Reklama

Śpiewam tylko o miłości i śmierci

Niedziela sandomierska 30/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Szary: - Tytuł albumu „Armii” to „Ultima thule” czyli najdalsza wyspa. Czym jest dla Ciebie ta najdalsza wyspa?

Tomasz Budzyński: - Życie ludzkie jest drogą, jakąś pielgrzymką. W końcu dochodzisz do miejsca, gdzie się okazuje, że dalej o własnych siłach już się nie da. Ja myślę, że czymś takim jest ta ultima thule - tajemnicza wyspa. Gdy już człowiek w końcu tam doszedł, a dalej już nie ma nic, to serce ludzkie pragnie iść dalej, bo ono jest nienasycone. I jest pewien problem duchowy. Co zrobić? To jest pytanie dla każdego, także dla mnie. Na tej płycie nie ma jednak żadnych odpowiedzi.

- W dużej części ta płyta podejmuje temat śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nasz zespół, zespół „Armia”, śpiewa tylko o dwóch rzeczach: o miłości i o śmierci, bo to są tematy, które są najistotniejsze. Miłość jest najgłębszym i najważniejszym efektem relacji międzyludzkich, natomiast śmierć to jest coś, co dotyka każdego i dotyka eschatologii. Głównie takie teksty jak tekst do tytułowej suity „Ultima thule” i tekst utworu „Przemiany” są o tym. O pewnej duchowej ciemności, w której człowiek szuka Boga po omacku.

- Czy ze względu na tak dużą fascynację śmiercią Twój ostatni projekt nosi nazwę „Trupia Czaszka”?

Reklama

- To nie ma absolutnie nic do rzeczy. Ja sobie tego nie wymyśliłem. Doszedłem do takiego momentu, że zaczęły mnie interesować mocno: eschatologia, śmierć, moment, w którym człowiek styka się z nią bezpośrednio. Józef Baka, genialny poeta polski, jezuita, pisał o tym wspaniale i te teksty nadają się świetnie do takiego punk rockowego grania. Myślę, że to się udało. Jestem bardzo zadowolony z płyty „Uwagi Józefa Baki”. Koncerty jakie gramy to jest już mega czad.

- Czy możesz coś powiedzieć na temat programu „Memento Mori”, który tworzysz razem z Litzą? Czy macie jakieś konkretne pomysły?

- To jest dopiero projekt, propozycja jaką dostaliśmy od telewizji i jeszcze go nie zrobiliśmy. Nas interesują generalnie ludzie sztuki. Jest ich trochę. Pierwszy program ma być z zespołem „Lao Che”, który jest dla nas najlepszym i najciekawszym zespołem z tych nowych. Albo z kabaretem „Mumio”, który twierdzi, że wcale nie jest kabaretem, ale teatrem. Może się nam uda zrobić wywiad z Góreckim. Takie rzeczy nas interesują.

- Mówi się o Tobie -nawrócony muzyk rockowy. W książce Marcina Jakimowicza „Radykalni” mówisz, że zawsze byłeś związany z Kościołem, żyłeś sakramentami. W książce tej wspominasz także jak razem ze swoją babcią Anielą chodziłeś do kościoła dominikańskiego w Tarnobrzegu.

- Zawsze byłem człowiekiem religijnym. Interesuje mnie religia, interesuje mnie Bóg. Jak powiedziałem - interesuje mnie miłość, śmierć. To nie jest tak, że byłem ateistą. Byłem gnostykiem. W pewnym momencie swojego życia preferowałem zbawienie na własną rękę.

- Coś w stylu „Chrystus tak, Kościół nie”?

Reklama

- Taka postawa wynika z pychy ludzkiej, z myślenia w stylu - mam własny rozum i sam sobie znajdę swoją osobistą ścieżkę do Boga. Ja nie przekreślałem Kościoła katolickiego. Nie mówiłem, że za Kościół katolicki to ja dziękuję i proszę mi dać spokój. Aż tak to nie. Mnie zawsze interesowała relacja człowiek - Bóg. Moje nawrócenie mogę nazwać powrotem do Kościoła. Kościół zafunkcjonował w moim życiu.

- W sensie wspólnoty?

- Tak, w sensie wspólnoty. Taki głupawy bunt nastolatka. Wydawało mi się, że jest to niepotrzebne. A im dalej szedłem w głąb, to okazywało się, że ten Kościół jest potrzebny. Bogu dzięki, że udało mi się trafić na katechezy, poznałem Drogę Neokatechumenalną i jestem tam już od 11 lat.

- „Armia” ma bardzo ciekawą płytę „Droga”. Mówisz, że jest to obraz samego Ciebie, że na tej płycie zdystansowałeś się do siebie, do swojej twórczości.

- Nie, nie. Wcale się nie zdystansowałem. Przez całe życie śpiewam w zasadzie jeden utwór, tylko, że z różnych stron. Wszystkie nasze płyty są bardzo podobne do siebie, bo jest ciągle ta sama tematyka - miłość, śmierć, tajemnica. Ale nie można śpiewać ciągle tak samo, bo to jest nudne. Nie chcę żeby wszystkie okładki zespołu „Armia” były czarne. Bardzo cieszę się, że jest płyta „Droga”. Bardzo ją sobie cenię, bo pojawiło się na niej po raz pierwszy wiele osobistych przeżyć, refleksji. Niektórych wcześniej nie było. Szczytem jest moja solowa płyta „Taniec szkieletów”. Powstała po płycie „Droga”. Obie to dla mnie krok naprzód.

- Czy wspólnota pomogła Ci uzewnętrznić ten wymiar Twojej „osobistości”?

Reklama

- Tak. Droga Neokatechumenalna bardzo mi pomaga w patrzeniu na siebie w sposób trzeźwy. Po prostu widzisz, jak Bóg działa w twoim codziennym życiu. Jak objawia się wszędzie, przy zwykłych czynnościach, na spacerze, w pracy i dlatego na ostatnich płytach o tym właśnie śpiewam. To wspólnota pomaga mi doświadczać tych rewelacji w zwykłym życiu. A to jest prawdziwa mistyka, dopiero to!

- Na jednym z koncertów „Armii” w Lublinie, atmosfera juwenaliowego pikniku, beztroski, a Ty śpiewasz „On jest tu, On żyje”...

- Tak, dokładnie! Chrystus po to przyszedł żeby człowiek był wolny i szczęśliwy. Chrystus jak widzi, że człowiek trudzi się i ciągnie za sobą ten ciężki wóz, nie przychodzi, by mu jeszcze do tego wozu dołożyć. Przychodzi go uwolnić. Dlatego chcę być chrześcijaninem, bo chcę być wolnym człowiekiem!

- Ku wolności wyswobodził nas Chrystus...

- I to jest wolność totalna. Chrystus nie dbał o to, co o nim mówią, co o nim myślą. Żył wolny, był wolnym człowiekiem. Chrystus powiedział do Samarytanki, że przyjdą czasy, że ludzie nie będą oddawali czci Bogu w Jerozolimie tylko w duchu i prawdzie. To jest wolność całkowita. O to chodzi. Tylko, że my żyjemy w pewnych schematach i bardzo trudno jest się nam z nich wyzwolić, tak, by Duch Święty nas ogarnął. Jezus przychodzi, by dać wolność człowiekowi, który jest udręczony życiem. Chrześcijaństwo to jest piękna rzecz. Nie ma piękniejszej rzeczy niż takie ewangeliczne chrześcijaństwo!

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apel Jasnogórski z udziałem prezydenta elekta: niech rządzący uczą się łączyć a nie dzielić i pamiętają, że władza to służba

Rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego poprowadził dziś generał zakonu paulinów o. Arnold Chrapkowski OSPPE. W przeddzień zaprzysiężenia nowego prezydenta, Karola Nawrockiego, obecnego w jasnogórskiej kaplicy, modlono się by był wierny Bogu i Konstytucji, by troszczył się o godność narodu, niepodległość i bezpieczeństwo. Modlono się za sprawujących władzę: „Dopomóż, aby podejmowali mądre decyzje, aby w różnorodności poglądów umieli rozmawiać i szukać tego, co wspólne. Niech nie zamyka ich pycha, ale otwiera pragnienie dobra. Niech uczą się łączyć, nie dzielić i niech zawsze pamiętają, że władza to służba, nie panowanie”.

Podziel się cytatem W rozważaniu o. Chrapkowski przywoływał dom w Nazarecie - miejsce codziennej obecności Boga, dom Maryi i Józefa, w którym zwykła praca staje się przestrzenią miłości i służby.
CZYTAJ DALEJ

Czy wiesz, że... ze świętem Przemienienia Pańskiego związany jest zwyczaj poświęcenia kopru?

2025-08-05 23:07

[ TEMATY ]

Przemienienie Pańskie

pl.wikipedia.org

Carl Bloch, fragment obrazu "Przemienienie Pańskie", 1800 r.

Carl Bloch, fragment obrazu Przemienienie Pańskie, 1800 r.

Ze Świętem Przemienienia Pańskiego związany jest zwyczaj poświęcenia kopru. Zwyczaj dla jednych dziwny, dla innych mało znany a ja pozwolę sobie na stwierdzenie, że jest on po prostu zapomniany tak, jak wiele innych zwyczajów ludowej pobożności.

Koper, podobnie jak inne warzywa nazywane popularnie „włoszczyzną”, dotarł do nas z Italii, a rozsławiła go w złotym wieku polskich dziejów żona króla Zygmunta Starego, królowa Bona Sforza. Dziś trudno sobie wyobrazić smak młodych ziemniaków czy przetworów z ogórków bez dodatku kopru. Ale jak już zostało zauważone, koper to nie tylko roślina dodawana do potraw, bowiem ma on także swoje miejsce w pobożności ludowej.
CZYTAJ DALEJ

Wyruszyła jedna z największych pieszych pielgrzymek na Jasną Górę

2025-08-06 12:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

Radom

jedna z największych

FB Jasna Góra

Po raz 47. wyruszyła Piesza Pielgrzymka Diecezji Radomskiej na Jasną Górę. W tym roku pątnikom towarzyszy hasło "Pielgrzymi nadziei".

Pątnicy pielgrzymują w pięciu kolumnach - dwóch radomskich, opoczyńskiej, skarżyskiej i starachowickiej. W sumie idzie 37 grup. Msza święta na rozpoczęcie pielgrzymki była celebrowana na placu przy Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Liturgii przewodniczył bp Marek Solarczyk. Witając zgromadzonych powiedział, że pielgrzymka niesie w sobie wiele tajemnic i darów. - Tyle mamy doświadczeń, tyle mamy marzeń, wyzwań, tyle różnych sytuacji, w których chcemy trwać i chcemy przeżyć z nadzieją. Niech czas pielgrzymki będzie umocnieniem bliskości z Bogiem, która pomoże nam z nadzieją iść dalej przez życie - mówił ordynariusz radomski, który po raz 20. wybrał się z pielgrzymami do Częstochowy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję