Reklama

Z potrzeby serc

Czasami potrzeba powstania kościółka czy choćby kaplicy w jakiejś miejscowości jest tak konieczna, że ludzie sami zakasują rękawy i przystępują do jej budowy. Tak stało się w malutkim Koszynie k. Nowej Rudy, tak dzieje się teraz w Bartnicy k. Głuszycy. Duchowni nie ukrywają, że cieszą się z takich inicjatyw, bo jeśli wierni sami chcą kościoła, to znak, że w świątyni ich nie zabraknie.

Niedziela świdnicka 32/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć Koszyn i Bartnicę dzieli od siebie kilkadziesiąt kilometrów, w obu wsiach mieszkańcy czują się mocno związani ze swoimi małymi ojczyznami. I tu, i tu potrafią skrzyknąć się i wspólnymi siłami niejedno zrobić dla swojej osady. W Koszynie kilkaset osób zintegrowała budowa kościoła, teraz wznoszenie kolejnej świątyni integruje bartniczan.
Koszyn to osada wiejska w Polsce położona w Kotlinie Kłodzkiej na zachodnim stoku Garbu Dzikowca pomiędzy trzema pasmami górskimi: Górami Stołowymi, Górami Sowimi, Górami Bardzkim, tuż przy drodze nr 381 z Kłodzka do Wałbrzycha. Administracyjnie osada podlega pod wieś Bożków, ale od 2008 r. Koszyn jest najmłodszym sołectwem gminy, zamieszkanym przez 380 osób.
Bartnicę zamieszkuje nieco ponad 200 osób, ale ta osada jest o wiele bardziej rozrzucona po pagórkach od Koszyna. Wieś położona jest w dolinie Bystrzycy na wysokości 540-630 m n.p.m. Dolina Bystrzycy stanowiąca naturalną granicę oddzielającą Góry Sowie od Gór Suchych dzieli wieś na dwie części. Południowo-zachodnia część wsi położona jest na obszarze Gór Suchych, a górne zabudowania wchodzą na wschodnie zbocza Leszczyńca. Północno-wschodnia część, położona na Wzgórzach Wyrębińskich po prawej stronie Bystrzycy, należy do Gór Sowich. Wieś należy do parafii Świerki.
I w Bartnicy, i w Koszynie świątynie powstały z potrzeby serc, ale i z konieczności posiadania własnej świątyni, gdzie można by sprawować Msze św.
- Co tu dużo mówić: parafianie w Bartnicy robią się coraz starsi, a kiedy przyjdzie zima, często nie mają jak dotrzeć do kościoła parafialnego - mówi ks. Tadeusz Duda, od 24 lat proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Świerkach. - Po pierwszej kolędzie, którą odbyłem w 1986 r., stwierdziłem, że trzeba coś z tym zrobić.
Najpierw więc Eucharystię odprawiano w jednym z pomieszczeń mieszkania Franciszka Sądela. Gdy ten zmarł, znów trzeba było szukać innego miejsca.
- Udało się nam wówczas dogadać z koleją i za symboliczną złotówkę wydzierżawić część zamykanej właśnie stacji kolejowej - opowiada ks. Tadeusz Duda. - Wówczas jeszcze cały budynek był ogrzewany, bo mieszkały tam trzy rodziny. I tak z kasy zrobiliśmy konfesjonał, z pomieszczeń zawiadowcy - zakrystię, a z poczekalni - kaplicę. Niestety, przez lata była stacja niemal całkowicie opustoszała, a w mury budynku weszła wilgoć. Czynsz za to wzrósł do 300 zł.
- W 2007 r. mieliśmy wizytację biskupią, po której Ordynariusz diecezji zasugerował zmianę miejsca odprawiania Mszy św. w Bartnicy lub budowę nowej kaplicy. Niedługo potem przyjmowaliśmy w parafii obraz Jezusa Miłosiernego. Wówczas pomyślałem: może to dobry czas na wybudowanie nowej świątyni w Bartnicy - wspomina ks. proboszcz Duda.
Od decyzji do czynu nie minęło wiele czasu. Najpierw rozważano różne możliwości adaptacji na kaplicę już istniejących budynków. Nic jednak z tego nie wyszło.
- I bardzo dobrze, bo przejmując stary budynek, przez cały czas borykalibyśmy się pewnie z jego remontem, osuszeniem itp. Postanowiliśmy więc - budujemy - mówi ks. Tadeusz. - Zapytałem więc wójta o to, czy gmina nie ma na sprzedaż jakiejś ziemi w Bartnicy. Okazało się: ma. Idealną działkę w centrum wsi, 20 arów.
Nim jednak budowa ruszyła, proboszcz zapytał mieszkańców, co sądzą o pomyśle budowy i czy wesprą go: zarówno materialnie, jak i swoja pracą i modlitwą.
- Na 200 osób 170 było za i tylko jedna przeciw - opowiada ksiądz proboszcz. - Trzeba było więc rozejrzeć się za projektem.
