Niewielka miejscowość. I ogromny kompleks klasztorny. Bołszowce, którymi przez ostatnie lata opiekują się franciszkanie, pełnią rolę sanktuarium diecezji lwowskiej.
„Królowo Pokoju módl się za nami” - ogromny napis rozciągnięto po dwóch stronach obrazu Matki Bożej w głównym ołtarzu rzuca się w oczy. Wnętrze jest przestronne i jasne, na posadzce jeszcze unosi się gipsowy pył. Remonty właśnie trwają.
Wojny i pożary
Obraz Matki Bożej Bołszowieckiej, będący kopią Madonny z Dzieciątkiem pod jabłonią Łukasza Cranacha starszego, pojawił się w tu pod koniec XVII w. Jak głosi legenda, ówczesny właściciel miejscowości, hetman Marcin Kozanowski, znalazł go w rzece, gdy podążał z odsieczą, by odeprzeć hordy tatarskie. Odniósł zwycięstwo, a sam mocno ranny - ku zdumieniu lekarzy - odzyskał zdrowie. W dowód wdzięczności dla Maryi sprowadził do Bołszowców karmelitów trzewiczkowych, którym powierzył obraz. W 1777 r. biskup Kryspin Cieszkowski uroczyście go ukoronował.
Kompleks, pełniący funkcje obronne, był często rujnowany. Podczas I wojny światowej ucierpiał tak, że obraz przewieziono na kilkanaście lat do Lwowa. Odbudowany tuz przed II wojną światową, niedługo zachował swoją świetność. Po wojnie cudowny wizerunek został przywieziony do Polski: najpierw do Krakowa, później do Gdańska. Tu, w kościele pw. św. Katarzyny przetrwał pożar w 2006 r. Strop wytrzymał i wnętrze kościoła razem z cudownym obrazem ocalało. Co ciekawe, specjaliści, badający później skutki pożaru, mówili, że teoretycznie nie było to możliwe.
Ożywione sanktuarium
Jeszcze niedawno klasztor był całkowicie zrujnowany, bez dachu. W zdewastowanym kościele zamiast podłogi było klepisko. To efekt użytkowania zabytkowego kompleksu po II wojnie światowej, kiedy to mieścił się tu skład zboża i nawozów sztucznych. W pomieszczeniach urządzono stację sanitarną, a przez pewien czas znajdował się tu chlew.
Dziś kościół jest użytkowany, w części klasztoru powstały ładne 4-osobowe pokoje z łazienkami dla pielgrzymów.
Co roku na lipcowy odpust przybywają tu piesze pielgrzymki ze Lwowa, Kołomyi, Turkii i Tarnopola. Później pielgrzymi przez cztery dni świętują podczas tutejszych Franciszkańskich Dni Młodych. W Bołszowcach odbywają się międzynarodowe konferencje i warsztaty psychologiczne oraz rekolekcje.
- Planujemy założyć tu Centrum Pokoju i Pojednania, które przybliżałoby do siebie naród ukraiński i polski - mówi o. Grzegorz Cymbała, tutejszy przełożony.
Franciszkanin podkreśla, że z bolesną historię trudno przyjąć. Ale po chrześcijańsku nie ma innego wyjścia, niż nie zakłamywać historii i przebaczyć.
Grupy i osoby indywidualne mogą skorzystać z noclegów w bołszowieckim klasztorze (50 miejsc, pokoje z łazienkami, wyżywienie). Kontakt: +380 970 158 911 lub
Pomóż w rozwoju naszego portalu