Szczodrego daru Opatrzności doświadczył w I połowie XVIII stulecia
Brzozów, otrzymując wraz z całą diecezją przemyską rytu łacińskiego
kilku wspaniałych pasterzy. Jednym z nich był brat ówczesnego prymasa,
biskup Jan Krzysztof ze Słupowa Szembek. Właśnie on powodowany wzniosłą
chęcią uświetnienia parafii w grodzie nad Stobnicą ustanowił kapitułę
kolegiacką przy miejscowym kościele pw. Przemienienia Pańskiego,
wyniesionym jednocześnie z rangi świątyni prepozyturalnej do godności
kolegiaty. Brzozów nie był wówczas nawet stolicą dekanatu, stanowił
wszakże prastare centrum administracyjne sporych włości należących
do dóbr stołowych biskupstwa, ulubioną rezydencję, a zarazem najludniejsze
miasteczko ordynariuszy i faktyczny ośrodek włodarzenia diecezją.
Brzozowska kongregacja kanoników i prałatów była najmłodszą
siostrą swoich imienniczek: przy katedrze przemyskiej (powołanej
pod koniec XIV w.) oraz przy kościele pw. Wszystkich Świętych w Jarosławiu (
powstałej 4 lipca 1523 r. dzięki Jadwidze, wdowie po kasztelanie
krakowskim Spytku). Należała do najmłodszych kolegiów kanoniczych
w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Nie odgrywała właściwie żadnej
roli w strukturze diecezji, ponieważ nie była ani ogniwem administracyjnym,
ani ciałem doradczym ordynariusza. Natomiast przez wystawność ceremonii
liturgicznych w kolegiacie miała lokalne znaczenie jako instytucja
znacznie uświetniająca miejscowe życie kościelne oraz podkreślająca
rezydencjonalny charakter miasta biskupiego. Znalazła się w nielicznym
gronie kapituł staropolskich zorganizowanych przez osoby duchowne.
Hojny fundator brzozowskiego gremium kolegiackiego określił
prawa i obowiązki przyszłych członków aktem erekcyjnym wydanym 23
lutego 1724 r., a także statutami nadanymi 27 czerwca tegoż roku.
Zasadniczym celem konfraterni miała być działalność dla wzmożenia
chwały Boga i rozwoju diecezji, a szczególnie troska o szkołę i bibliotekę
parafialną, mecenat nad kapelą kolegiacką oraz koordynacja duszpasterstwa
parafialnego i środowiskowego, zwłaszcza w bractwach religijnych.
Wszyscy obdarzeni godnościami kapitulnymi mogli udzielać prezent
dla wikariuszy, korzystać z beneficjów, a także z prawa głosu podczas
posiedzeń konfraterni oraz z możliwości mieszkania w domu kapitulnym.
Mieli również zagwarantowany zwyczaj odprawienia po ich śmierci trzech
Mszy św. w ich intencji przez żyjących współbraci. Dla uświetnienia
celebr liturgicznych powinni używać w wystąpieniach publicznych stroju
składającego się m. in. z rokiety i mantoletu. Kapituła brzozowska
jako kongregacja kolegiacka nie dysponowała prawem przysługującym
wyłącznie kapitule katedralnej, a mianowicie formalnym dokonaniem
elekcji królewskiego kandydata na tron biskupi w Przemyślu. Obowiązki
prałatów i kanoników obejmowały natomiast przede wszystkim sumienne
uczestniczenie w pracach kapituły, obligatoryjne rezydowanie przy
kolegiacie, utrzymywanie tego kościoła i jego wyposażenia, ojcowskie
stosowanie kar uchwalonych podczas sesji, odmawianie brewiarza w
chórze, odprawianie Mszy konwentualnej oraz aniwersarzy i oficjów
za zmarłych członków kapituły, propagowanie kultu Bożego, a przede
wszystkim życie w zgodzie i miłości braterskiej.
Faktyczne otwarcie działalności kapituły nastąpiło z
chwilą wprowadzenia na urząd pierwszych prałatów i kanoników. W uroczystościach
instalacji nie mogli wziąć udziału wszyscy przemyscy kanonicy katedralni,
dlatego wysłali oni dwóch przedstawicieli swojego grona - kustosza,
biskupa tytularnego margeriteńskiego, a zarazem sufragana przemyskiego,
ks. Franciszka Szembeka oraz kanonika, ks. dr. Jana Stanisława Metlanta,
protonotariusza apostolskiego, którzy dokonali introdukcji pierwszych
gospodarzy kolegiaty 2 lipca 1724 r. Następnego dnia została obwieszczona
inauguracyjna sesja brzozowskiej kapituły kolegiackiej. Przewodniczyli
jej także obydwaj delegaci kapituły katedralnej; najpierw poświęcili
miejsce obrad, potem stwierdzili przyznanie prawa głosu prałatom
i kanonikom brzozowskim według godności i wieku, a następnie odczytali
dokumenty konstytuujące kolegiatę: akt erekcji i statuty, które zostały
jednogłośnie zaaprobowane przez zgromadzonych. Dopełnieniem pierwszej
sesji stało się złożenie przysięgi na Ewangelię świętą. Od tego momentu
brzozowska kapituła kolegiacka rozpoczęła swoją faktyczną działalność.
Pierwotnie składała się ona zaledwie z czterech urzędów,
tj. dwóch godności niższych, czyli kanonii oraz z dwóch wyższych,
czyli prałatur - prepozytury i kustodii. Uposażenia prepozyta stanowiły
intraty dotychczasowego probostwa brzozowskiego, natomiast kustosza
- czynsze od 5000 złp., który to kapitał został zabezpieczony dobrami
w Lubeni i Siedliskach. Z kolei utrzymanie obu kanonii zostało związane
z prowentami płynącymi z probostw w osadach biskupich Bliznem i Domaradzu,
zatem każdorazowy kanonik był z urzędu plebanem parafii w jednej
z owych wsi.
Kolejne godności powstawały dzięki inicjatywie duchownych,
którym zależało na uświetnieniu rezydencjonalnego miasta biskupiego.
Niejednokrotnie istotnym motywem fundacji było zapewnienie sobie
miejsca w stallach przez zaofiarowanie na ten cel odpowiedniej legacji
materialnej. Pierwszym z owych kapłanów był ks. Sebastian Niedzielski,
pleban w Birczy i Mrzygłodzie, dziekan sanocki. Zapisał on w 1729
r. sumę 3000 złp na utrzymanie scholastyka jako trzeciego prałata,
którego godność została złączona z probostwem mrzygłodzkim. Taką
samą kwotę zaoferował ks. Walenty Gadomski, pleban w Hoczwi, z przeznaczeniem
na utworzenie czwartej prałatury - dziekanii w 1730 r. Jego inicjatywa
została również nagrodzona powołaniem do grona kapituły.
Pewnej korekty wyższych urzędów kapitulnych dokonał biskup
Wacław Hieronim z Bogusławic Sierakowski. Zniósł on w 1751 r. kustodię,
a w jej miejsce wprowadził archidiakonię, która przejęła oprócz beneficjum
swojej poprzedniczki dodatkowo 1000 złp. pozostałych po zmarłym bez
ostatniej woli ks. dr. Kazimierzu Sandorskim, przemyskim kanoniku
honorowym.
Niespożyta i wyjątkowa gorliwość pasterska biskupa W.
H. Sierakowskiego odcisnęła się niezatartym piętnem w erekcjach następnych
kanonii. Do rangi niższej godności kapitulnej podniósł on w 1744
r. prepozyturę szpitalną w Brzozowie dzięki donacji ks. Franciszka
Dutkiewicza, który ofiarował na ten cel 3000 złp. Ordynariusz złączył
tę kanonię z duszpasterstwem szpitala oraz z promotorią Bractwa
Różańcowego w Brzozowie. Podobnie dochody altarii Arcybractwa Kapłańskiego
stały się podstawą materialną dla powołania w 1753 r. czwartej kanonii.
Tenże rok zaowocował utworzeniem jeszcze jednej godności, a mianowicie
kanonii sfinansowanej z masy spadkowej 4000 złp. po zmarłym bez testamentu
ks. Mikołaju Zabłockim, altarzyście św. Anny w Brzozowie. Ostatnia
funkcja kapitulna rozpoczęła swój żywot w 1759 r., kiedy to pleban
w Hyżnem, ks. Kazimierz Józef Nawrotowski przeznaczył na ten cel
4000 złp. ulokowanych następnie na majątku Jabłonica Ruska. Erekcje
kolejnych urzędów mimo kilku projektów nie doszły już do skutku.
Kapituła w okresie ponad 63 lat egzystencji zyskała w
swoich członkach wielu szlachetnych kapłanów. Do grona owych hojnych
i dalekowzrocznych prezbiterów należeli m.in. ks. dr Kazimierz Chochmański (
bliski współpracownik biskupa Sierakowskiego), ks. Franciszek Dutkiewicz (
pleban w Strachocinie, pierwszy dziekan brzozowski, fundator nowego
przytułku dla ubogich w Brzozowie), ks. dr Józef Dzianott (pleban
w Błażowej i Futomie, archidiakon przemyski, delegat ordynariusza
do spraw lustracji dóbr stołowych biskupstwa, zwolennik osadzenia
kapucynów na górze św. Michała w Bliznem), a także ks. Franciszek
Goźliński (prepozyt szpitala w Sanoku, proboszcz w Sanoku, szczodry
donator wielu inwestycji materialnych i finansowych w diecezji, współautor
pomysłu sprowadzenia paulinów do Starej Wsi). Gorliwością i sumiennym
wypełnianiem obowiązków wyróżniali się ks. Antoni Michał Kielarski,
ks. Józef Łaszewski (pleban w Humniskach) i ks. Andrzej Pietraszewski (
pleban w Krościenku Wyżnym, dziekan krośnieński).
Najdłużej, bo aż 44 lata urzędował w kapitule brzozowskiej
kanonik fundacji blizneńskiej, ks. dr Józef Dzianott, najkrócej natomiast
ks. Ksawery Antoni Mierzwiński, który strój kanonika brzozowskiego
nosił przez 15 miesięcy. Swoistym rekordzistą był pleban w Jasionowie,
ks. Sebastian Januszkiewicz, który w hierarchii kapituły przeszedł
aż przez cztery kanonie, a jedną z nich obejmował zaledwie 3 miesiące.
Wejście w skład kapituły brzozowskiej było wprawdzie
splendorem zaledwie o lokalnym znaczeniu i nie zaspokajało z pewnością
ambicji osób mających szerokie aspiracje awansu duchownego, niemniej
jednak i ono pozwalało na wyróżnienie się najaktywniejszych jej członków.
Dwóch prepozytów brzozowskich uzyskało infułę ordynariusza - ks.
Antoni Maciej Sierakowski w Inflantach a ks. Antoni Gołaszewski w
Przemyślu. Ponadto kustosz brzozowski, ks. Antoni Onufry z Urbanic
Urbański otrzymał nominację na urząd sufragana przemyskiego i tytuł
biskupa ewarieńskiego. Kilku członków kapituły brzozowskiej posiadało
także miejsca w stallach kapituły katedralnej w Przemyślu. Z kolei
kanonicy przemyscy również nie gardzili przyjęciem godności w kolegiacie
pw. Przemienienia Pańskiego w Brzozowie.
Najczęściej biskup, będący patronem niemal wszystkich
beneficjów kapituły brzozowskiej, dobierał kapłanów o wysokim poziomie
moralnym i intelektualnym, czego dowodem był m.in. fakt posiadania
doktoratów przez ok. 20% składu kapituły. Dodatkowym atutem był egalitaryzm
społeczny członków kapituły, ponieważ żaden z kandydatów do miejsca
w stallach nie musiał legitymować się pochodzeniem szlacheckim, co
stanowiło skądinąd ewidentną kolizję z prawem, wyłożonym jednoznacznie
zwłaszcza w konstytucjach sejmowych z lat 1505 i 1607. Praktyka przyznawania
rokiety i mantoletu bywała niejednokrotnie podyktowana względami
czysto utylitarnymi; często bowiem pasterz w ten sposób mógł uhonorować
zdolnego i światłego kapłana dodatkowym uposażeniem, a tym samym
wspomóc go materialnie w rzetelnej pracy dla przemyskiego Kościoła
partykularnego. Możliwości te były znacznie ograniczone, ponieważ
uposażenia brzozowskich prałatur i kanonii nie były zbyt wysokie.
Egzystencja kapituły w Brzozowie została zagrożona po
I rozbiorze Polski, w wyniku którego diecezja przemyska znalazła
się w granicach monarchii habsburskiej. Państwo to uznawało wprawdzie
katolicyzm za religię państwową, ale tym samym rościło sobie prawo
do podporządkowania wszelkich przejawów życia duchownego administarcji
rządowej. Kierowało się ówcześnie bezkompromisowością i brakiem poszanowania
dotychczasowej pozycji Kościoła. Zenit tego systemu nastąpił w chwilą
przejęcia pełni władzy cesarskiej przez Józefa II. Wydany w jego
imieniu dekret gubernium galicyjskiego we Lwowie z czerwca 1788 r.
przyznawał parafii brzozowskiej tylko trzech duszpasterzy i przejmował
wszystkie uposażenia przez Fundusz Religijny. Dodatkowo likwidował
kapitułę kolegiacką i przerywał jej służbę dla rozkrzewiania kultu
Bożego i chwały diecezji. Pozbawieni funkcji i uposażeń prałaci i
kanonicy realizowali te cele w oparciu o moralne nakazy własnych
sumień, bez zorganizowanej działalności wspólnej. Ostatni kanonik
brzozowski, ks. Józef Łaszewski utrzymywał ścisłe związki z kościołem
w mieście nad Stobnicą aż do swej śmierci w 1811 r.
Brzozowska kapituła kolegiacka została odtworzona dopiero
przy okazji 600-lecia diecezji przemyskiej obrządku łacińskiego.
Na prośbę ówczesnego pasterza przemyskiego, bp. Ignacego Tokarczuka
Prymas Polski Stefan kard. Wyszyński 3 kwietnia 1975 r. wydał dekret
reaktywujący kongregację prałacką w Brzozowie. Uroczyste wznowienie
działalności tego gremium odbyło się 7 czerwca 1976 r. z przykazaniem
realizacji prastarych i wciąż aktualnych celów pracy pro cultu Dei
et honore dioecesis.
Pomóż w rozwoju naszego portalu