I tutaj do parafian uśmiechnęło się szczęście.
- Wiedziałem, że w niedalekim Koszynie wierni swoimi siłami postawili kościółek, który bardzo mi się podobał. Pojechałem więc do proboszcza parafii w Bożkowie, któremu podlegał kościółek w Koszynie, i poprosiłem o namiary na architekta, który go projektował. Nie było z tym najmniejszego problemu i już wkrótce gościłem architekta w parafii - wspomina ks. Tadeusz Duda. Ten okazał się tak życzliwy, że za dostosowanie projektu do potrzeb parafii w Świerkach (m.in. zmianę kształtu wieży) policzył za niewielkie pieniądze.
- Zamiast 50 tys. zł, na projekt wyłożyliśmy zaledwie 2. To był znak, że Pan Bóg życzliwie patrzy na to, co chcemy zrobić - cieszy się ksiądz proboszcz. - Na tym jednak nie koniec życzliwości, którą dostaliśmy od ludzi: beton na fundamenty dostaliśmy za darmo, a pozostały z dużym rabatem, piasek ze żwirowni jednego z parafian, kamień z kamieniołomów, krokwie i łaty też darowane, wodociągi za darmo przyłączyły wodę, a energetyka za symboliczne pieniądze prąd, cegły z zaprzyjaźnionej cegielni… - wylicza ks. Duda. - To dla nas bardzo wiele. Sami bez pomocy i życzliwości innych nie bylibyśmy w stanie nic zrobić. Pieniądze na budowę kościoła przekazują też parafianie, każdy daje, ile może. Młode pary zamiast kwiatów wspomagają finansowo budowę.
- Myślę sobie, że pan Bóg chce tego dzieła. Jest ono też nierozerwalnie związane z miłosierdziem Bożym. Raz - że świątynia nosi właśnie takie wezwanie. Dwa - że pomysł jej powstania zrodził się po peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego - uśmiecha się ks. Tadeusz.
To jednak nie wszystko. Kiedy proboszcz zastanawiał się, którego z biskupów prosić o przywiezienie np. z Rzymu kamienia węgielnego pod budowę, okazało się, że bartniczanie dostaną go od proboszcza z sąsiedniej parafii w Głuszycy Górnej ks. Jana Syrylaka. - I to kamień nie byle jaki, bo poświęcony jeszcze przez Jana Pawła II, który był przecież apostołem miłosierdzia - podkreśla ks. Duda
I tak dzięki Bożej pomocy i ludzkiej życzliwości 5 czerwca tego roku poświęcono plac budowy nowego kościółka w Bartnicy, a 10 lipca poświęcono krzyż, który stanął przy świątyni, wmurowano kamień węgielny, a biskup świdnicki Ignacy Dec podpisał akt erekcyjny.
Dziś w Bartnicy stoją już ściany kościółka, a w sierpniu zaczną się roboty dachowe.
- Jak Pan Bóg da, stan surowy zamkniemy jeszcze w tym roku - mówi z nadzieją ks. Tadeusz Duda.
Budowa świątyni integruje wiernych z Bartnicy tak samo, jak zintegrowała parafian z Koszyna. Mieszkanki tej wsi modliły się o własny kościółek przez 15 lat. I ich modły zostały w końcu wysłuchane. 1 maja 2003 r. zaczęto w czynie społecznym budować kaplicę. Codziennie na plac budowy przychodziło po kilkunastu mieszkańców Koszyna. Ciężko pracowali, prawie wszystko robili sami. Kobiety gotowały dla nich i przynosiły gorące posiłki na plac budowy. Nad całością czuwał ks. Wiesław Pisarski, ówczesny proboszcz parafii w Bożkowie.
Zanim rozpoczęto budowę kaplicy w Koszynie, odbyło się referendum. Za budową świątyni opowiedziało się 170 mieszkańców osady. Trzydzieści osób było przeciwnych budowie kaplicy. Cześć z nich przekonała się jednak do tej inicjatywy i przyłączyła.
Każda impreza we wsi, każdy festyn organizowane były z myślą o świątyni, którą nie tylko trzeba było pokryć solidnym dachem, ale też wyposażyć.
Pomoc w budowie kaplicy zaoferowali nie tylko samorządowcy gminni, ale także firmy z powiatu kłodzkiego. Inicjatywę mieszkańców Koszyna wspomógł m.in. Józef Sułek, szef kłodzkiej cegielni.
Dziś, po siedmiu latach kościółek w Koszynie już stoi. 30 maja 2010 r. biskup diecezji świdnickiej Ignacy Dec uroczyście poświęcił nową świątynię. W konsekracji uczestniczyło kilkaset osób. Świątynia była pierwszym obiektem sakralnym wybudowanym w powojennej historii dekanatu noworudzkiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję