Reklama

Mamy program, specjalistów i odwagę(1)

Niedziela częstochowska 39/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Pani Poseł startuje ponownie do parlamentu, tym razem z numerem 1 na częstochowskiej liście PiS-u. Czy jest Pani do tej działalności przekonana?

JADWIGA WIŚNIEWSKA: - Gdybym takiego przekonania nie miała, pewnie bym się tego zadania nie podjęła. Jestem liderem częstochowskiej listy Prawa i Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy znaleźli się na niej, mają świadomość, że tylko wspólna praca przynosi sukces. Kiedy w 2005 r. kandydowałam do Sejmu RP pierwszy raz, z 3. miejsca, moim mottem były słowa Pascala: „Aby szerzyło się zło, wystarczy żeby dobrzy ludzie nic nie robili”. Odpowiadał mi program PiS-u, w pełni się z nim identyfikowałam. Wystartowałam, nie mając doświadczenia politycznego. W 2007 r. startowałam z 2. miejsca. W stosunku do 2005 r. miałam 3,5-krotny przyrost głosów i byłam najlepszą „dwójką” na listach PiS-u w skali kraju. Prawo i Sprawiedliwość ma dobrą ofertę dla Polski. Nie tylko wiemy, co należy zrobić, żeby w Polsce żyło się lepiej i przede wszystkim godnie, ale wiemy też, jak to zrobić. Jesteśmy partią programową. Chcemy Polski nowoczesnej, solidarnej i bezpiecznej.

KS. I. S.: - Czy jednak ewentualne zwycięstwo nie może się okazać pyrrusowym... Czego by nie dotknąć, wszystko jest w stanie rozkładu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KS. KSAWERy SOKOŁOWSKI: - Rozsądek nakazywałby może trochę poczekać z przejmowaniem władzy. Trzeba byłoby mieć bowiem jakiś cudowny program wyjścia z tej zapaści, w którą wprowadza się - jak widać, z rozmysłem - kraj, i to na płaszczyźnie życia politycznego, społecznego, kulturalnego...

- Rzeczywiście, gdy przyjrzymy się poszczególnym resortom, ministerstwom, to w naszej ocenie w każdym panuje chaos. Nasi konkurenci polityczni mówią, że Polska jest „w budowie”. My mówimy, że Polska jest w bałaganie. 1 proc. wykorzystanych środków na modernizację infrastruktury kolejowej jest przykładem tego, jak rząd nie wykorzystuje szans rozwojowych. Mając górę unijnych pieniędzy, mogliśmy w tym czasie zrobić cywilizacyjny skok. Te zaprzepaszczone szanse są ciężkim grzechem rządu PO-PSL, bo niewykorzystane środki unijne nie będą nam dane po raz kolejny i po 2013 r. będą o wiele mniejsze.
Przyjrzyjmy się np. resortowi edukacji - to co robi min. Hall: wepchnięcie sześciolatków do nieprzygotowanych szkół, drogie podręczniki, wdrożenie bardzo złej reformy programowej. Ogranicza się nauczanie historii, doprowadza do sytuacji, że licea ogólnokształcące po wdrożeniu reformy min. Hall będą ogólnokształcącymi tylko i wyłącznie z nazwy, gdyż wąskie profilowanie następuje już w II i III klasie, a nie wiem, czy czytelnicy „Niedzieli” wiedzą, że w liceach pojawi się teraz przedmiot „przyroda” z takimi modułami, jak m.in. wróżbiarstwo i różdżkarstwo. Brzmi to wręcz nieprawdopodobnie! Naprawdę trzeba będzie wielkiej pracy, żeby przywrócić w szkołach porządek, żeby zatrzymać realizowanie złej reformy.
W innych dziedzinach nie jest lepiej. Chaos, który mamy obecnie na drogach, wynika z tego, że min. Grabarczyk kompletnie sobie nie radzi. Służba zdrowia - ludzie czekają w wielomiesięcznych kolejkach do lekarzy specjalistów... Ale poziom dobrego samopoczucia tego rządu jest bardzo wysoki, choć sytuacja w kraju jest bardzo ciężka. Ten rząd zadłużył Polskę w sposób katastrofalny. Statystyczny Polak - a więc i dziecko, które urodziło się przed chwilą - ma ponad 20 tys. zł długu. Prof. Balcerowicz w centrum Warszawy włączył zegar długu publicznego. Tempo zadłużania państwa za czasów Tuska jest takie, jak za Gierka. I mimo że jest ogromna góra unijnych pieniędzy, państwo zadłuża się w bardzo szybkim tempie, a my, obywatele, nie widzimy, żeby to wszystko przekładało się na poprawę jakości naszego życia. Czyli - te pieniądze wydawane są w sposób nieefektywny.
W tej kadencji w administracji rządowej zatrudniono ponad 70 tys. nowych ludzi. Czy przybyło nam tyle zadań w administracji, żeby zatrudnić taką armię urzędników, której utrzymanie kosztuje ponad 5 mld zł? Platforma szła do wyborów z programem obniżania podatków, podniosła je i uderzyły one w najbiedniejszych. Polska Akcja Humanitarna podaje zatrważające dla Polski dane, które mówią, że ponad 23 proc. dzieci w Polsce żyje w ubóstwie. Mamy tyle dzieci głodnych, a rząd od wielu lat nie zmienia kryterium uprawniającego do pomocy dzieciom. Głodne dzieci są zbyt bogate na bezpłatną zupę i kanapkę w szkole. Tego typu problemów, które dotykają przeciętnego Polaka, jest bardzo dużo. Widać to też po tym, co ostatnio działo się z przedszkolami. Zgłosiliśmy dobry projekt nowelizacji, który porządkuje tę sytuację, i mamy nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie on procedowany. Donald Tusk tych wszystkich problemów w sposób skuteczny i radykalny nie rozwiąże. Ufam, że 9 października Polacy zagłosują na Prawo i Sprawiedliwość.

KS. I. S.: - Mamy tu duży problem prawdy...

- Cisną mi się na usta słowa Norwida, że „nie trzeba „kłaniać się Okolicznościom, a Prawdom kazać, by za drzwiami stały”. Bywa tak, że ludzie nie reagują, a nawet boją się dzisiaj przyznać do popierania Prawa i Sprawiedliwości, bo obawiają się szykan w pracy. Jestem przekonana, że w tej kampanii uda nam się dotrzeć do ludzi z prawdziwym przekazem. A jest on taki, że Donald Tusk i jego ekipa doprowadzili państwo na skraj przepaści. Dzisiaj nie wiemy, jaki jest stan finansów publicznych. Spodziewaliśmy się, że na koniec tej kadencji każdy z ministrów przedstawi dorobek czterech lat sprawowania swojej funkcji ministerialnej, powie, co się udało, a czego nie udało się zrobić. Niestety, żadna debata w Sejmie nie była ze strony rządowej merytoryczna, ale polityczna, koncentrowano się przede wszystkim na ataku na Prawo i Sprawiedliwość.

KS. I. S.: - Rzeczywiście, padały propozycje przedwyborczej debaty publicznej w telewizji. Szef PiS-u podkreślał, że takiego audytu powinni dokonać ministrowie, gdyż oni są najbardziej zorientowani w swoich dziedzinach. Byłby to rzeczywiście sposób na to, żeby Polacy dowiedzieli się prawdy. Do tego jednak nie dochodzi. Jak wobec tego chcecie Państwo zadziałać, żeby prawda o polskiej rzeczywistości dotarła do społeczeństwa?

Reklama

KS. K. S. - Czy nie powinniście raczej mówić: Widzimy, żę stan kraju jest fatalny i dlatego nie wolno dopuścić do dalszego pogarszania się sytuacji, bo potem go z niej nie wyprowadzimy; wszystkich rzeczy nie wiemy, są skrzętnie ukrywane, ale podejmujemy się rządów, bo trzeba ratować kraj...

- Jesteśmy ludźmi odpowiedzialnymi, musimy zatem zrobić wszystko, żeby zły rząd odsunąć od władzy, by nie doprowadził do całkowitego demontażu państwa. Mamy dobry program, znakomitych specjalistów i jest w nas odwaga wprowadzania zmian. Rząd Jarosława Kaczyńskiego obniżył podatki, dzięki czemu w kieszeniach obywateli zostały pieniądze. Obniżyliśmy składkę rentową, znieśliśmy podatek spadkowy od wdów i sierot. Przedstawiliśmy i wdrożyliśmy szereg rozwiązań. Rząd Tuska podniósł podatki, obłożył VAT-em podręczniki i cały czas nakłada ciężary na plecy obywateli, zamiast je zdejmować. My chcemy służyć państwu polskiemu, mając pełną świadomość, że sytuacja, w jakiej dzisiaj się ono znajduje, jest naprawdę bardzo zła. Bo my pamiętamy, że państwo polskie jest domem narodu.

KS. I. S.: - Państwo ma chronić naród, jest to jego święty obowiązek. Tymczasem obserwujemy - jak w przypadku tzw. afery hazardowej - że ukrywa się fakty, które są dla tej władzy niewygodne i ośmieszające.

- Ta władza szczyci się tym, że jest liderem w Europie. Przewrotnie powiedziałabym, że tak. Ale liderem, gdy chodzi o VAT - mamy jeden z najwyższych w Europie, gdy chodzi o likwidację polskich stoczni; jesteśmy liderem, gdy chodzi o liczbę afer skrzętnie zamiecionych pod dywan, np. afera stoczniowa, hazardowa. Na naszych oczach położono na dnie Bałtyku rurę łączącą Rosję i Niemcy w taki sposób, że paraliżuje ona rozwój portu Szczecin-Świnoujście! A przecież mówiliśmy o budowie gazoportu w Świnoujściu! Zwracaliśmy uwagę, że polski rząd powinien interweniować: nic o nas bez nas. Kiedy Radosław Sikorski był ministrem naszego rządu, mówił, że ta inwestycja to kolejny pakt Ribbentrop-Mołotow. Dzisiaj jemu i jego ekipie to nie przeszkadza.
Proszę sobie przypomnieć, co się działo z powodu budowy obwodnicy Augustowa: tzw. zieloni poprzypinali się do drzew i protestowali, bo zagrożone były „żuczki”. Obwodnica nie powstała. Dziś na dnie Bałtyku położono rurę, która narusza ekosystem Morza Bałtyckiego. I gdzie są ci wszyscy „zieloni”, dlaczego nie protestują? Morze Bałtyckie wciąż jest niewysprzątane z niewybuchów, z broni chemicznej po II wojnie światowej. Ta inwestycja jest bardzo niebezpieczna. Dlaczego organizacje ekologiczne nie protestują? Ważny jest tu także przykład Marty Gajęckiej, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego, osoby odpowiedzialnej za finansowanie inwestycji w energetyce europejskiej, która na jednej z konferencji prasowych powiedziała, że dopóki jest w EBI, nie podpisze wniosku o finansowanie rury po dnie Bałtyku. I co się stało? Polski rząd cofnął rekomendację p. Gajęckiej do zasiadania w EBI, Polska oddała nasze miejsce Słowenii. Gdzie jest nasz interes polityczny? Dlaczego dochodzi do takich rzeczy? Gdyby przekaz w Polsce był uczciwy i obiektywny, informacja o tym powinna iść przez kilka dni na pasku w telewizji, żeby wszyscy wiedzieli, co się dzieje. Chociaż zwołaliśmy w Warszawie konferencję prasową, informacja ta nie przedostała się do świadomości publicznej i ludzie zwyczajnie o tym nie wiedzą. Takich działań jest bardzo wiele.
Mówiliśmy, że trzeba ratować polskie stocznie, bo to jest majątek narodowy. Rząd mówił, że to będzie nieuprawniona pomoc publiczna i Unia Europejska nie zaakceptuje. Proszę zauważyć, jak Niemcy i Francuzi dotowali swój przemysł. Im było wolno, a nam nie?
Kolejna sprawa to zapowiadana prywatyzacja LOTOS-u, w którego modernizację włożono w ostatnich latach 6 mld zł. Teraz słyszymy, że LOTOS, najnowocześniejsza rafineria w Europie, ma być sprzedana za kwotę ponad 3 mld zł. Gdzie jest interes państwa? To firma, która rocznie przynosi ponad miliard zł zysku! A więc działania tego rządu są zatrważające. 9 października trzeba się zmobilizować, pójść do wyborów i postawić temu tamę - żeby zwyczajnie mieć czyste sumienie, że reagowaliśmy, kiedy szerzyło się zło.
Powinniśmy się zastanowić, czy chcemy żyć w kraju pozorów, gdzie z uśmiechem udaje się, że wszystko jest fajnie, a rzeczywistość skrzeczy. Poziom biedy i ubóstwa rośnie. Bardzo wysoki jest poziom bezrobocia wśród absolewntów uczelni wyższych. To jest propozycja PO dla młodych ludzi? Małym i średnim firmom coraz ciężej się prosperuje. My mamy dobry projekt dla tych firm, wiemy, jak uwolnić energię Polaków i jak odbiurokratyzować mały i średni biznes, jak „wpuścić powietrze”. Chcemy pracować dla Polski i dla Polaków.

KS. I. S.: - Jak jednak przełamać niechęć wielu dziennikarzy wobec PiS-u? Jak uświadomić tym ludziom, którzy często służą nieprawdzie, obłudzie i pospolitemu kłamstwu, że uczestniczą w zdradzie kraju lub tworzą tzw. przemysł pogardy dla ludzi myślących inaczej niż „trzeba”...

- Nas określa się różnymi epitetami. Pamiętam, jak na początku kwietnia 2010 r. premier Tusk z mównicy sejmowej, grożąc palcem w stronę PiS-u, mówił: - Wyginiecie jak dinozaury. Radosław Sikorski mówił: - Jeszcze jedna bitwa i dorżniemy tę watahę. Ów przemysł poniżania konkurenta politycznego, obrażania go naprawdę jest na bardzo wysokim poziomie agresji. Problem w tym, że tę agresję przypisuje się ludziom, w stosunku do których jest ona skierowana. Ostatnio udzielałam wywiadu dla jednej z telewizyjnych stacji komercyjnych, gdzie zapytano mnie, jak PiS zamierza złagodzić swój wizerunek. Patrząc na dziennikarza, zapytałam: A co jest we mnie agresywnego? Zna mnie Pan kilka lat, czy kiedykolwiek byłam agresywna? Z punktu widzenia socjologicznego nastąpiło w Polsce swego rodzaju odwrócenie ról: ten, kto jest agresorem, pokazywany jest jako człowiek odpowiedzialny, opanowany, natomiast atakowana ofiara jest traktowana jako agresywna.

KS. I. S.: - Przypomnę sprawę związaną z Jarosławem Kaczyńskim, kiedy to sędzia odesłał go do psychiatry - potem wycofano się z tego. Jak Pani Poseł nazwałaby takie działania?

- Można to porównać do metod stosowanych w głębokim komunizmie. Tak zwalczano tzw. wrogów narodu. Najpierw się ich ośmieszało, poniżało, a potem wysyłało do szpitali psychiatrycznych. Patrząc na to, co się dzieje obecnie, mam wrażenie, że te metody wracają. W państwie demokratycznym takie działania sądu są skandaliczne. Chodzi o wytworzenie sugestii, którą wysyła się społeczeństwu, że ktoś jest niezrównoważony i należy na niego patrzeć z przymrużeniem oka, i oczywiście, nie można mu zaufać. Myślę, że siła ataku pokazuje, jak bardzo ta ekipa boi się stracić władzę.

KS. I. S.: - Nie mogę tu nie zapytać Pani o sprawę Barbary Blidy...

- Przede wszystkim trzeba tu podkreślić, że Ryszard Kalisz zakończenie prac komisji sejmowej badającej tę sprawę zaplanował tuż przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Barbara Blida popełniła samobójstwo. W materiale dowodowym zgromadzonym przez komisję nie ma dowodów, że było inaczej. Pytam: ile kobiet w łazience trzyma rewolwer? Dlaczego dzisiaj nie mówimy o aferze węglowej na Śląsku? Dlaczego nie mówimy o sprawach związanych z wyprowadzaniem pieniędzy publicznych, tylko koncentrujemy się na samobójczej śmierci p. Blidy? Nasi przedstawiciele w tej komisji - posłowie: Wojciech Szarama, Anna Zalewska pracowali rzetelnie i wielokrotnie potwierdzali, że w zgromadzonym przez komisję materiale dowodowym nie było dowodów na to, że to nie była śmierć samobójcza, i nie ma również podstaw do stawiania wniosku przez Ryszarda Kalisza o Trybunał Stanu dla premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra Zbigniewa Ziobry.
My uważaliśmy, że należało skupić się na zbadaniu afery węglowej na Śląsku, afery która dotyczyła gigantycznej sumy pieniędzy wyprowadzanych z kopalń. Wątek p. Blidy pojawia się w tym kontekście, dlatego miała zostać zatrzymana w celu przesłuchania na tę okoliczność. Popełniła samobójstwo. I teraz w kampanii wyborczej w sposób cyniczny lewica wykorzystuje tę tragiczną śmierć. Skutecznie odwrócono uwagę od afery węglowej, chciano uderzyć w PiS, a przy okazji p. Kalisz wywalczył 1. miejsce na liście warszawskiej SLD.
Chciałabym tu także przywołać tzw. komisję naciskową, która pracowała pod przewodnic-twem Andrzeja Czumy. Pracowała ona dłużej niż trwały nasze rządy. Rządziliśmy 2 lata, a oni przez 4 lata szukali tzw. nacisków. Po tym czasie p. Czuma ogłosił, że nacisków nie było, czym potwierdził wszystkie wcześniejsze ustalenia prokuratury.

KS. I. S.: - I jeszcze kwestia związana z postępowaniem w sprawie śmierci Krzysztofa Olewnika...

- Sprawa Krzysztofa Olewnika w kontekście wniosku Ryszarda Kalisza o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego jest przykładem na to, że jeżeli komukolwiek należałoby postawić wniosek o Trybunał Stanu, to raczej Ryszardowi Kaliszowi, który w czasie, kiedy te rzeczy się działy, był ministrem odpowiedzialnym za służby, które nie działały, były nieskuteczne, a nawet po części być może uczestniczyły w zbrodni. Państwo było niewydolne. Komisja Olewnika pokazała upadek wymiaru sprawiedliwości i taki człowiek, jak p. Kalisz, formułuje dzisiaj wniosek przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, kiedy to on ma za sobą doświadczenia związane z rodziną Olewników. Pamiętam słowa siostry Krzysztofa Olewnika na sejmowej komisji sprawiedliwości, która opowiadała, jak przyszła do Ryszarda Kalisza prosić o pomoc i jak zderzyła się z murem niechęci. Dlaczego p. Kalisz, pełniąc funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji, nie zadziałał? Zadziwiająca też sprawa, że ludzie uwikłani w uprowadzenie Krzysztofa Olewnika w więzieniu o podwyższonym rygorze popełniają samobójstwa, jeden po drugim. Kto słyszał, żeby w którymkolwiek państwie ginął samochód policyjny z tomami akt, żeby pękła rura i zalała akurat akta dotyczące tej sprawy? Chyba nikt w przypadek nie jest tu w stanie uwierzyć...

Dokończenie wywiadu w następnym numerze

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-27 07:11

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

© Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

W sobotę przypada 10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II, który został wyniesiony na ołtarze wraz z innym papieżem Janem XXIII. Była to bezprecedensowa uroczystość w Watykanie, nazwana „Mszą czterech papieży”, ponieważ przewodniczył jej papież Franciszek w obecności swego emerytowanego poprzednika Benedykta XVI.

O godz. 17 w bazylice Świętego Piotra Mszę św. z okazji kanonizacji papieża Polaka odprawi dziekan Kolegium Kardynalskiego, jego wieloletni współpracownik kardynał Giovanni Battista Re.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję