Reklama

Świat

Fundacja Małych Stópek wsparła zakup respiratora w Amazonii Peruwiańskiej

Szczecińska Fundacja Małych Stópek cały czas działa prężnie w czasie pandemii. Dzięki jej zaangażowaniu i wsparciu darczyńców zakupiono już 4 respiratory, uszyto 4 tysiące maseczek, jak i dofinansowano zakup respiratora i butli z tlenem dla misji salezjańskiej w Amazonii Peruwiańskiej.

[ TEMATY ]

koronawirus

respirator

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Środki trafiły do misjonarza ks. Józefa Kamzy. - Miejsce, w którym stacjonuje ks. Józef, San Lorenzo, nie posiada nawet szpitala z prawdziwego zdarzenia, dysponuje tylko jedną, wątpliwej jakości karetką. W ten sposób nasze wsparcie trafiło do metysów i siedmiu plemion Indian w Peru - opowiada ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes organizacji.

Ponadto szczecińska organizacja zebrała datki, które przekazano do Caritasu, który nabył za nie jedną paletę środków do dezynfekcji. Trafiły one do miejsc sprawujących opiekę nad najbardziej potrzebującymi - bezdomnymi i samotnymi matkami. Co więcej wolontariusze fundacji zakupili materiał, nici i gumki, z których uszyto 4 tysiące maseczek.

Podziel się cytatem

Reklama

Są to maseczki wielokrotnego użytku, do których można włożyć wymienialny wkład flizelinowy. Maseczki trafiły do Domów Samotnej Matki oraz do osób bezdomnych, najbardziej potrzebujących w tym trudnym czasie - podkreśla ks. Kancelarczyk.

Reklama

W ciągu ostatnich miesięcy dzięki specjalnej zbiórce funduszy na specjalistyczny sprzęt medyczny do jednoimiennego szpitala w Szczecinie trafiły trzy respiratory. Z kolei środki na jeden sprzęt, zostały przeznaczone na zakup respiratora z pomocą katolickiej organizacji charytatywnej Caritas.

Ogółem dwa zostały zakupione za środki od księży z całej Polski, dwa ufundowali sympatycy i darczyńcy fundacji. Każdy kosztował 86 400 zł - precyzuje ks. Kancelarczyk. Fundacja zakupiła również 11 palet chemii gospodarczej, niezbędnej szczególnie w dobie pandemii do utrzymania czystości.

Artykuły trafiły do potrzebujących, w tym do Domu Samotnej Matki w Poczerninie, Domu Pomocy Społecznej w Moryniu czy ośrodka dla bezdomnych w Szczecinie sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty. - Z całego serca ogromnie dziękujemy wszystkim ofiarodawcom i sympatykom, bez których tak liczne wsparcie nie byłoby możliwe - wyraża wdzięczność prezes fundacji.

Bractwo Małych Stópek to nieformalna grupa osób, które łączy idea obrony wartości ludzkiego życia od samego poczęcia aż do naturalnej śmierci oraz godności jego przekazywania. Jego działania sformalizowało powołanie do życia 5 kwietnia 2012 r. Fundacji Małych Stópek.

Misją fundacji jest ochrona każdego nienarodzonego dziecka, bez względu na warunki i okoliczności w jakich się poczęło oraz promocja odpowiedzialnego rodzicielstwa. Z racji trwania epidemii koronawirusa Fundacja zajęła się także produkcją maseczek, jak i zbiórką pieniędzy na respiratory. Szczegółowe informacje o organizacji dostępne są pod adresem www.dlazycia.info oraz www.fundacjamalychstopek.pl.

2020-06-29 20:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczecin Fundacja Małych Stópek ufundowała respirator dla szpitala zakaźnego

[ TEMATY ]

respirator

Adobe Stock

Z pomocą darczyńców szczecińska Fundacja Małych Stópek w niespełna tydzień zebrała kwotę potrzebną na zakup respiratora. Środki na sprzęt ratujący życie zostaną przekazane do jednoimiennego szczecińskiego szpitala zakaźnego.

- Dziękujemy wszystkim, którzy nas wsparli. Nie spodziewaliśmy się, że tak szybko uda się zebrać nam potrzebną kwotę, ale jak zwykle nasi darczyńcy nie zawiedli. To jednak nie koniec walki. W dalszym ciągu zachęcamy do otwartości serc, gdyż chcemy ufundować kolejne respiratory, z których każdy kosztuje około 100 tys. złotych - mówi ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes fundacji.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję