Reklama

Aktualności

Chcemy być ludźmi pokoju

[ TEMATY ]

pokój

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Chciałbym wyrazić krzyk - apelował papież Franciszek 1 września podczas modlitwy Anioł Pański - znoszący się z rosnącym niepokojem z każdego zakątka ziemi, z każdego narodu, z serca każdego człowieka, z jednej wielkiej rodziny, jaką jest ludzkość: jest to wołanie o pokój! To jest wołanie z mocą: chcemy świata pokojowego, chcemy być ludźmi pokoju, chcemy, aby w tym naszym społeczeństwie, dręczonym podziałami i konfliktami, zapanował pokój; nigdy więcej wojny! Nigdy więcej wojny! Pokój jest zbyt cennym darem – trzeba go szerzyć i chronić.

Szczególnym cierpieniem i niepokojem przejmują mnie jakże liczne sytuacje konfliktów, występujących na naszej ziemi, a w tych dniach moje serce jest do głębi zranione przez to, co dzieje się w Syrii, i zatrwożone z powodu dramatycznego rozwoju wydarzeń, jaki się zapowiada.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zwracam się ze zdecydowanym apelem o pokój, apelem, który płynie z głębi mojego serca! Jakże wiele cierpienia, jakże wiele zniszczeń, jakże wiele bólu spowodowało i powoduje używanie broni w tym umęczonym kraju, zwłaszcza wśród bezbronnej ludności cywilnej! Pomyślmy: ile wiele dzieci nie będzie mogło zobaczyć światła przyszłości! Ze szczególną stanowczością potępiam użycie broni chemicznej! Powiem wam, że w myślach i w sercu mam jeszcze wyryte obrazy z minionych dni! Jest sąd Boży, a także osąd historii co do naszych czynów, przed którym nie można uciec! Używanie przemocy nigdy nie przynosi pokoju. Wojna przyzywa wojnę, przemoc przyzywa przemoc!

Z całych sił proszę strony zaangażowane w konflikt, aby posłuchały głosu własnego sumienia, aby nie zamykały się we własnych interesach, ale by patrzyły na drugiego człowieka jak na brata i odważnie oraz zdecydowanie obrały drogę spotkania i negocjacji, przezwyciężając ślepy konflikt. Z taką samą mocą wzywam również wspólnotę międzynarodową do podejmowania wszelkich wysiłków, aby bez dalszej zwłoki promować wyraźne inicjatywy na rzecz pokoju w tym kraju, oparte na dialogu i na negocjacjach, dla dobra całej ludności syryjskiej.

Postanowiłem ogłosić w całym Kościele 7 września, wigilię święta Narodzenia Maryi, Królowej Pokoju, dniem postu i modlitwy w intencji pokoju w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie, i także zapraszam, aby przyłączyli się do tej inicjatywy, w sposób, jaki uznają za najbardziej odpowiedni, bracia chrześcijanie niekatolicy, osoby wyznające inne religie oraz ludzie dobrej woli.

Reklama

7 września zgromadzimy się tu, na placu św. Piotra, w godzinach od 19 do 24 na modlitwie, w duchu pokuty, aby błagać Boga o ten wielki dar dla umiłowanego narodu syryjskiego oraz w intencji przezwyciężenia wszystkich sytuacji konfliktowych i przemocy na świecie. Ludzkość potrzebuje widzieć gesty pokoju oraz słyszeć słowa nadziei i pokojowe! Proszę wszystkie Kościoły partykularne, aby przeżywając ten dzień postu, zorganizowały także jakieś nabożeństwo liturgiczne w tej intencji.

Prośmy Maryję, aby pomagała nam odpowiadać na przemoc, na konflikt i na wojnę siłą dialogu, pojednania i miłości. Ona jest Matką: niech Ona pomoże nam znaleźć pokój; wszyscy jesteśmy Jej dziećmi! Pomóż nam Maryjo, przezwyciężyć tę trudną chwilę i zaangażować się w budowanie każdego dnia i w każdym środowisku autentycznej kultury spotkania i pokoju. Maryjo, Matko Pokoju, módl się za nami!"

Do włączenia się w inicjatywę dnia postu i modlitw w tej intencji Ojciec Święty zaprosił również przedstawicieli innych religii i wyznań chrześcijańskich. Odzew na tę inicjatywę jest szeroki: muzułmanie w samej Syrii pragną zgromadzi się na modlitwy w meczecie Umajjadów w Damaszku oraz w innych meczetach kraju. W Stambule wraz z wyznawcami prawosławia modlić się będzie ekumeniczny patriarcha Bartłomiej I. W wielu krajach zwierzchnicy religijni zaapelowali do wiernych o wspólną modlitwę o pokój.

Reklama

Zwłaszcza w Rzymie oczekuje się z napięciem, jak liczna grupa muzułmanów i ich czołowych zwierzchników odpowiedziała na zaproszenie papieża. Wielki mufti Syrii, Ahmad Badreddin Hassou wyraził wprawdzie życzenie przyjazdu do Rzymu, jednak w obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się jego kraj, wydaje się to prawie niemożliwe. Wiadomo z pewnością, kto nie pojawi się na Placu św. Piotra. Nie przyjdą członkowie tradycjonalistycznego Bractwa św. Piusa X. Ich włoska gałąź, której siedziba znajduje się nieopodal Rzymu, zapowiedziała, że lefebryści nie zamierzają uczestniczyć w modlitwie z papieżem, gdyż - ich zdaniem - jest to promowanie „religijnego relatywizmu”. Zamiast wspólnej modlitwy, zorganizują własną adorację eucharystyczną w swoich domach.

Ale papież Franciszek nie pozostaje tylko przy modlitwie. W ostatnich dniach wykorzystywał różne kanały dyplomatyczne, aby poprzez nie wpływać na pokojowe rozwiązanie konfliktu. W orędziu do głów państw i szefów rządów uczestniczących w odbywającym się 5 i 6 września szczycie G20 w Sankt Petersburgu, Franciszek zaapelował, aby przeszkodzili w dalszym przelewie krwi, ale jednocześnie w sposób zdecydowany sprzeciwił się interwencji militarnej „Do wszystkich Państwa kieruję usilny apel, abyście pomogli znaleźć drogi do przezwyciężenia różnych sprzeczności. Należy odrzucić każdy bezpodstawny plan rozwiązania militarnego”- czytany w liście do prezydenta Rosji Władimira Putina, który w tym roku przewodniczył obradom. Jednak Watykan zdementował informacje, jakoby papież miał telefonować nawet do samego Baszara al-Asada. Stanowisko Stolicy Apostolskiej wobec konfliktu syryjskiego było tematem spotkania watykańskiego „ministra spraw zagranicznych”, abp. Dominique Mambertiego z ok. 70-osobową grupą ambasadorów akredytowanych przy Watykanie.

Niezwykły jest nie tylko powód, ale także samo czuwanie modlitewne. Trwać ma cztery godziny, będzie to więc najdłuższa ceremonia papieska ostatnich dziesięcioleci. Rozpocznie się o godz. 19.00 wezwaniem Ducha Świętego oraz modlitwą różańcową. Przed modlitwą czterej gwardziści szwajcarscy procesjonalnie przeniosą sprzed obelisku w centrum Placu św. Piotra czczoną w rzymskiej bazylice Matki Boskiej Większej ikonę „Salus Populi Romani” (Matki Bożej - patronki Rzymu) i ustawią ją na ołtarzu. W godzinach 20.00-20.30 przewidziana jest medytacja papieża. Po jej zakończeniu trwać będzie adoracja eucharystyczna. Ponadto czytane będą teksty biblijne i modlitwy wiernych na temat pokoju. Po dwie osoby z Syrii, Egiptu, Ziemi Świętej, USA i Rosji złożą kadzidło do kadzielnicy. Modlitewne czuwanie zakończy się o godz. 23.00 eucharystycznym błogosławieństwem.

Informując o tym rzymski korespondent agencji niemieckojęzycznych przypomina, że scenariusz modlitewnego czuwania przypomina spektakularne odrzucenie przez Jana Pawła II agresji amerykańskiej na Irak w 2003 roku. Papież ogłosił wówczas 5 marca, Środę Popielcową, dniem modlitwy o pokój. Podobny dzień papież ogłosił po raz pierwszy 23 stycznia 1994 r. w czasie wojny w Bośni, a następnie 14 grudnia 2001 r. po terrorystycznych zamachach na WTC w Nowym Jorku.

2013-09-07 07:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek o sercu poszukującym prawdziwego skarbu

[ TEMATY ]

Franciszek

Agnieszka Witkowiak

„Miłość, miłosierdzie, służba, cierpliwość, dobroć, czułość” to „przepiękne skarby”, o których mówił papież Franciszek w piątek 21 czerwca w czasie Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty. Koncelebrował z nim m.in. kard. Francesco Coccopalmerio, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, który przybył z grupą pracowników i współpracowników tej dykasterii. Wśród obecnych była również grupa pracowników bazyliki św. Jana na Lateranie. Papież, jak zazwyczaj, skupił swoją refleksję na czytaniach liturgii dnia, w szczególności wydobywając z fragmentu Ewangelii św. Mateusza (6, 19-23) „wątek przewodni”, który tworzą słowa „skarb, serce i światło”, i wyrażając pragnienie, aby „Pan odmienił nasze serca, abyśmy szukali prawdziwego skarbu i przez to stali się osobami pełnymi światła, a nie mroków”.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: pierwsza medytacja dla kardynałów przed konklawe

2025-04-29 16:25

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican Media

W takim momencie, pełnym konsekwencji dla Kościoła, jak wybór Papieża Rzymu i Pasterza Kościoła trzeba wszystkie myśli skoncentrować wokół osoby Jezusa - mówił do kardynałów o. Donato Ogliari OSB podczas medytacji na Kongregacji Generalnej 29 kwietnia. „Niech zatem Chrystus będzie waszą gwiazdą przewodnią i zarazem kompasem waszych oczekiwań, spotkań, dialogów, wyborów, które będziecie musieli podjąć” - mówił kaznodzieja.

W poniedziałek do członków Kolegium Kardynalskiego została wygłoszona pierwsza z dwóch medytacji, które są przewidziane przed rozpoczęciem konklawe. Dzisiejszą wygłosił o. Donato Ogliari OSB.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję