Reklama

Świat

Abp Martyniak: w kwestii pojednania
polsko-ukraińskiego Kościół ma wielką rolę do spełnienia

[ TEMATY ]

Ukraina

pojednanie

Lestat (Jan Mehlich)/pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół ma bardzo wielką rolę do spełnienia – mówi w rozmowie z KAI abp Jan Martyniak, odnosząc się do kwestii pojednania polsko-ukraińskiego. Metropolita greckokatolickiej metropolii przemysko-warszawskiej nawiązuje przy tym do słynnego orędzia biskupów polskich do niemieckich z 1965 r., który przyniósł ogromne owoce w relacjach obu państw. Zdaniem abp. Martyniaka przeszkodą w pojednaniu są niedomówienia i agresywna polityka, a jedynym rozwiązaniem modlitwa i analizy historyczne badające cały kontekst problemu.

KAI: – Jakie znaczenie dla polskich grekokatolików ma obchodzony w tym roku jubileusz 1025-lecia chrztu Rusi Kijowskiej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Abp Jan Martyniak: – To wydarzenie jest związane z chrztem całego narodu. Zwracamy uwagę przede wszystkim na wymiar religijny, nie tylko społeczny czy polityczny, chociaż oczywiście te wartości implikują się wzajemnie. Ruś weszła wówczas do cywilizowanych narodów, zarówno Wschodu, jak i Zachodu, bo przyjęła kulturę grecko-bizantyjską, ale była otwarta na kulturę łacińską. Trzeba pamiętać, że wtedy chrześcijaństwo nie było jeszcze podzielone. Data chrztu jest dla nas bardzo ważna. Tym dziedzictwem żyjemy do dziś. To, że naród przetrwał wszystkie trudne i smutne dzieje, bo przecież ich nie brakowało, jest zasługą wiary. Wprawdzie nie było państwowości, bo Ruś Kijowska była zniszczona, ale naród trwał, ostał się. Wystarczy wspomnieć burze XX wieku: Wielki Głód, który pochłonął miliony istnień ludzkich, zsyłki komunistyczne i straszliwy terror ateistyczny. A jednak Kościół wytrwał, pamiętał, że przyjął chrześcijaństwo niepodzielone a Unia Brzeska nie stworzyła nowego Kościoła, ale jest przedłużeniem tej jedności.

KAI: – Arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk po raz kolejny odwiedzi Polskę. Jakie znaczenie ma ta wizyta?

– Wierni spotkają się ze zwierzchnikiem swojego Kościoła. Abp Szewczuk odwiedzi znajdujące się tutaj ośrodki duszpasterskie, spotka się z młodzieżą i różnymi przedstawicielami Cerkwi. Jest to możliwość wymiany poglądów. I co szczególnie ważne, celem jest umocnienie wiary naszych wiernych, wzmocnienie ich więzi z Cerkwią, zwłaszcza, że ta wizyta przypada w Roku Wiary. Odbędzie się także spotkanie z Episkopatem Polski. Zostanie poruszona sprawa zbrodni wołyńskiej, będzie w tej intencji wspólna modlitwa.

KAI: – Co Kościół greckokatolicki w Polsce planuje w związku z obchodami 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej?

Reklama

– Problem jest bardzo delikatny dla Polaków i dla Ukraińców. Grekokatolików na Wołyniu nie było, bo byli w Galicji. Ale my jako trzecie już pokolenie włączamy się w modlitwę, bo tylko modlitwa może pogodzić naród polski i ukraiński. Polityka często jątrzy, dlatego trzeba podziwiać mądrość biskupów polskich, którzy przed laty zwrócili się do biskupów niemieckich ze słowami: „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”. Pamiętam jakie gromy padały wtedy na arcybiskupa Bolesława Kominka, ale episkopat zdobył się na to. I dzisiaj nikt nie mówi o nienawiści Niemców i Polaków. Kościół ma tutaj bardzo wielką rolę do spełnienia. Kościół polski spełnia to, a Kościół greckokatolicki też się w to włącza. Apogeum tej modlitwy będzie 27 czerwca z udziałem episkopatu i prezydenta Polski. Przygotowana jest także deklaracja odnosząca się do zbrodni wołyńskiej.
Wzajemne relacje zawsze dzielą różne niedomówienia, a politycy wykorzystują to, aby z tego robić wojnę religijną. To do niczego nie doprowadzi. Zło jest złem i trzeba to napiętnować. A przede wszystkim ludzie muszą się modlić o przebaczenie grzechów: tych, którzy to zrobili i już odeszli i tych, którzy sieją zamęt. Wystarczy, żebyśmy szli nauczaniem bł. Jana Pawła II. Jego przemówienie we Lwowie to drogowskaz na całe lata. Tylko kto o tym pamięta, kto korzysta z tej mądrości Ojca Świętego? Wszystko się pomija, tylko wyciąga się pewne wątki, które drażnią.

KAI: – Ten temat wywołuje różne emocje. W związku z tym jak Ksiądz Arcybiskup widzi szanse na pojednanie polsko-ukraińskie?

– Jedyną drogą jest modlitwa o nawrócenie do Boga jednych i drugich, wszyscy się musimy nawracać. Mieszkam w Przemyślu i widzę, że wystarczy pójść na targ – tam nie trzeba mówić o pojednaniu. Wszyscy się dogadują, nie ma żadnej złości. Nie wiem dlaczego ludzie potrafią się porozumieć na jednej płaszczyźnie, a na drugiej już nie. Jestem przekonany, że na płaszczyźnie zwykłych ludzi te problemy nie są tak żywe. Ale jak się sieje wiatr, to się zbiera burze.

KAI: – Co w takim razie utrudnia, a co pomaga w tym łączeniu?

– Utrudnia agresywna polityka z jednej i z drugiej strony. Politycy nie słuchają w tym względzie głosu Kościoła, ani Ojca Świętego. Minęło 70 lat a apogeum wciąż rośnie. I powtórzę jeszcze raz: potrzeba dużo modlitwy, zdrowej refleksji, wszechstronnych badań historyków. Bo nie chodzi tylko o same fakty, ale o kontekst, nieraz wielowiekowy.

KAI: – Jak Ekscelencja ocenia kondycję Kościoła greckokatolickiego w Polsce?

Reklama

– Kondycja jest taka jak i w Kościele łacińskim. Tylko, że Kościół łaciński jest bardzo silny i prężny, ma wielu wiernych, chociaż i oni wyjeżdżają za pracą. Są też różne problemy związane choćby z katechizacją. To samo dotyczy i naszej wspólnoty. U nas jest sytuacja o tyle trudniejsza, że żyjemy w diasporze: parafie są małe, rozproszone i każda emigracja jest odczuwalna. Ale jesteśmy świadomi swojej tożsamości, działają różnorakie duszpasterstwa.

KAI: – Jakie zatem wyzwania stoją przed Kościołem greckokatolickim? Specyfika diaspory utrudnia realizację stawianych sobie celów?

– Wyzwania są takie same, jak przed całym Kościołem. Przez to, że jesteśmy w diasporze, trudniej jest realizować duszpasterstwo i wierni muszą dać więcej z siebie, swojej osobistej wiary i poświęcenia. Nieraz trzeba przyjechać dużą odległość na Mszę świętą, przygotować się do uroczystości. Są sprawy, które od wiernych wymagają dojrzałości wiary. Zgodnie z nauką Soboru Watykańskiego II nasi wierni są zobowiązani zachowywać obrządek, gdziekolwiek będą.

2013-06-25 10:01

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspólne duchowe dziedzictwo chrześcijan i Żydów - list pasterski Episkopatu Polski

[ TEMATY ]

episkopat

pojednanie

Bożena Sztajner/Niedziela

Antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego – przypominają polscy biskupi w liście pasterskim zatytułowanym "Wspólne duchowe dziedzictwo chrześcijan i Żydów". W dokumencie na 50. rocznicę ogłoszenia deklaracji "Nostra aetate" – o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich – biskupi określają ten soborowy dokument jako prawdziwy przełom we wzajemnych relacjach chrześcijan i Żydów. 50. rocznica ogłoszenia deklaracji przypada w środę, 28 października.

Publikujemy treść dokumentu:
CZYTAJ DALEJ

“Chrystus spowity całunem” wystawiony w Rzymie

2025-04-18 22:00

[ TEMATY ]

Rzym

Chrystus spowity całunem

niezwykła rzeźba

Włodzimierz Rędzioch

“Chrystus spowity całunem”

“Chrystus spowity całunem”

W samym sercu Neapolu, w Kaplicy Sansevero znajduje się jedna z najbardziej niezwykłych rzeźb jaką kiedykolwiek wykuto w marmurze – to „Chystus spowity całunem” („Cristo Velato”). Jej twórcą jest włoski rzeźbiarz Giuseppe Sammartino, który skończył swoje dzieło w 1753 r. Ludziom trudno było uwierzyć, że można było z twardego marmuru „wydobyć” przezroczysty całun, który lekko pokrywał ciało zmarłego Chystusa. Ponieważ zleceniodawcą rzeźby był książe Raimondo di Sangro, sławny alchemik, powstała legenda, że całun powstał w alchemicznym procesie „marmoryzacji” tkaniny.

Warto dodać, że w okresie późnego baroku Sammartino był jednym z najwybitniejszych włoskich rzeźbiarzy – pracował w Neapolu, tworząc rzeźby o tematyce religijnej, a Chrystus z kaplicy Sansevero jest jego najsłynniejszym dziełem.
CZYTAJ DALEJ

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę

2025-04-19 16:13

[ TEMATY ]

wandalizm

Archiwum Parafii św. Trójcy w Gorzowie Wielkopolskim

Poranek Wielkiej Soboty miał być czasem ciszy, modlitwy i przygotowania serc na nadchodzącą Noc Zmartwychwstania. Mieszkańcy Łupowa, jak co roku, z oddaniem przyszli do swojego kościoła, by przygotować świątynię na najważniejsze święta. Zamiast ciszy – zderzyli się z krzykiem farby na ścianie. Ich kościół – zabytkowy, bliski, zadbany z miłością – został zdewastowany. Bezsensowne graffiti oszpeciło święte miejsce.

Na wieść o tym wydarzeniu bp Tadeusz Lityński napisał do naszego proboszcza poruszające słowa: „Zło nie śpi”. Ale równie szybko pokazało się, że dobro też nie śpi – dobro czuwa. Biskup Adrian Put wskazał możliwe działania, a pan Tomasz Kwiatkowski, Wójt Gminy Bogdaniec, błyskawicznie zareagował: zakupił z własnych środków potrzebne materiały, zapewnił konsultację z Konserwatorem Zabytków. Jeszcze tego samego dnia pan Sławek Podgórski i pan Darek Dobryniewski z ekipą przystąpili do pracy – zamalowali ślady wandalizmu z sercem, oddaniem i poświęceniem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję