Reklama

Miłość przenosi w wieczność

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 47/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Jaskólska: - Pytania o życie po śmierci towarzyszą człowiekowi od niepamiętnych czasów. W listopadzie te rozważania stają się szczególnie intensywne. Jak daleko możemy się posunąć w naszych dociekaniach?

Ks. Piotr Kwiecień CM: - Możemy iść daleko. Nie ma zakazu rozmyślania, medytowania nad tajemnicą obcowania świętych. W co my, katolicy, wierzymy? W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Wierzymy mocno i mamy nadzieję, że jak Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i żyje na zawsze, tak również sprawiedliwi po śmierci będą żyć na zawsze w Chrystusie Zmartwychwstałym i że On wskrzesi ich w dniu ostatecznym” (KKK 989). Wierzymy, że po śmierci ciało zostaje złożone w grobie i oczekuje na zmartwychwstanie, natomiast dusza wraca do Tego, który ją stworzył, i w Nim będzie istnieć przez całą wieczność. Doświadczenie pokazuje, że możemy się spotkać z tymi, którzy odeszli do Pana. Dokonuje się to poprzez modlitwę i sakramenty. I wielu tego doświadcza.

- Niektórym jednak to nie wystarcza i nawet ludzie wierzący szukają bardziej bezpośredniego kontaktu ze zmarłymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Pytanie tylko, po co szukają takiego kontaktu? Czy skłania ich do tego ciekawość, czy dręczą jakieś wątpliwości, pytania: Jak tam jest? Co tam jest? Czy w ogóle coś jest? Wielu pragnie, żeby ktoś po śmierci wrócił i opowiedział. Tymczasem na drodze chrześcijańskiej wiary już się wszystko dokonało i nawet „zaspakaja się ludzka ciekawość”. Tym, który prawdziwie umarł i po śmierci przyszedł do nas ze wspaniałym orędziem nadziei i życia, jest sam Chrystus! Pełnia objawienia jest w Chrystusie i nikt już nam nic więcej nie powie. Ewangeliści w szczegółach opisali Jego pojawienie się jako Zmartwychwstałego. Przyszedł do uczniów, „gdy drzwi były zamknięte” (J, 2019), „pokazał im swoje ręce i nogi” (Łk 24, 40), a dla umocnienia ich wiary poprosił o „coś do jedzenia”, gdy Mu podano kawałek pieczonej ryby, „wziął i jadł wobec nich” (Łk 24, 41nn). Mimo tak licznych znaków swojej obecności Jezus nie rozproszył wątpliwości uczniów. Św. Jan zapisał: „Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?» bo wiedzieli, że to jest Pan” (J 21, 12). To poczucie tajemnicy, taki „święty respekt”, towarzyszy człowiekowi wierzącemu także dzisiaj.

- Skąd w nas tyle niepokoju?

- Nie wiem. Być może stąd, że to wszystko, o czym mówimy, jest związane z tajemnicą. Sam człowiek nosi w sobie tajemnicę. Nie do ogarnięcia jest ludzkie życie, a co dopiero relacja z Bogiem. Ta tajemnica Boga objawia się na wiele sposobów: spotykamy Jezusa w Jego słowie, w łamaniu chleba i we wspólnocie. A my wciąż chcemy na ludzki sposób czegoś więcej się dowiedzieć. I tu jest właśnie problem wiary. Bo wiara to nie tylko znajomość Prawa, dogmatów, choć to też jest istotne, ale wiara to doświadczenie obecności Boga we własnej codzienności. Jak pisze św. Paweł: „W Nim się poruszamy, żyjemy i jesteśmy” (Dz 17, 28) i to trzeba jakoś uchwycić, pamiętać o tym.
Jezus przychodzi do nas na różne sposoby, także przez wydarzenia - i te radosne, i te tragiczne. Kiedyś ktoś mnie zapytał, jak ja spotkałem Boga. W takich sytuacjach przypomina mi się moja obecność przy śmierci mamy. Byłem wtedy po I roku studiów w seminarium. Siedziałem przy jej łóżku, czułem zanikające tętno i nagle zrozumiałem, że ta izba rodzinnego domu jest miejscem obecności Boga. Bo martwe ciało pozostało, a po duszę przyszedł Ten, który ją stworzył. To rodzinne mieszkanie stało się miejscem, w którym był Bóg. Od tego wydarzenia minęło 33 lata, od 28 lat jestem kapłanem, a to wspomnienie wciąż mi towarzyszy jako wyjątkowe spotkanie z żywym Bogiem.

Reklama

- Ludzie wierzący raczej nie mają wątpliwości w istnienie życia po śmierci. Dręczą ich za to inne pytania. Czy np. spotkamy w niebie tych, których kochamy na ziemi?

- Św. Jan napisał, że „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). A życie po śmierci będzie życiem w Bogu, a więc także w Jego miłości. Podczas konferencji dla małżonków jeden z prowadzących jezuitów pięknie mówił na temat przysięgi małżeńskiej. Jak pamiętamy, każdy z małżonków wypowiada słowa: „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Więc tymi słowami mówi: „Aż do mojej śmierci będę się troszczył o twoje dobro”. A co jest tym największym dobrem? Wieczne szczęście. Człowiek z miłości powinien robić wszystko, żeby osoba, którą kocha, była zbawiona. By mogli się po śmierci spotkać.
Myślę, że ludzie, którzy na ziemi przeżyli piękną ludzką miłość, nie mają wątpliwości, że ta miłość przenosi ich w wieczność. Wydaje mi się, że trochę łatwiej im jest przejść próg śmierci.
W tajemnicy świętych obcowania modlimy się również do naszych zmarłych. Sam w trudnych życiowych momentach modliłem się do moich zmarłych rodziców, by wypraszali mi potrzebną łaskę i zrozumienie woli Bożej. Czyli ten duchowy kontakt istnieje i w niebie też będzie istniał. Mocno w to wierzmy.

- W dniu Wszystkich Świętych mogliśmy uzyskać odpust zupełny, zresztą w ciągu roku jest wiele takich okazji. Jaki jest sens takiego odpustu?

Reklama

- Wspomniany już Katechizm mówi tak: „Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy…” (KKK 1471). Odpust to wspaniały „prezent”, jaki możemy wyświadczyć tym, którzy już przeszli do wieczności. Wspominając ich i kochając, mamy potrzebę wyrażenia tej miłości w gestach zewnętrznych. One są potrzebne, ponieważ my doświadczamy Boga na ludzki sposób. Potrzebne są nasza modlitwa, nasz post, pamięć o tym, że za grzechy trzeba odpokutować. Ale jest też coś takiego jak łaska Kościoła - darowanie grzechów. I trzeba korzystać z tego bogactwa. Wspólnota świętych polega przecież na tym, że jesteśmy jak naczynia połączone: świętość jednego rozlewa się na innych, ale też grzech jednego przyczynia się do słabości innych. Poprzez spełnienie zewnętrznych warunków, takich jak: spowiedź, Komunia św., modlitwa zgodnie z intencją Ojca Świętego, nawiedzenie cmentarza, ja mogę pomóc w sposób duchowy tym bliskim zmarłym, którzy oczekują na Boże miłosierdzie. Moja modlitwa niejako przyspiesza tę chwilę.
Wiara to nie tylko uznanie, że Bóg jest. Trzeba wierzyć w to, że Bóg wchodzi z nami w relację, że troszczy się o nas, że nas kocha. I to jest odpowiedź na wszystkie ludzkie niepokoje. Miłość wszystko tłumaczy, także naszą pamięć o zmarłych i ofiarowanie im daru odpustu.

- Ale tęsknota za zmarłymi pozostanie. Płacz w takiej sytuacji nie jest chyba oznaką słabej wiary?

- Wręcz przeciwnie. Jesteśmy ludźmi. Łzy też są piękną tajemnicą. Pamiętajmy, że przy grobie Jezusa również płakano (por. J 20, 11). I sam Pan Jezus nie krępował się łez, sam zapłakał nad grobem Łazarza. Nie powinniśmy wstydzić się naszych łez, nie powinniśmy traktować ich jako czegoś negatywnego. Naszą miłość wyrażamy także poprzez łzy, czy to stojąc na cmentarzu, czy przy bliskiej osobie. To nie jest gest słabości czy przesadnej uczuciowości. W ludzkich łzach jest „coś” głębokiego, tajemniczego i pięknego… Dlaczego płaczę? Bo kocham!

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]

2025-10-02 00:29

Adobe Stock

Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowieka dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą. Bierze się to, co popularne, a pomija się fakt, że chrześcijaństwo od wieków ma swoją medytację, która nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.

Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

„Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei” – wkrótce XXV Dzień Papieski

2025-10-02 11:30

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

prorok nadziei

XXV Dzień Papieski

Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia

XXV Dzień Papieski

XXV Dzień Papieski

- To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji - podkreślił abp Adrian Galbas SAC podczas dzisiejszej konferencji zapowiadającej XXV Dzień Papieski. W tym roku obchodzony będzie on 12 października pod hasłem: „Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei”. Wydarzenie co roku przypomina o duchowym dziedzictwie Papieża Polaka i staje się okazją do modlitwy, refleksji oraz wsparcia programu stypendialnego dla młodzieży poprzez zbiórkę prowadzoną przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. W ciągu roku FDNT wspiera blisko 2100 stypendystów.

Abp Adrian Galbas SAC, metropolita warszawski i przewodniczący Rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, podkreślił, że jubileusz działalności fundacji jest dowodem jej trwałości i realnego znaczenia w życiu Kościoła w Polsce. - To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji. To naprawdę olbrzymie dobro także w wymiarze wspólnoty - konkretnej wspólnoty osób połączonych tymi samymi wartościami - zaznaczył hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję