko wyzwolić się z kar za grzechy, a także możemy je ofiarować za naszych zmarłych i przyspieszyć ich wejście do nieba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mowa ciała w rodzinie. Na te znaki uważaj!

2025-12-25 22:19

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Marek Studenski

Dzisiaj opowiem Ci historię, która nie daje spokoju. Mały chłopczyk, bardzo ciężko chory, trafia na OIOM… reanimacja, sekundy, życie na włosku. Uratowany wraca do ośrodka — i nikt nie chce go adoptować, bo „to zbyt trudne”.

Aż w końcu dzwoni kobieta. Mówi spokojnie: „Ja go przyjmę.” I wtedy pada zdanie, po którym człowiek milknie: „Jestem lekarką z OIOM-u. To ja go reanimowałam.” Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda miłość, która nie jest teorią — posłuchaj tej historii.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: świat zawsze ma swoich „Herodów”

2025-12-28 12:17

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

„Świat zawsze ma swoich «Herodów», swoje mity o sukcesie za wszelką cenę, o bezwzględnej władzy, o pustym i powierzchownym dobrobycie, i często płaci za to samotnością, rozpaczą, podziałami i konfliktami” - zauważył Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański” na Placu św. Piotra w Watykanie. „Nie pozwólmy, aby te miraże zdusiły płomień miłości w chrześcijańskich rodzinach” - wezwał papież.

Dzisiaj obchodzimy święto Świętej Rodziny, liturgia zaś proponuje nam opowiadanie o „ucieczce do Egiptu” (por. Mt 2, 13-15.19-23).
CZYTAJ DALEJ

Bóg lubi przychodzić do tych, którzy nie są już szybcy, ale są wierni

2025-12-29 08:26

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

Karol Porwich/Niedziela

Jan pisze jak ojciec duchowy, który zna różne etapy dojrzewania. Trzykrotnie powtarza „piszę do was”, a potem jeszcze raz „napisałem do was”. Brzmi to jak rytm liturgii. Powtórzenie ma zakorzenić pewność, zanim padnie ostrzeżenie. Najpierw jest dar, potem wymaganie. Jan mówi do „dzieci”, „ojców” i „młodzieńców”. To mogą być grupy wieku, ale równie dobrze etapy życia wiary. „Dzieci” cieszą się przebaczeniem i znają Imię. „Ojcowie” znają Tego, „który jest od początku”, czyli trwają w kontemplacji, nie w nowinkach. „Młodzieńcy” są mocni, bo słowo Boże w nich trwa, i dlatego zwyciężają Złego. Słowo „trwać” (menō) jest tu kluczem. Zwycięstwo nie jest jednorazowym wyczynem. Jest owocem zamieszkania Słowa w sercu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję