Reklama

Nikną bariery, gdy otwierają się serca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszy pomysł na formę tego tekstu był inny. Postanowiłem przeprowadzić wywiad i tak też się stało. Ks. prał. Stanisław Czenczek przyjął mnie późnym popołudniem u siebie w domu, ugościł kawą i... zaczęło się. Już pierwszy fragment odpowiedzi na zadane pytanie wywołał mój niepokój i zakłopotanie. Czcigodny rozmówca natychmiast to zauważył i jakby mimochodem dodał lakoniczną uwagę, iż poruszamy się w bardzo rozległym temacie. Rzeczywiście. Duszpasterstwo ks. Stanisława, a szczególnie 40-letnia posługa w Ruchu Światło-Życie to temat na obszerną biografię, a nie artykuł prasowy o ograniczonej objętości. Żadną miarą nie mógł więc być to wywiad, bo choćby z szacunku do Księdza, nie mogłem narzucać żadnych ram wypowiadanym przez niego myślom. Ostatecznie postanowiłem zrelacjonować jedynie te momenty, które wydały mi się najbardziej istotne w blisko dwugodzinnej rozmowie.
Zacznę od osobistej refleksji, którą noszę w sobie już kilkanaście lat, a więc tak długo, jak znam ks. Stanisława. Z moich obserwacji wyłania się obraz kapłana drugiego planu. Tak go kiedyś na własny użytek nazwałem. Podziwiałem niezwykłą skromność Księdza, jakąś naturalną skłonność do usuwania się w cień, stronienia od eksponowanych miejsc, stania z boku. Podobnego zdania byli moi rodzice, znajomi, zresztą każdy, kto z nim się zetknął, wie, że tak było i jest po dzień dzisiejszy. Przez tę trochę filmową metaforę chcę powiedzieć, że zdarza się, iż postacie drugiego planu grają, jeżeli nie główne, to ważne role. Myślę, że zakres, różnorodność i zaangażowanie w pracę duszpasterską lokuje w rzeczywistości ks. Stanisława Czenczka bardzo wysoko. W sobotę 24 kwietnia minęło 40 lat związku kapłana z Ruchem Światło-Życie. Nie myślał urządzać żadnych jubileuszy, nie chciał czynić rozgłosu, ale mu nie pozwolono. By uczcić Księdza, sprawę w swoje ręce wzięła wspólnota, a konkretnie - członkowie Diakonii Ruchu, kręgów Domowego Kościoła, szczególnie państwo Ewa i Grzegorz Nehrybeccy. O godz. 10 w kościele pw. Świętej Trójcy odbyło się okolicznościowe spotkanie, podczas którego wróciły ciepłe wspomnienia z początków organizowania się wspólnoty, rekolekcji, pielgrzymek.
Na wstępie Grzegorz Nehrybecki przedstawił zebranym biografię Jubilata. Następnie kilka osób w swoich świadectwach przywołało te momenty, które szczególnie utkwiły im w pamięci. Witold Kowalski przypomniał wakacje z czasów chłopięcych, podczas których miał wziąć udział w oazie rekolekcyjnej. Pech sprawił, że uległ kontuzji, a jego noga znalazła się w gipsie. W tej sytuacji wyjazd był niepewny, więc za pomocą brzeszczotu wydobył kończynę z opatrunku, by przekonać rodziców, że nic mu nie jest. Trochę bolało, ale nęciła go przygoda. Bożena Koperska w swym wzruszającym wystąpieniu opowiedziała o powstaniu pierwszego w Przemyślu kręgu Domowego Kościoła, którego była współzałożycielem, a Alicja Małek przypomniała o roli ks. Stanisława w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Swoje świadectwa złożyli również: Genowefa Tomas, Elżbieta i Jacek Stankiewiczowie. Wszyscy bez wyjątku wyrażali swą wdzięczność dla Księdza Prałata za formowanie ich życiowych postaw, naukę oraz przykład miłości do Boga i ludzi. Później były życzenia i kwiaty, a następnie Msza św. dziękczynna celebrowana przez Jubilata, z kazaniem ks. prał. Stanisława Zarycha, który mówił o łączącej ich przez dziesięciolecia przyjaźni i współpracy.
A wszystko zaczęło się w latach 1966-68, kiedy ks. Stanisław studiował na KUL-u prawo kanoniczne. Tam poznał ks. Franciszka Blachnickiego, który rozpalił w nim entuzjazm do nowych form życia religijnego. Jak powiedział mi Ksiądz Prałat, po seminarium i studiach na KUL-u, „wiara otrzymana była wiarą bardziej w Boga sprawiedliwego, niż miłosiernego, tymczasem ks. Blachnicki pokazał mi Boga w przestrzeni dobra i miłosierdzia i to mnie ujęło”. Przystał do grupy księży, których dla nowej wizji Kościoła poprzez rekolekcje formacyjne werbował ks. Blachnicki, twórca Ruchu Światło-Życie, powołanego, aby poprzez tworzenie małych wspólnot dzieci, młodzieży, rodzin prowadzić ludzi do dojrzałej wiary. Po kilku sesjach w Krościenku n. Dunajcem i kilkakrotnych organizacyjnych wizytach ks. Blachnickiego w Przemyślu, w 1970 r. odbyły się w Dukli pierwsze rekolekcje diecezjalne, na które ks. Blachnicki przysłał swoich animatorów, wśród nich obecnego senatora Czesława Ryszkę. W tym też czasie ks. Stanisław został formalnie zatwierdzony przez bp. Ignacego Tokarczuka na moderatora diecezjalnego Ruchu. Początki były trudne. Brakowało bazy, księży do pracy, a komunistyczna władza szykanowała organizatorów i uczestników. Mimo tego, Ruch się rozrastał. Przez pierwszych 10 lat Ksiądz prowadził po dwa 15-dniowe turnusy wakacyjne, łącznie 40, ryzykując konflikt z władzami, które oazy nazywały „dzikimi obozami” i nie wydawały na nie zezwoleń.
Od 1982 r. powołane zostają oazy rodzin, zwane Domowym Kościołem, których ks. Stanisław aż do roku 2001 jest moderatorem. W roku 2000 Konferencja Episkopatu zatwierdza statut Diakonii Ruchu, a ks. Czenczka powołuje na moderatora krajowego, który to zaszczyt sprawuje do września 2001 r. Ruch Światło-Życie jest dziś największym Ruchem w Polsce. Szacuje się, że przez oazy przewinęło się około miliona osób. W 1992 r., odpowiadając na potrzeby rodzin ukraińskich, ks. Stanisław przy udziale współpracowników przenosi ideę Ruchu do diecezji kamieniecko-podolskiej. Do 1996 r. jeździ do nich na spotkania rekolekcyjne dwa razy w roku. W tej chwili funkcjonuje tam 100 kręgów rodzin. To z jego inicjatywy Ruch wyszedł poza granice Polski. Funkcję moderatora diecezjalnego sprawował przez 22 lata.
Aktualnie prowadzi w wakacje 5-dniowe rekolekcje dla rodzin oraz jest moderatorem Diakonii Życia i Wyzwolenia. Od 30 lat, wraz z ks. Zarychem, udziela się w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Uznanie budzi długoletnia działalność ks. Stanisława w harcerstwie. Jest kapelanem Hufca Ziemi Przemyskiej. Jeździł na obozy harcerskie, odprawiał pod gołym niebem Msze św., prowadził rekolekcje, pomimo że na naradach ostrzegano komendantów, by unikali księży, a Czenczka w szczególności. Nieraz przesiąknął dymem z ogniska, nieraz nocował pod gwiazdami. Za swą działalność otrzymał z Komendy Głównej Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi. Aktywnie działał też w „Solidarności”. SB zaczęła się nim interesować. Odprawiał Msze za Ojczyznę, zbierał składki dla internowanych, zajmował się dystrybucją leków. Kilkakrotnie wraz z bp. Błaszkiewiczem odwiedzał obozy dla internowanych, skąd przywoził grypsy od więźniów. Za zasługi dla „Solidarności” Prezydent RP odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Został także ks. Stanisław kapelanem Sodalicji Mariańskiej i Klubu Inteligencji Katolickiej. Zdumiewająca jest aktywność Księdza Prałata, a przecież piastuje on jeszcze odpowiedzialne stanowisko wiceoficjała w Kurii i oficjała sądu w diecezji kamieniecko-podolskiej. Powszechnie znany i lubiany za swą dobroć i otwartość na ludzi. W oczach Księdza dostrzegam wewnętrzną radość, a na twarzy pogodę i myślę, że tak musi wyglądać człowiek o lekkim sercu, który wie, że służy dobrej sprawie. Zadałem mu na koniec naszej rozmowy pytanie o rolę Ruchu Światło-Życie w dzisiejszym świecie i w jego życiu.
Za komuny, bo do tych czasów chcę się odnieść, było i łatwiej i trudniej. Trudniej, bo Kościół prześladowano, łatwiej, gdyż był jasny podział - „my i wy”. Kto nie akceptował systemu, wybierał lub mógł wybrać nas i wartości, którym jesteśmy wierni. Dzisiaj nie ma ograniczeń. Obserwujemy całą paletę możliwości, istnieje perfidny system manipulacji człowiekiem, sugestywna siła świata medialnego, lansująca relatywizm zasad w imię liberalizmu i nieograniczonej pseudo-wolności. Można się w tym labiryncie zgubić. Niemniej, prawdziwe wartości nie przedawniają się i są alternatywą. Trzeba tylko przyjąć jedyną prawdę. Bożą prawdę. Ruch Światło-Życie pokazuje drogę. Młodzież, i nie tylko, zwróci się do tych, którzy dają swą miłość i są gotowi innym służyć. Wtedy nikną bariery i otwierają się serca. Ruch okazał się dla mnie największym darem i pozwolił rozwinąć się w życiu kapłańskim. Wtedy je można uznać za spełnione, gdy swoje życie uczyni się darem miłości i bezinteresownej służby dla innych.
Wkrótce po uroczystościach, ks. Czenczek wraz z ks. Zarychem pojechali do Korczyny, gdzie rejon Krosno Ruchu Światło-Życie Domowy Kościół zorganizował Drogę Krzyżową z modlitwą o wyzwolenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Organizatorem wydarzenia jest katolickie przedszkole Lupikowo przy współpracy parafii św. Trójcy na wrocławskich Krzykach. Przegląd ma charakter ewangelizacyjny i integracyjny – nie ma rywalizacji, jest za to wspólny śpiew na chwałę Bogu. W tym roku wzięło w nim udział 80 dzieci z wrocławskich przedszkoli i jedna śpiewająca wspólnie rodzina. – Cecyliada to wydarzenie, które od lat gromadzi najmłodszych członków Kościoła, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się, że właśnie poprzez tę inicjatywę możemy zachęcać dzieci do wielbienie Boga i uświęcania się poprzez muzykę – mówi Aleksandra Nykiel, dyrektor przedszkola Lupikowo. Podkreśla, że co roku nie brakuje zgłoszeń, a kolejne edycje pokazują potrzebę takich wydarzeń. – Muzyka pięknie potrafi kształtować wrażliwość religijną, patriotyczną, ale też wrażliwość na drugiego człowieka. Śpiew pomaga doświadczyć i opowiadać o miłości Boga, a takie wydarzenia uczą też, jak na tę miłość odpowiadać – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję