W całej diecezji świdnickiej mamy ich dziewięć. Dziewięć parafii, których patronami są święci apostołowie Piotr i Paweł. Przez rok będą to miejsca niezwykłe, z jeszcze większą mocą wkraczające w życie zamieszkujących tam parafian. To dlatego, że najbliższe dwanaście miesięcy papież Benedykt XVI z okazji 2000. rocznicy narodzin św. Pawła, przez historyków datowanych między 7 i 10 rokiem po Chrystusie, ogłosił Rokiem św. Pawła.
- To szansa, byśmy odkryli na nowo tego niezwykłego człowieka, moc jego wiary, sekret tak owocnej misji. Kościołowi, któremu brakuje dziś misyjnego żaru oraz odważnych, przekonujących świadków wiary, potrzebny jest ogień, którym płonął Paweł - mówi Ojciec Święty.
Przez cały rok na łamach „Niedzieli” przedstawimy owych dziewięć zwykłych niezwykłych parafii naszej diecezji. Swoim życiem św. Paweł zachęca nas: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa”. Nie bacząc na jakiekolwiek przeszkody, przeciwności, łącznie z więzieniem, całą swoją energię skierował na głoszenie Ewangelii. Czy apel ten podchwycą wierni?
Parafia rzymskokatolicka pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, powstała na wałbrzyskim Podzamczu w 1994 r. W dniu święta swoich patronów, w niedzielę 29 czerwca uroczyście obchodziła 14. urodziny.
- Jestem człowiekiem, który uważa, że życie jest po to, aby coś robić. Taki już mam styl bycia - mówi ks. prał. Ryszard Szkoła, proboszcz parafii, który objął ją we władanie rok temu. - W 2007 r. nie zdążyłem, ale postanowiłem sobie, że w tym roku to już na pewno zorganizuję coś na święto patrona naszego kościoła.
Na początku nie było łatwo, bo parafia mieści się na największym osiedlu mieszkaniowym w Wałbrzychu - Podzamczu. Tuż obok ma potężnego sąsiada - sanktuarium diecezjalne relikwii Krzyża Świętego.
- Mam 7300 parafian. Większość z nich to ludzie, którzy już są na emeryturze - opowiada ks. Ryszard Szkoła. - Podczas ostatniego spisu wiernych, który przeprowadziliśmy, okazało się że na Msze św. uczęszcza około 18 procent z nich - nieco ponad 1300 osób. To pokazuje, jak wiele jeszcze jest tutaj do zrobienia.
Podzamcze to specyficzna dzielnica - to tutaj przed kilkunastu i kilkudziesięciu laty otrzymywali mieszkania górnicy z rodzinami. Dziś, kiedy wałbrzyskich kopalń dawno już nie ma, są na emeryturze, a ich dzieci wyprowadziły się w inne miejsca.
Ksiądz Ryszard ma jednak to do siebie, że potrafi zjednywać sobie ludzi, gromadzić ich wokół świątyni i angażować w życie Kościoła.
- Kiedy zauważyłem, że na nabożeństwa przychodzą głównie starsi ludzie, pomyślałem o tym, że trzeba coś zrobić, by do świątyni przyciągnąć dzieci i młodzież. Dlatego wprowadziliśmy w niedziele specjalną Mszę św. dla najmłodszych, różniącą się od tych, które zazwyczaj odprawiamy.
Ksiądz zanim odczyta Ewangelię, tłumaczy jej treść. To nie sztuka odczytać, np. straszne słowa o sądzie ostatecznym w taki sposób, że co wrażliwsi z małych słuchaczy nie będą mogli spać. Sztuką jest zwrócenie uwagi na to, że ten fragment Ewangelii nie tyle epatuje grozą, ile uświadamia wagę miłosierdzia. Podczas kazania ksiądz rozmawia z najmłodszymi, wciąga je do dyskusji, zachęca do odpowiadania na pytania.
Mimo takiej atmosfery, nie ma mowy o pomyleniu świątyni z placem zabaw. Ksiądz skupia uwagę dzieci bez krzyczenia czy ustawiania w rzędzie. Dzieci wiedzą, kiedy kończy się zabawa, a ksiądz zaczyna mówić rzeczy ważne.
- Musze przyznać, że to przyniosło znakomity efekt - cieszy się ks. proboszcz Szkoła. - Teraz na Msze św. dla dzieci przychodzi o wiele więcej osób. Potwierdzają to sami parafianie.
- Zawsze chciałam, aby moje dzieci odczuwały potrzebę, a nie przymus uczestniczenia we Mszy - opowiada pani Magdalena, mama Dominiki i Krystiana. - Przyjdzie moment, gdy same będą decydować, czy się na niej znaleźć. Chcę, aby świątynia kojarzyła im się z domem Bożym, a nie miejscem, gdzie trzeba odstać swoje. Głoszenie Słowa dzieciom nie jest łatwe. Poza wiedzą wyniesioną z seminarium trzeba mieć wrodzony talent tłumaczenia najmłodszym trudnych spraw. Chyba jednak warto się postarać i poprowadzić Mszę tak, by dzieci zapamiętały ją na długo.
