Reklama

Folklor z różnych stron świata

Goście z różnych stron świata przybyli do Zielonej Góry na 24. Międzynarodowy Festiwal Folkloru. Od 5 do 11 września zespoły ludowe dawały koncerty i zwiedzały Lubuskie. Festiwal zorganizowało Regionalne Centrum Animacji Kultury

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świat bedzie taki przepiekny, w bogatych łobrozkach wom przedstawiony - tymi słowami powitał publiczność Józef Broda, wieloletni gospodarz festiwalu, który również w tym roku poprowadził wszystkie koncerty. - Otwórzcie oczy, serca, rozumność. My idziemy do świata, a świat idzie do nas. Jo myśle, że bedzie to wielki pokaz tego, co duch świata niesie ze sobą - powiedział Józef Broda, po czym zagrał sygnał tradycyjnie rozpoczynający festiwal.
MFF stanowił ważną część Winobrania, więc odbył się w prawdziwie winiarskiej scenerii i z liczną publicznością, którą w folkowy nastrój wprowadził happening Grupy Teatralnej Pip działającej przy Zielonogórskim Ośrodku Kultury, pod kierunkiem Małgorzaty Paszkiel.
Honorowym patronatem wydarzenie objęli: minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski, marszałek województwa lubuskiego Marcin Jabłoński, prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki.

Folkowe ranki i wieczory

Reklama

- Ten festiwal to kilkadziesiąt koncertów w Zielonej Górze oraz całym województwie lubuskim. Ponad dwadzieścia miejscowości zaprosiło do siebie te zespoły. Cieszymy się, że jest tak duże zainteresowanie - powiedział Krzysztof Świtalski, dyrektor RCAK. - Przygotowując to wydarzenie, przejrzeliśmy ponad 130 zgłoszeń z 53 krajów z całego świata. Wybraliśmy osiem zespołów. Kryterium było jedno - poziom i artystyczne wykonanie.
W ciągu kilku dni artyści (od nastolatków po osoby nawet 70-letnie) zaprezentowali typowe dla swoich regionów tańce, pieśni, stroje i instrumenty. Kolory na scenie zmieniały się jak w kalejdoskopie, a publiczność przytupywała do rytmu. Z myślą o dzieciach z przedszkoli i podstawówek przygotowano Folkowe Poranki. W ich trakcie maluchy wchodziły na scenę i uczyły się prostych tańców z dalekich stron. W ramach wymiany kulturalnej dzieci uczyły zagranicznych gości swoich piosenek.
Wieczory przeznaczone były na Folkowy Zawrót Głowy - wtedy na scenie miasteczka winiarskiego odbywały się festiwalowe koncerty. Zespoły występowały też poza Zieloną Górą. Odwiedziły Sulęcin, Lubsko, Witnicę, Świebodzin, Sławę, Nowogród Bobrzański, Iłowę, Bytom Odrzański, Kargową, Żary, Jasień, Lubniewice, Torzym, Górzyn, Sulechów, Szprotawę i Międzyrzecz. Program dnia był napięty, ale mimo to udało się też trochę pozwiedzać.
10 września w Sali Kolumnowej Urzędu Marszałkowskiego zespoły uczestniczyły w ceremonii wręczenia statuetek „Scena Świata”. Tego samego dnia odbył się Koncert Galowy w zielonogórskim Amfiteatrze im. Anny German. Wszyscy artyści zatańczyli wtedy wspólny taniec, którego uczyli się przez cały tydzień. Koncert Galowy zakończył się pokazem sztucznych ogni.
11 września po raz ostatni można było podziwiać wszystkie zespoły - przeszły przez Zieloną Górę w korowodzie kończącym Winobranie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O zespołach

W tym roku podczas festiwalu można było zobaczyć grupę „Sentires” z Argentyny, zespół „Dainava” z Litwy, „Kud Gerdan” z Macedonii, „Trandafir de la Moldova” z Mołdawii, „Thea Maass” z Niemiec, „Associaçăo Regional do Sorraia” z Portugalii, „Rozmarija” ze Słowacji oraz gospodarza - Lubuski Zespół Pieśni i Tańca im. L. Figasa z Zielonej Góry. Dla niektórych Lubuskie było jednym z przystanków w tourneé po Polsce.
Tango widział chyba każdy, ale kto słyszał np. o malambo, povardarje, sopski, egejski, kalajdgisko, zetvarka, sedenka, osogovka, ohridski czy mariovo? A o takich instrumentach, jak skrabalai, kanklės, birbynės, skuduèiai albo cimbolai? To, co dla nas brzmi tajemniczo i egzotycznie, dla zagranicznych zespołów folklorystycznych jest chlebem powszednim, którym chętnie dzielą się z ciekawą publicznością. Ze swoim repertuarem, oryginalnymi strojami i „sprzętem grającym” podróżują przecież po całym świecie. Tegoroczni uczestnicy MFF to nie byle kto - jeżdżą z koncertami, uczestniczą w konkursach, festiwalach i przeglądach, niektóre mają kilkudziesięcioletnią tradycję. Wszędzie udowadniają, że folklor jest piękny i interesujący, a pielęgnowanie rodzimej kultury jest warte każdej godziny ciężkiej pracy, którą w to wkładają (ciężkiej nie znaczy, że nieprzyjemnej).

Trochę historii

Początki festiwalu sięgają roku 1964. Wtedy Lubuski Zespół Pieśni i Tańca zaprosił do Zielonej Góry trzy zespoły z Czechosłowacji, Jugosławii i NRD. Pomysł tak się spodobał, że postanowiono go kontynuować. W kolejnych latach do Winnego Grodu przyjeżdżali goście z Europy, obu Ameryk, Azji, Afryki oraz Australii. Na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru prezentują się grupy złożone przede wszystkim z osób dorosłych. By wypełnić lukę, w 1991 r. zainicjowano Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Folkloru. Dzięki temu zachowana została międzypokoleniowa więź w przekazie światowego dziedzictwa kulturowej tradycji. Koncerty dawane co roku w różnych miejscowościach województwa lubuskiego uczą otwartości, tolerancji i szacunku dla kultur innych narodów.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Nie ma takiego problemu, którego nie rozwiązałby Różaniec

Niedziela Ogólnopolska 40/2024, str. 14-16

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

W objawieniach fatimskich Maryja nieustannie przypominała o sile modlitwy różańcowej. Podczas każdego z sześciu spotkań z trojgiem pastuszków przekazywała jedno, niezmienne przesłanie: „Odmawiajcie Różaniec”. Ta prośba, powtarzana niczym refren, stała się najważniejszym elementem objawień.

W maju Matka Boża wzywała: „Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny”. Z każdym kolejnym miesiącem Jej głos rozbrzmiewał coraz silniej, jakby przypominał o pilności prośby. W czerwcu było to niemal jak wezwanie do codziennego rytuału: „Chciałabym, abyście każdego dnia odmawiali Różaniec”. Lipiec przyniósł kolejne napomnienie: „Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać Różaniec”, a w sierpniu Maryja powiedziała: „Chcę, abyście nadal odmawiali codziennie Różaniec”. We wrześniu Matka Boża jeszcze raz przypomniała o sile tej modlitwy, mówiąc: „Odmawiajcie w dalszym ciągu Różaniec, żeby uprosić koniec wojny”.
CZYTAJ DALEJ

Oto OT.TO w Dobrym Miejscu

2025-10-01 12:04

[ TEMATY ]

koncert

kabaret OT.TO

Dobre Miejsce

Ich występy to niezwykła atmosfera, dużo muzyki i pozytywne wibracje, bez dzielącej Polskę polityki. Już w piątek 3 października w Dobrym Miejscu na Dewajtis koncert Kabaretu OT.TO.

Artyści zaprezentują utwory ze swojej najnowszej płyty “Śpiewam po polsku” – m.in.: “Planeta płonie”, “Radość życia”, “Każdy dzień”. “Daj mi lajka” oraz “Mural Klenczon”. Będzie też przegląd Przyśpiewek Okazjonalnych, którymi ostatnio Kabaret OT.TO podbija Internet, mając milionowe odsłony tych śpiewanych komentarzy rzeczywistości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję