Reklama

Dają szansę

Polski pedagog i publicysta Janusz Korczak napisał kiedyś: „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat”. Rodzice, opiekunowie oraz pracownicy Stowarzyszenia Rodziców i Opiekunów Dzieci Niepełnosprawnych „Dać Szansę” w Wadowicach, robią wszystko, aby uśmiech z twarzy najmłodszych nigdy nie znikał

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod opieką Stowarzyszenia „Dać szansę” znajduje się obecnie 187 dzieci (110 chłopców i 77 dziewczynek) w wieku od kilku miesięcy do 18 lat z takimi schorzeniami jak: zespół Downa, dziecięce porażenie mózgowe, autyzm oraz inne. Dzieci pochodzą z powiatu wadowickiego (gminy: Andrychów, Brzeźnica, Kalwaria, Mucharz, Spytkowice, Tomice, Wadowice, Wieprz), oświęcimskiego (gminy: Zator, Kęty) i suskiego (gmina Maków Podhalański). Stowarzyszenie realizuje zadania zlecane przez PFRON, samorząd lokalny oraz różne fundacje (np: Orange, Danone, PGNiG).
- Głównym celem Stowarzyszenia jest działalność na rzecz dzieci niepełnosprawnych w zakresie m.in.: wychowania, edukacji, nauczania oraz uspołecznienia, pomocy rodzinom i prawnym opiekunom wychowującym dzieci niepełnosprawne, rodzinom będącym w kryzysach oraz w trudnych sytuacjach życiowych, upowszechniania kultury, sportu i turystyki wśród osób niepełnosprawnych i ich rodzin- wylicza kierownik administracyjny biura Marzena Pawińska - Zajęcia z podopiecznymi prowadzone są w grupach oraz indywidualnie przez specjalistów z dziedzin logopedii, rehabilitacji, psychologii oraz pedagogiki specjalnej. Ponadto Stowarzyszenie proponuje podopiecznym różne ciekawe terapie, jak: basen, hipoterapia czy infoterapia.

Terapie

Aby spełnić powierzone cele, Stowarzyszenie organizuje oraz prowadzi zajęcia edukacyjne, wychowawcze, rehabilitacyjne. Zapewnia rodzicom oraz opiekunom osób niepełnosprawnych pomoc psychologiczną. Jedną z takich form jest hipoterapia (przywracanie zdrowia i usprawnianie dzięki kontaktowi z koniem i podczas jazdy konnej). Głównymi celami tego typu leczenia są m.in.: kształtowanie prawidłowego wzorca ruchowego chodu, korygowanie wad postawy oraz ćwiczenie równowagi. - Największą korzyścią wynikająca z hipoterapii jest fakt, że dziecko, odnosząc radość z jazdy konnej, nie postrzega jej jako leczenia - podkreśla pani Marzena.
Jeszcze inną formą pomocy są zajęcia z hydroterapii, prowadzone przez instruktorów pływania na terenie krytej pływalni „Delfin” w Wadowicach. Inną metodą jest infoterapia, prowadzona za pomocą komputera wyposażonego w specjalną edukacyjną klawiaturę i multimedialne programy edukacyjne. - Dzięki programom edukacyjnym nasi podopieczni uczą się poznawać otaczający świat, zdobywają wiedzę o życiu codziennym, poznają ortografię, ćwiczą umiejętność liczenia i odnajdywania trudnych haseł - wyjaśnia Marzena Pawińska.
Placówka oferuje także zajęcia logopedyczne, z rytmiki czy konsultacje z psychologiem. - Większość z nich jest prowadzona w ramach różnego rodzaju projektów, których do tej pory zrealizowaliśmy już 132. Były to np.: „Ku lepszej Przyszłości - rehabilitacja lecznicza i społeczna poprzez integrację dzieci niepełnosprawnych”, „Sport drogą do sprawności”, „Pogodna przyszłość”, „Razem uczymy się samodzielności”, „Koń mój przyjaciel”. Głównym celem projektu „Pogodna przyszłość” była poprawa jakości życia dzieci niepełnosprawnych pochodzących z rodzin patologicznych, wielodzietnych, zagrożonych bezrobociem i o niskim statusie materialnym, a projekt „Koń mój przyjaciel” miał za zadanie pomóc przywrócić dzieciom z deficytami rozwojowymi sprawność fizyczną i psychiczną. Dzięki relacjom nawiązanym ze zwierzęciem osoby uczestniczące w projekcie poprawiły swój kontakt ze światem zewnętrznym, nabrały pewności siebie oraz odwagi w podejmowaniu działań - opowiada pani Marzena.

Akceptacja i integracja

Dla niepełnosprawnych bardzo ważna jest integracja w środowisku lokalnym, zwłaszcza kontakt z rówieśnikami. Stowarzyszenie „Dać Szansę” co roku organizuje dla podopiecznych imprezy integracyjne z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka oraz święta św. Mikołaja. Zabawy te są bardzo korzystne zarówno dla dzieci niepełnosprawnych, ich rodziców, opiekunów, jak również osób zdrowych. Pomagają w przełamaniu barier, z jakimi mogą spotykać się osoby niepełnosprawne, w kształtowaniu odpowiedniej postawy wobec tych osób, a także w akceptacji ich odmienności. To doskonała okazja na podtrzymanie starych znajomości i nawiązanie nowych. - Integracja sprzyja wszechstronnemu rozwojowi dzieci. Dostarcza wszystkim różnorodnych doświadczeń społecznych. Wspomaga rozwój uzdolnień i talentów u naszych podopiecznych - przekonuje Marzena Pawińska.

„Ojcze Niebieski, proszę, wyznacz naszym dzieciom właściwy cel. Zawsze brakuje nam odwagi, aby prosić Cię o to dla nich, Ojcze. Zrozum nas - bardzo kochamy nasze dzieci i chcemy je chronić przed wszelkimi trudnościami, a życie w ten sposób jest bardzo trudne. Ale Ty, Boże, wybrałeś dla ich życia dobry cel. Ty wiesz, dlaczego stworzyłeś je właśnie takimi, jakie są i dlaczego mają żyć tu i teraz. Zatem chcielibyśmy prosić Cię jeszcze raz, Ojcze - wyznacz nam i naszym dzieciom właściwe cele”
Marion Stroud

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pytania o Anioła Stróża

Anioł Stróż jest zawsze bliski człowiekowi wierzącemu. Towarzyszące nam od dzieciństwa proste modlitwy do Anioła Stróża, obrazki przedstawiające kroczącego za dzieckiem zatroskanego anioła z rozpostartymi skrzydłami rodzą wciąż pytania: Kim jest Anioł Stróż? Jaki on jest? Ilu jest Aniołów Stróżów? To oczywiste, że chcemy więcej wiedzieć o kimś, kto jest nam szczególnie bliski

Pytamy więc: Czy wszyscy ludzie mają swego Anioła Stróża czy wyłącznie chrześcijanie? Każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. W starotestamentalnej Księdze Tobiasza archanioł Rafał pojawia się w roli towarzysza młodego Tobiasza (por. Tb 5, 4n). Dzieje Apostolskie wspominają anioła św. Piotra (por. Dz 12, 15). Anioła Stróża ma każdy człowiek, także wyznawca innej religii czy osoba niewierząca. Jest on więc dany każdemu człowiekowi. A więc, ilu jest ludzi na świecie, tylu jest Aniołów Stróżów.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: sztuczna inteligencja pomaga, ale nie zastąpi lekarza

2025-10-02 12:59

[ TEMATY ]

lekarz

sztuczna inteligencja

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Algorytm nigdy nie zastąpi lekarza, jego bliskości i pocieszającego słowa - powiedział Papież, przyjmując przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Zrzesza ona ponad dwa miliony latynoskich lekarzy.

Ważny jest osobisty kontakt
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję