Reklama

Mokrsko Dolne, parafia Wniebowzięcia NMP

Fundamenty nadnidziańskiego grodziska

Historyczne i artystyczne walory kościoła w Mokrsku Dolnym to duma parafian oraz baza, na której może się rozwijać w pięknej nadnidziańskiej okolicy współczesne duszpasterstwo, na miarę możliwości i potrzeb mieszkańców wiosek

Niedziela kielecka 16/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świątynia w Mokrsku Dolnym została wzniesiona na skraju centrum osadniczego o starych tradycjach, w niewielkim oddaleniu od rycerskiego gródka.

Romańskie korzenie

Pierwotny kościółek romański stał w Mokrsku już w I ćwierci XIII wieku, ale w XVII wieku został przekształcony na prezbiterium z nową barokową nawą. W najstarszej części - w prezbiterium zachowały się ślady XIII-wiecznej polichromii (pod polichromią z XVI wieku), odsłonięte w czasie prac konserwatorskich w latach 1952-1954. Z kolei prace archeologiczno-architektoniczne w 1977 r. ujawniły pierwotny poziom posadzki romańskiej, posadowienie kolumienek w prezbiterium, próg portalu romańskiego w przejściu do zakrystii. W tym interesującym prezbiterium sklepienie krzyżowe spoczywa na narożnych kolumienkach o kapitelach i bazach z dekoracją geometryczno-roślinną (być może kolumny powstały w warsztacie w niedalekim opactwie cysterskim w Jędrzejowie w latach 1217-1239). Ta romańska część kościoła, stanowiąca dzisiaj w zasadzie schowek za prezbiterium, jest wyraźnie widoczna na zewnątrz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zabytki, zabytki...

Pierwsza wzmianka źródłowa o parafii i kościele pochodzi z 1325 r., choć raczej na pewno parafia przy kościele istniała już wcześniej. Pierwotny kościół romański z XIII wieku był rozbudowywany i przebudowywany w XVII, XVIII, XIX wieku. Barokową nawę dobudowano w 1676 r., a potem w poł. XIX wieku przedłużono ku zachodowi z zakrystią barokową i kruchtą. Ołtarz główny jest późnobarokowy (I poł. XVIII wieku) z przemalowanym obrazem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz obrazami Świętych Benedykta i Scholastyki, pędzla Szymona Więckowskiego. Ołtarze boczne są rokokowe. Natomiast w ołtarzu w kaplicy bocznej znajduje się cenny krucyfiks gotycki z początku XV wieku; z XVII wieku pochodzi tabernakulum i późnorenesansowa chrzcielnica. Kościół został poważnie uszkodzony podczas działań wojennych w 1945 r. Do zabytkowych obiektów należy także licząca 300 lat drewniana dzwonnica z trzema czynnymi dzwonami oraz barokowe figurki Chrystusa i Matki Bożej na szczytach świątyni.

Reklama

Dokonania - plany

Najpilniejszą sprawą w kościele - zdaniem ks. Kazimierza Jajeśniaka, proboszcza od listopada 2004 r. - jest ratowanie ołtarza głównego. Wszelkie prace konserwacyjno-renowacyjne zostaną przeprowadzone w krakowskiej pracowni Wojciecha Szczurka. Ich zakończenie planuje się na listopad br. Szacowany koszt renowacji ołtarza to ok. 100 tys. zł. Pokryją go parafianie i - częściowo - dotacje unijne. Kompleksowego remontu z wymianą okien wymaga prezbiterium, które w założeniu ma stanowić nawiązanie do bocznych ołtarzy. Parafia stara się o dotacje gminne, wojewódzkie, ministerialne - i od ich wysokości będzie zależało, na jak długo trzeba będzie rozłożyć prace. Dość pilny jest także remont dzwonnicy.
W ostatnim czasie został uporządkowany teren wokół kościoła i na cmentarzu, z wycięciem stanowiących zagrożenie drzew, budową parkingów, układaniem chodników z kostki, podświetleniem (częściowym) kościoła. W wielu realizacjach pomogła gmina Sobków, przy dużym zaangażowaniu sołtysów i radnych. Olbrzymi wysiłek parafii był w ostatnim czasie skierowany na budowę nowej plebanii, zamieszkałej od roku.

Parafialna codzienność

W 350 domach żyje 1500 mieszkańców („niedawno było 400 domów i 1600 ludzi” - mówi Ksiądz Proboszcz). Parafię tworzy kilka wiosek: Mokrsko Dolne, Mokrsko Górne, Kotlice Nowe, Kotlice Stare, Brus, Gozna, Wola Kawęcka, Piaski, Chruścice (w części).
W prace Rady Parafialnej angażuje się siedmiu sołtysów (na członkach Rady spoczywa m.in. obowiązek zbierania ofiar na cele parafialne). Marta Władyszewska, katechetka, dba o przygotowanie uroczystości kościelnych i okolicznościowych imprez typu mikołajki, jasełka, konkursy, np. palm wielkanocnych, a ostatnio - rocznicy śmierci Papieża z wykorzystaniem prezentacji multimedialnej. Młodzież uczestniczyła w diecezjalnym spotkaniu z okazji Niedzieli Palmowej w Kielcach, wybiera się także na zlot młodych w Wiślicy oraz na pielgrzymkę do Częstochowy. Ksiądz Proboszcz prowadzi chórek parafialny i ministrantów. - Cieszę się, że udało się zgromadzić grupę chłopców przy ołtarzu i to takich naprawdę zaangażowanych w służbę liturgiczną - mówi. Dla ministrantów, poza służbą, są zajęcia integracyjne: wycieczki, ogniska, mecze, np. ze Skroniowem, Zagnańskiem. W ostatnią sobotę marca zespoły ministranckie z czterech parafii: Mokrska, Mnichowa, Szczukowic i Kielc wzięły udział w turnieju tenisa stołowego. Do 27 kwietnia pomocą w duszpasterstwie - w ramach praktyk - służy diakon Mariusz Książek.
Niezłe zaplecze wychowawcze dla dzieci i młodzieży stanowią świetlice gminne (w obrębie gminy Sobków) z dobrymi bibliotekami, sprzętem DVD i etatowymi opiekunami. Te świetlice są czynne codzienne. Na terenie parafii są dwie podstawówki: zespół placówek oświatowych w Mokrsku i niepubliczna szkoła w Brusie.
Skarbnicą wiedzy o kościele i jego okolicy pozostają najstarsi parafianie, a wśród nich Stefan Pakuła, wieloletni kościelny, który tę funkcję pełni od 16. roku życia. I przez ok. 60 lat pan Pakuła codziennym biciem w dzwony przypomina wszystkim, że oto w parafii Mokrsko czas na „Anioł Pański”.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję