Katarzyna Jaskólska: - Czym dla Pani jest nagroda „Człowiek Człowiekowi”?

Bogumiła Różecka: - Nagroda „Człowiek Człowiekowi” to zarówno zaszczyt, jak i zobowiązanie. To zaszczyt być w gronie nielicznych nagrodzonych za swoją pracę na rzecz innych spośród tysięcy wolontariuszy naszej diecezji. Czas uroczystości podczas odbioru statuetki - niezwykle wzruszający - już minął. A dzień powszedni to praca - nagroda jest moją satysfakcją, ale przypomina mi także, że teraz muszę jeszcze bardziej i wydajniej pracować na rzecz innych.

- Jak doszło do tego, że działa Pani w Stowarzyszeniu Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna?

- W życiu człowieka przychodzi taki czas, że nie wystarcza już tylko pracować i wieść ustabilizowane życie wyłącznie dla siebie. Pomyślałam, że zaznałam wiele dobra od innych, zatem nadszedł czas, bym i ja sama coś z siebie dała. Jestem sąsiadką Centrum Charytatywnego, w którym działa ks. Henryk Grządko - to on wciągnął mnie do działań na rzecz walki o trzeźwość w środowisku lokalnym. 9 lat temu objęłam kierownictwo nad bezdomnymi w Noclegowni nr 1. Dziś wielu moich podopiecznych wróciło do społeczeństwa. W 2006 r. Prezes Stowarzyszenia obdarzył mnie zaufaniem i mianował koordynatorem Banku Żywności. Kilka lat temu również mój syn Darek „złapał” bakcyla wolontariatu i jest fotografem ważnych wydarzeń naszej organizacji.

- Na czym polega działalność tego Stowarzyszenia?

- „Brat Krystyn” to przedsiębiorstwo pomocy społecznej, które pomaga mieszkańcom Gorzowa w rozwiązywaniu różnych ich bolączek.
15-letnia działalność Stowarzyszenia doprowadziła do uznania za priorytet realizację przedsięwzięć skierowanych ku dzieciom i młodzieży z obszaru wykluczenia społecznego, czyli obarczonych skutkami ubóstwa, nałogów i bezrobocia swoich rodziców oraz zagrożonych uzależnieniami. Aktualnie na terenie Gorzowa, gminy Deszczno i gminy Lubiechnia Wielka prowadzimy 15 świetlic dla ok. 500 dzieci i młodzieży.
Prowadzimy Ośrodek Kolonijny Sportowo-Wychowawczy w miejscowości Długie. Założyliśmy dwa schroniska typu stacjonarnego dla mężczyzn czynne przez cały rok. W budynku Centrum Charytatywnego mieści się Dział Pomocy Rzeczowej. Do tego dochodzi działalność Regionalnego Banku Żywności, którego celem jest pozyskiwanie żywności z rezerw krajowych i Unii Europejskiej oraz przekazywanie jej dla najuboższej ludności.
W ramach działalności Stowarzyszenia prowadzone są: dwie jadłodajnie dla osób ubogich, Centrum Edukacji i Pomocy Bezrobotnym, Ośrodek Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym, Regionalny Ośrodek Społeczno-Zawodowy i Obywatelski, Lubuska Infolinia Obywatelska (0-800-215-400) oraz Lubuski Portal Obywatelski (obywatel.bratkrystyn.pl).
W ciągu 15 lat działalności charytatywnej i realizacji projektów w dziedzinie szeroko pojętej polityki społecznej na rzecz środowiska lokalnego Stowarzyszenie stało się znane nie tylko wielotysięcznej rzeszy swych beneficjentów, ale wypracowało sobie szacunek władz samorządowych i wojewódzkich, otoczenia biznesu i społeczności lokalnej.

- Czy pomoc Stowarzyszenia to jedynie ta o charakterze materialnym, czy również otaczacie Państwo potrzebujących opieką duchową?

- Pomoc rzeczowo-żywnościowa to pewien wabik. Ubranego i najedzonego zapraszamy do innych form pomocy, które wymagają podjęcia wysiłku pracy nad sobą. Cieszymy się, kiedy nasi podopieczni zaczynają zmieniać swój charakter, swoje życie, swój dom. Przychodzi (szybciej lub później) czas na spotkanie z Panem Bogiem.
Mamy kapelana - ks. prał. Henryka Grządko, który jest specjalistą od „łowienia” dusz. I ja się przy nim uczę. Wspólnota Wolantariacka Stowarzyszenia świętowała w ostatnim czasie 20-lecie kapłaństwa naszego duszpasterza i 10-lecie poświęcenia kaplicy przy Centrum Charytatywnym im. Jana Pawła II.
Choć nasze Stowarzyszenie działa zgodnie z nauką społeczną Kościoła katolickiego, to nie stawia barier wobec tych, którym pomaga według słów misji „niesienia pomocy tym wszystkim, którzy pomocy potrzebują”.

- Stowarzyszenie pomaga osobom ubogim, bezdomnym, prowadzi świetlice środowiskowe. Jak duże jest zapotrzebowanie na taką pomoc na terenie Gorzowa?

- Na to pytanie niech odpowiedzą liczby z naszych statystyk. Codziennie ok. 500 dzieci ma opiekę, pomoc w nauce i zajęcia tematyczne w 15 świetlicach (niedługo rusza 16!). Z usług Regionalnego Ośrodka Społeczno-Zawodowego i Obywatelskiego skorzystało od 1 czerwca 2005 r. ponad 3000 petentów. Od początku działalności Lubuskiej Infolinii Obywatelskiej z jej usług skorzystało ponad 1500 osób. Obecnie na 28 bezdomnych w 2 noclegowniach 17 osób zdolnych do pracy znalazło stałe zatrudnienie (umowa o pracę). Pozostałe osoby stanowią wolontariat Stowarzyszenia z wszystkimi przywilejami. Wykonują drobne prace na rzecz swoich placówek i współmieszkańców. Centrum edukacji i pomocy bezrobotnym pomogło od momentu powstania w styczniu 2005 r. ponad 1000 osób w zdobyciu pracy, płatnego zajęcia lub posługi wolontariackiej ze wszystkimi przywilejami. Każdego dnia jadłodajnie przygotowują 400 obiadów dla osób ubogich, w tym dzieci. Z oferty Banku Żywności w 2006 r. skorzystało blisko 43 tys. osób, natomiast w 2007 r. prawie 57 tys. osób z północnej części województwa lubuskiego. Z formy pomocy świadczonej przez Dział Pomocy Rzeczowej rocznie korzysta ok. 10 tys. rodzin. W Ośrodku Kolonijnym w Długiem w latach 2000-2007 wypoczęło już ponad 10 tys. dzieci i młodzieży z terenu całej Polski, Ukrainy, Białorusi i Niemiec.

- Czy chcemy, czy nie - stykamy się z problemem ubóstwa i bezdomności. Jak powinna w takiej sytuacji wyglądać nasza pomoc?

- Trudno jest nam dać datek osobom żebrzącym w stanie nietrzeźwym. Wtedy odmowa jest usprawiedliwiona. Usprawiedliwione jest też odsyłanie do instytucji czy organizacji, które prowadzą regularną pomoc w zakresie dożywiania, noclegu i pracy socjalnej. Tylko ten, kto chce wyłudzić pieniądze, odrzuci propozycję skorzystania z oferty choćby Stowarzyszenia Brata Krystyna. Żebrzące dzieci zapraszamy do świetlic - tam zostanie zaspokojona nie tylko potrzeba głodu, ale afiliacji, sukcesu, ciepła. Do schronisk nie chcą się zgłaszać osoby, które nie chcą zrezygnować z alkoholu - a to warunek podstawowy do przyjęcia. Na rynku pracy dzieje się coraz lepiej, nasi bezdomni zdolni do pracy - pracują. Ponadto Komisja Europejska podjęła decyzję o likwidacji bezdomności ulicznej - zatem spodziewamy się, że liczba mieszkańców schronisk się zwiększy.

- Jak wyglądają plany Stowarzyszenia na najbliższą przyszłość?

- Stowarzyszenie ma plany daleko idące w kierunku rozwoju przez duże „R”. Planowane jest utworzenie jeszcze w tym roku 2 świetlic na terenach wiejskich. W planach jest też instalacja minioczyszczalni ścieków, kolektorów słonecznych, rewitalizacja parku historycznego w Ośrodku Kolonijnym w miejscowości Długie. Chcemy również rozwinąć działalność Klubu Integracji Społecznej w Długiem. Oprócz tego zależy nam na umacnianiu pozycji małżeństwa i rodziny przez programy, konferencje naukowe i kampanie społeczne.