Dzięki staraniom księży z parafii i zaangażowaniu mieszkańców dziś przy podzamczańskim kościele działa schola dziecięca i młodzieżowa, róże Żywego Różańca (w tym także dwie męskie), grupa Domowego Kościoła i Towarzystwo Przyjaciół Wyższego Seminarium Duchownego. Nie brakuje też ministrantów. - Tak naprawdę parafianie zorganizowali się, kiedy w tym roku przygotowywaliśmy się do peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego - opowiada ks. Ryszard Szkoła. - Wówczas zobaczyłem, ile jest w nich zapału, energii i chęci włączenia się w życie Kościoła. Postanowiłem to wykorzystać, pójść za ciosem. No i wymyśliłem piknik parafialny na uroczystość Świetych Piotra i Pawła.
To - jak się okazało - był strzał w dziesiątkę. 14. urodziny parafii wypadły doskonale. Najpierw odbyła się Msza św., którą odprawił ordynariusz diecezji świdnickiej bp Ignacy Dec. W okolicznościowej homilii przybliżył wiernym sylwetki parafialnych patronów - św. Piotra, pierwszego pasterza chrześcijan kontynuującego dzieło Jezusa Chrystusa, oraz św. Pawła, którego 2000-lecie urodzin obchodzone jest teraz w Kościele. Msza połączona była z sakramentem bierzmowania dla młodzieży z podzamczańskiej parafii.
- Życzę wam chrześcijańskiej dojrzałości - mówił do młodzieży Biskup Świdnicki. - Obierzcie za swój życiowy wzór patronów waszej parafii. To wzory godne naśladowania.
Msza św. miała wyjątkowy charakter - w uroczystości wziął udział zespół folklorystyczny „Janicki” z Czarnego Boru, który uświetnił ją góralską muzyką.
Po południu przyszedł zaś czas na festyn. Odbyła się loteria fantowa i zawody sportowe, a parafianki sprzedawały przygotowane przez siebie przepyszne ciasta. Dochód z loterii oraz sprzedaży ciast, przeznaczono na zorganizowanie letniego wypoczynku dla dzieci.
- Pomyślałem sobie, że dobrze będzie zrobić coś dla dzieciaków z dzielnicy - mówi ks. Szkoła. - Z grupą 30 maluchów pojedziemy więc do Pniew. Z tamtymi samorządowcami od lat mam dobry kontakt, jeszcze z czasów, kiedy byłem proboszczem w sanktuarium maryjnym w Wambierzycach. To także dzięki ich życzliwości za w sumie niewielkie pieniądze udało się zorganizować letni wypoczynek. Na miejscu będzie hala sportowa, kąpielisko w jeziorze strzeżone przez ratowników, a także plac zabaw. Dzieci na pewno nie będą się więc nudzić.
Ks. Ryszard Szkoła zapowiada, że to nie koniec pomysłów na ożywienie życia w parafii.
- Wiem, że tkwi w niej ogromny, niewykorzystany jeszcze potencjał - mówi. - Dlatego pracy nam nie zabraknie. Od kilku dni mam nowego wikariusza - jest nim ks. Piotr Szajner, który przyszedł do nas z parafii w Boguszowie-Gorcach. Pomocą służył będzie na pewno też ksiądz rezydent w parafii Waldemar Potorski.
- Oj, ksiądz proboszcz to ma pełno pomysłów, śmieje się parafialna gospodyni, głaszcząc Perełkę - kotkę, która „niczym pies pilnuje obejścia”. - W środy odprawiamy teraz nowenny, a od czasu peregrynacji obrazu w piątki mamy w kościele specjalne nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia z homilią i Koronką do Miłosierdzia Bożego.
- No tak, parafia jest po to, aby cały czas się na niej coś działo - śmieje się ks. Ryszard Szkoła. - Nie ma co spoczywać na laurach, trzeba działać, przyciągać wiernych do świątyni. Bo bez parafian nie ma Kościoła.

Parafia Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Wałbrzychu znajduje się w dekanacie wałbrzyskim zachodnim w diecezji świdnickiej. Była erygowana 28 czerwca 1994 r. Utworzył ją ordynariusz legnicki bp Tadeusz Rybak. Pierwszym jej proboszczem był ks. prał. Piotr Śliwka. Przez pewien czas Msze św. odprawiane były w kaplicy, która tymczasowo spełniała parafialne funkcje. Potem rozpoczęto budowę świątyni, zakończonej jej konsekracją 29 czerwca 1999 r. Msze św. odprawiane są w niedziele o godz. 8, 9.30, 11, 12.30 i 20 (w zimie o 17), a w dni powszednie o godz. 7 i 18.30.