Reklama

Polonijna mozaika

Przetoczyła się przez nasze Podkarpacie festiwalowa fala. Najwięcej koncertów obejrzeli mieszkańcy Rzeszowa, Iwonicza-Zdroju, Jarosławia, Sanoka, Tarnobrzega

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nieformalny kapelan zespołów polonijnych ks. prał. Stanisław Słowik na czas festiwalu do homilii wygłoszonej w rzeszowskiej katedrze 24 lipca przygotował wiele cytatów. Znalazł na to czas między stałymi wakacyjnymi zajęciami, związanymi z przygotowaniem i realizacją wypoczynku dzieci i młodzieży na kolonii w Myczkowcach, ale też zbiórką funduszy na pomoc ofiarom różnorodnych klęsk żywiołowych, które w lipcu nawiedzają nasz kraj. W cytatach z homilii księdza króluje jednak sielanka. Piękno narodu zasiane jest w ogrodzie kultury ludowej.
Pytam Ludmiłę Wojkiel, kierownika artystycznego zespołu „Chabry” z Grodna na Białorusi, dlaczego 15 lat temu taką nazwę wybrali dla siebie. Choć wtedy jeszcze nie była z grupą, wie, że założyciele początkowo myśleli o jakimś kwiatowym określeniu, ale „ Kwiaty polskie” już istniały. „Chabry” wydały się oryginalne i swojskie, współbrzmiały z barwami i klimatem festiwalu. Można powiedzieć, że na liście tegorocznych 42 nazw zespołów kwiatowe określenia rywalizują z geograficznymi, patriotycznymi i tanecznymi. Z jednej strony francuska „Wiosna w Szamotułach”, ale też jest brazylijska i również francuska „Kalina, „Stokrotki” z Krasnojarska. Można odnaleźć „Tatry”, „Olzę”, „Suszan”, „Łowicz”, „Podhale”, „Polonię”, „Polan”, „Wawel”, „Cracovię” i „Lajkonika”, „Polesie”. Przyjechały „Polskie Orły”, „Biały Orzeł”, „Orlęta”, „Sokół i „Sokoliki”. „Wesoły Dom” z Brazylii i „Wesoły Lud” z Chicago. Najpopularniejszy taniec wybierany do nazwy to polonez. Najstarsze grupy założono w 1932 i 1938 r.
Lesław Wais, po raz szósty dyrektor artystyczny festiwalu rzeszowskiego, powiedział w Radiu Rzeszów, że jakiś czas temu powstała obawa, że festiwal polonijny zestarzeje się, a zespoły, które nie zatroszczyły się o pozyskanie młodych wykonawców, zejdą ze sceny. Jednak tak się nie stało. W ostatnich 10 latach liczba zespołów podwoiła się, powstały też polonijne zespoły na terenach republik dawnego Związku Radzieckiego. W Brazylii w stanie Parana tańczy i śpiewa ok. 40 grup folklorystycznych. Nieliczne przyjeżdżają na Podkarpacie i w korowodzie na ulicach Rzeszowa prezentują namiastkę karnawału z Rio, z rytmicznymi krokami, strojami i ogromnymi kukłami, symbolizującymi na przykład bliską nam Krakowiankę i któregoś ze sławnych piłkarzy, w tym roku Ronaldo.
Mariusz Grudzień, też wieloletni dyrektor festiwalu, w trosce o przyszłość dostrzega źródła finansowania przez Urząd Miasta Rzeszowa, Podkarpacki Urząd Marszałkowski, Senat Rzeczypospolitej.
Ludmiła Palewicz, szefowa związku polonijnego z Komrat w Mołdawii w rejonie autonomicznym Gagałuzji, wie, że mówiąc po polsku, popełnia wiele błędów, ale chce pomagać tym, którzy swoich polskich korzeni nie muszą teraz już ukrywać. Od początku pomagali im ambasador Piotr Marciniak i konsul Jan Sroka. Sześć grup od dorosłych do dzieci uczy się języka polskiego, a zespół „Polacy Budżaka” pozwala cieszyć się tradycją i przenosić do współczesnego życia zwyczaj obrzędów weselnych. Kościoła jeszcze nie mają, ale może to się zmieni, teraz przyjezdny ksiądz odprawia nabożeństwa w prywatnym mieszkaniu. Na większe święta kościelne jeżdżą do kościoła w stolicy Mołdawii - Kiszyniowa.
I jeszcze jeden przykład. Zespół „Sokoliki” z Połtawy we wschodniej Ukrainie. Zespołem kierują Helena Andrzejewska pochodząca z Żytomierszczyzny i choreograf Ludmiła Sokół. Wspólnie potrafiły skupić osoby, które w tańcu odnajdują radość, występują na licznych festiwalach, na Ukrainie prezentując tańce polskie, a w Rzeszowie ukraińskie. Marzeniem jest jeszcze założenie chóru lub grupy wokalnej, ale nie mogą znaleźć kierownika, który pracowałby bez pieniędzy, dla przyjemności.
Ks. Stanisław Słowik cytuje też często bł. Jana Pawła II, który dla przykładu w 1987 r. w Warszawie powiedział: „Naród trwa w swojej duchowej substancji, duchowej tożsamości przez własną kulturę”. Dodałabym do tego jeszcze jeden powód rozkwitu zespołów polonijnych, który podaje Ludmiła Wojkiel z grodzieńskich „Chabrów”: oni lubią ze sobą przebywać, występować tańczyć, śpiewać. To dla nich normalne, że do tańca przygrywa kapela, nie korzystają z taśm. Mimo że uczyła się grać na bajanie, guzikowym akordeonie, instrumencie niezwiązanym z kulturą polską, żyje w kręgu tej kultury. Mimo że babcia, która nie pozwoliła zapomnieć jej o polskich korzeniach, nie żyje od 5 lat, to przez to, co robi, czuje nadal jej obecność. W Grodnie w samym centrum co niedzielę katolicy Polacy chodzą do sześciu kościołów. Tam też biją źródła polskości. Do Polski jest blisko, w sierpniu „Chabry” wystąpią w Białymstoku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież w Wenecji: paradoksalnie, pobyt w więzieniu może oznaczać nowy początek

2024-04-28 09:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA

Paradoksalnie, pobyt w zakładzie karnym może oznaczać początek czegoś nowego, poprzez ponowne odkrycie nieoczekiwanego piękna w nas samych i w innych, czego symbolem jest wydarzenie artystyczne, które gościcie i do którego projektu aktywnie wnosicie swój wkład" - powiedział Franciszek do kobiet osadzonych w Zakładzie Karnym Wenecja-Giudecca. W nim znajduje się Pawilon Stolicy Apostolskiej na 60. Międzynarodowej Wystawie Sztuki - La Biennale w Wenecji.

Papież zapewnił kobiety, osadzone w Zakładzie Karnym w Giudecca, że zajmują one szczególne miejsce w jego sercu.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Zgierz: U Matki Bożej Dobrej Rady

2024-04-28 08:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Karol Porwich/Niedziela

W parafii Matki Boskiej Dobrej Rady w Zgierzu odbył się odpust parafialny, któremu przewodniczył bp Ireneusz Pękalski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję