Reklama

Posługa kapłańska - dekanat Drawno (2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powracamy do niezwykle malowniczo położonego dekanatu Drawno, gdzie przyglądamy się wytrwałej pracy tutejszych kapłanów, na czele których stoi dziekan ks. kan. Stanisław Gulczyński.

Barnimie

Reklama

Parafia powstała 1 lipca 1996 r. z podziału Drawna. Jej pierwszym proboszczem był śp. ks. Ireneusz Starachowski, późniejszy wicedyrektor Caritas. Heroicznym zadaniem, przed którym stanął od początku pobytu, było przywrócenie do dawnej świetności wieży kościoła w Barnimiu. Ze względu na jej drewnianą specyfikę było to zadanie niezwykle trudne, również ze względów finansowych. Następcą ks. Ireneusza został od 7 sierpnia 2001 r. ks. Wojciech Kozub. Ks. Wojciech jest kapłanem niekonwencjonalnym, gdyż jego osobowość nacechowana jest temperamentem i twórczymi pomysłami, które przybliżają wiernych do Boga. Przede wszystkim przez całe kapłańskie życie związany jest z Ruchem „Wiara i Światło”, z tym większą więc radością służy w mieszczącym się w parafii w dawnym pałacu myśliwskim Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczy w Niemieńsku, w którym przebywa blisko 40 wychowanków. Ks. Wojciech swoją konsekwencją doprowadził także do pomyślnej realizacji odbudowy wieży kościoła, co odbiło się głośnym echem w środowisku konserwatorów w całej Polsce. Barnimie to także Parafialny Zespół Caritas, mający największe dokonania i osiągnięcia w archidiecezji. To zasługa ks. Ireneusza, ks. Wojciecha oraz charyzmatycznej postaci Andrzeja Konopielskiego, współtwórcy grupy. O ich budzących ogromny szacunek inicjatywach już wielokrotnie pisaliśmy, ale nie byłoby tego, gdyby nie delikatna i pełna miłosierdzia asystencja dotychczasowych proboszczów wyczulonych w swoim kapłaństwie podobnie jak św. Jan Vianney na los każdego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bierzwnik

Gdy mowa jest o tej miejscowości, oczywistym staje się nawiązanie do dziedzictwa cysterskiego tak mocno tutaj eksponowanego i związanego ściśle z duszpasterstwem. Klasztor istniał tutaj w latach 1286-1539. Sekularyzacja opactwa, a także działania II wojny światowej przyniosły ogromne zniszczenia klasztoru. Jego odbudowę rozpoczęto w 1957 r. Wyremontowany ze zniszczeń wojennych kościół poświęcony został 26 grudnia 1956 r., tak by już w lipcu 1957 r. mogła powstać parafia. Do tej pory pracowali tutaj: ks. Józef Janicki (1957-67), ks. Eugeniusz Mackiewicz (1967-71), ks. Zbigniew Nijaki (1971-86), ks. Eugeniusz Urbański (1986-88). Od 22 lat proboszczem jest ks. prał. Zygmunt Kraszewski, który po święceniach pracował jako wikariusz w Choszcznie, Łobzie, w Szczecinie w parafiach pw. Świętego Krzyża na Pogodnie i Świętej Rodzinie, w Stargardzie Szcz. w parafii pw. Świętego Ducha oraz w Drawnie. Następnie został proboszczem w Zieleniewie, później w Góralicach, by stamtąd przybyć do Bierzwnika. Rys cysterski widoczny jest na każdym kroku poprzez wpisanie do Europejskiego Szlaku oraz liczne uroczystości, koncerty, festiwale, festyny, które w ciągu całego roku wyznaczają także to dość nietypowe duszpasterzowanie w tym miejscu ks. prał. Zygmunta Kraszewskiego.

Brzeziny

Reklama

Kolejna odwiedzana parafia to Brzeziny. Erygował ją bp Kazimierz Majdański 7 stycznia 1985 r. Pierwszym proboszczem był ks. Adam Mikoś, a po nim duszpasterzował tutaj przez 8 lat ks. Włodzimierz Olszewski. Od 10 lat odpowiedzialnym za tę wspólnotę jest ks. Jan Faron, którego spotykam z wizytą u ks. dziekana St. Gulczyńskiego. W miłej rozmowie przypomina swoją kapłańską drogę, gdy po święceniach kapłańskich otrzymanych w 1974 r. pracował jako wikariusz w Lipianach, w Szczecinie w parafiach pw. św. Kazimierza i św. Stanisława Kostki, potem jako sekretarz bp. Kazimierza Majdańskiego, następnie w Świnoujściu w parafii pw. Chrystusa Króla i w Stargardzie Szczecińskim pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata. Następnie pełnił funkcję administratora parafii w Dolicach, po czym został proboszczem w Golenicach, gdzie jego dziełem było wybudowanie plebanii. Z kolei, pracując w Dziwnowie, wybudował kaplicę na tamtejszym cmentarzu, która stała się drugim kościołem dla tej miejscowości. Praca w Brzezinach naznaczona jest wieloma wątkami, począwszy od wielu ważkich inwestycji remontowych i wyposażeniowych, poprzez pracę katechetyczną aż do posługi kapelana w tutejszym Domu Pomocy Społecznej, prowadzonym przez Siostry Benedyktynki Samarytanki.

Zieleniewo

Jedną z najdłużej funkcjonujących parafii w dekanacie jest Zieleniewo, bowiem jej historia liczy już 53 lata. Wpisali się w nią tacy kapłani, jak: ks. Feliks Kurczewski, ks. Tadeusz Szczepanik, ks. prał. Wacław Kielczewski, ks. prał. Zygmunt Kraszewski, ks. Tadeusz Pietras, ks. Józef Korczyński, ks. Jarosław Dobrosz. Obecnie od kilku miesięcy po objęciu przez ks. Jarosława funkcji dyrektora Szkół Katolickich w archidiecezji proboszczem jest ks. Sławomir Mazurkiewicz. Oczywiście, najwięcej trzeba by było napisać o ks. prał. W. Kiełczewskim, ale niedawno z racji 50-lecia jego kapłaństwa dość obszernie doceniliśmy całokształt jego wspaniałej służby, z którego 23 lata przypadły na Zieleniewo. Niewątpliwie docenić należy pracę ks. Józefa Korczyńskiego, który wniósł wiele ożywczego ducha w parafię. Przez ostatnie 14 lat zmienił się także obraz parafii poprzez posługę ks. Jarosława Dobrosza, bardzo wyczulonego na pomoc drugiemu człowiekowi. To za jego przyczyną powstał tutaj kolejny po Korytowie Ośrodek Wspierania Rodziny, który pod auspicjami Caritas niesie pomoc najbiedniejszym rodzinom, a także wpływa na godne życie dzieci i młodzieży. Odbywają się tutaj corocznie chociażby letnie kolonie Caritas.

Radęcin

Ostatnią parafią, którą wspominamy, jest parafia w Radęcinie, która początkowo należała do parafii w Breniu. Tutejsza parafia została utworzona 11 października 1973 r. Jako pierwszy pracował w niej ks. Jan Uberman (1973-86), o którym więcej przeczytamy, odwiedzając Wolin, a po nim ks. Leon Kłos (1986-91). Obecnie od 25 marca 1991 r. proboszczem jest ks. Zdzisław Koch, który po święceniach otrzymanych 18 czerwca 1972 r. pracował najpierw jako wikariusz w Trzebiatowie, w Policach, w Szczecinie w parafii Matki Bożej Ostrobramskiej na Żelechowie. Warto tu nadmienić, że to właśnie ks. Zdzisław posługując w tej parafii rozpoczął budowę nowego obecnego sanktuarium Miłosierdzia Bożego na os. Książąt Pomorskich. Jego zasługą jest doprowadzenie do uzyskania placu pod budowę, ogrodzenia go, oraz uzgodnienia wizji bryły kościoła. Pracował jeszcze jako wikariusz w Nowogardzie, a następnie już jako proboszcz w Wierzbięcinie i Radowie Małym.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lourdes: czy maryjna procesja trafi na listę UNESCO?

2025-10-01 08:23

[ TEMATY ]

Lourdes

Adobe Stock

Sanktuarium w Lourdes chce wpisać maryjną procesję z lampionami na listę niematerialnego dziedzictwa Francji. Nabożeństwo, które w sezonie pielgrzymkowym odbywa się tam każdego wieczoru, ma swoje odpowiedniki w maryjnych parafiach na całym świecie.

W Lourdes rozpoczyna się właśnie największe tegoroczne wydarzenie – pielgrzymka różańcowa z udziałem 17 tys. pielgrzymów ze wszystkich stron Francji. Możliwe, że wkrótce sanktuarium, które jest trzecim najliczniej odwiedzanym miejscem kultu na świecie, zyska nowe zainteresowanie także poza kręgiem wierzących. Wszystko za sprawą pomysłu, by wieczorną procesję z lampionami wpisać na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję