Ks. prof. Jan Krucina odszedł do wieczności 25 września br. Miał 92 lata. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się po godz. 10:00, kiedy to poprzez modlitwę różańcową wypraszono życie wieczne dla zmarłego kapłana.
Po przemówieniach rozpoczęła się Msza św. pogrzebowa.Eucharystii przewodniczył ks. abp Józef Kupny. Koncelebrowali także biskupi pomocniczy naszej archidiecezji: ks. bp Jacek Kiciński, ks. bp Andrzej Siemieniewski, ks. abp senior Marian Gołębiewski oraz ks. bp Ignacy Dec, biskup senior diecezji świdnickiej oraz ks. bp Adam Bałabuch (diec. świdnicka).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Modląc się za zmarłego ks. inf. Jana Krucinę, wyrażamy naszą wiarę w życie wieczne, zmartwychwstanie, słowa Pana Jezusa, który mówi: “Ja Jestem Drogą, Prawdą i Życiem” - mówił we wstępie do Mszy św., ks. kan. Paweł Cembrowicz, proboszcz Katedry wrocławskiej.
Podczas homilii, ks. prof. Grzegorz Sokołowski mówił wiele o zmarłym kapłanie. Swoje słowo rozpoczął od przytoczenia fragmentu z Ewangelii dotyczącego panien oczekujących na Oblubieńca. W dalszych słowach, nawiązując do Nieba jako uczty, wyraził nadzieję, że zmarły kapłan raduje się z obecności na uczcie niebieskiej.
Nadzieja chrześcijańska wyrażona podczas homilii przepełniona była także prośbą o modlitwę w intencji śp. ks. Jana Kruciny.
Przybliżając życie zmarłego, ukazał całe 92 lata życia, jako przygotowanie do spotkania z Oblubieńcem. Kaznodzieja zasugerował, że doświadczenie przeżytych lat, może być dla wielu inspiracją.
- Ewangeliczną oliwą była dla księdza profesora mądrość, wiedza, edukacja. Uważał, że w relacji z Panem Bogiem nie wystarczy sama wiara, miłość, duchowość, uniesienie, ale potrzebna jest również refleksja intelektualna - mówił.
Śp. ks. Jan Krucina wielką troskę wkładał w poznanie Pana Boga, aby dobrze wiedzieć, za Kim idzie i do Kogo zmierza.
- Pragnął wiedzieć na czym polega zbawienie, chciał poznać tego, który zbawia, wiedzieć kim jest ten na spotkanie z którym oczekuje. Gdyż trudno kochać kogoś, kogo się nie zna - kontynuował.
Reklama
To pragnienie poszukiwania i chęć zdobywania wiedzy prowadziły zmarłego kapłana do dalszego rozwoju naukowego.
- Fascynował się Katolicką Nauką Społeczną. W momencie przyjścia do Wrocławia, ks. prof. Józefa Majki. Sam zajął się teologią praktyczną - mówił.
Wraz z karierą naukową, przekazywał wiedzę swoim uczniom.
- Prowokował do myślenia, mobilizował, czasami nawet ostro, ale nie tolerował chałtury - zaznaczył.
Pracował z młodym pokoleniem studentów i doktorantów, po przyczyniło się do wypromowania 10 doktorów, ponad 50 licencjuszy, ponad 300 magistrów. Ponadto był promotorem 4 doktoratów honoris causa, recenzował habilitacje, doktoraty, w tym doktorat naszego księdza arcybiskupa Józefa Kupnego.
Edukacja była ważna dla ks. Kruciny, dlatego kładł ogromny nacisk na wykształcenie swoich studentów.
- Uważał, że zaniedbanie edukacji to nieroztropność - podkreślił.
Zmarły kapłan był także zatroskany o zbawienie innych.
- Ks. Krucina potrafił dzielić się tą oliwą gromadzona do swojej lampy, by pomóc innym w drodze do Pana Boga. Miłość do drugiego człowieka, to była jego praktyka - zaznaczył ks. Sokołowski.
Kaznodzieja wspomniał jak dostrzegał zmiany u ks. profesora. Widział jak z wiekiem nabywa cierpliwości, jak służy w konfesjonale i odprawiał Msze św. w katedrze, gdy miał jeszcze siły.
- Starał się naprostować zakręcone ścieżki ludzkiego życia. Młodych zachęcał, aby wymagali od siebie. Prowokował do samodzielnego decydowania. Im starszy był bardziej cierpliwy i wyrozumiały - powiedział.
Ks. Krucina był zawsze otwarty na drugiego człowieka.
- Nie męczył się spotkaniami. Chciał słuchać, pytać, opowiadać - mówił.
Reklama
Kończąc, ks. Grzegorz wspomniał kazanie ks. Jana Kruciny, które wygłosił podczas pogrzebu ks. prof. Józefa Majki, w marcu 1993 roku. Wtedy to ks. Krucina mówił: "Adieu Józefie! Do zobaczenia w Domu Ojca".
Odnosząc się do tych słów, ks. Sokołowski powiedział:
- My dziś mówimy: "Adieu księże profesorze Janie! Do zobaczenia w Domu Ojca, do zobaczenia na tym niebiańskim bankiecie, jak mówiłeś i którego oczekiwałeś. Wspieraj nas, by i dla nas znalazło się miejsce na wybornej Uczcie Baranka, by nasze lampy były napełnione oliwą, by Oblubieniec nie zastał nas nieprzygotowanymi.
Ks. infułat Jan Krucina został pochowany na cmentarzu przy ul. Bujwida.