Reklama

„Pokolenie”

Młodzi, odważni, kochający życie… jak postaci z powieści Romana Bratnego, scenariuszy Jerzego Stefana Stawińskiego czy filmów Janusza Morgensterna… Na wskroś rzeczywiści, żywi i prawdziwi mieszkali kiedyś na ogarniętej wojną Rzeszowszczyźnie…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest ich teraz niewielka garstka. Ponad osiemdziesięcioletni, z przyprószonymi siwizną włosami i śladami czasu na stroskanych życiem twarzach, jednak wciąż dziarscy i zawsze na posterunku, jak co roku zgromadzili się przed rzeszowskim pomnikiem Armii Krajowej, aby w 72. rocznicę powstania Służby Zwycięstwu Polski oddać hołd i uczcić pamięć przyjaciół, kolegów, braci - żołnierzy Polski Podziemnej.

„Ślepe ptaki epoki”

Pisał o swoim pokoleniu Krzysztof Kamil Baczyński. Jeszcze niedorośli, jeszcze niedojrzali, za młodzi, by nienawidzić, za młodzi, by kochać, za młodzi, by ginąć… Przed ponad siedemdziesięcioma laty chodzili do szkół, zdawali matury, studiowali. Mieli swoje plany, rozbudzone nadzieje, przeżywali pierwsze miłości, troski. Dorastający w niedawno wywalczonej, niepodległej Ojczyźnie, ponad wszystko cenili wolność… Wychowani w duchu głębokiego patriotyzmu, szacunku dla tradycji powstańczych i legionowych, w poszanowaniu ofiary swoich przodków, zrzucili skrzydła młodzieńczych marzeń i nie wiedząc jak się życie potoczy, poszli na bój.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Trzej przyjaciele”

Reklama

Franek Wierzbicki, Jurek Woś, Mietek Niedziocha… Byli dziećmi swego pokolenia, szlachetnego, mężnego, niezłomnego, błyszczącego jak diament i spalonego na popiół… Wychowywali się w bliskiej okolicy Wilkowyi, Rzeszowa i Słociny, chodzili do jednego gimnazjum, byli prawie rówieśnikami; Franek trochę starszy, łagodny i skromny, zamiłowany muzyk, doszlusował do całej paczki jako przyjaciel brata Mietka, od razu stali się kumplami. Spędzali ze sobą całe dnie, wspólnie uczyli się i bawili, jeden za drugiego oddałby życie. Kiedy wybuchła wojna, skrzyknęli się spontanicznie, nie potrzebowali rozkazu, przymusu, namowy, wiedzieli, że trzeba walczyć, mieli wspólną sprawę i wspólnego wroga. Już w pierwszych tygodniach wojny, tuż po zajęciu Rzeszowa przez Niemców, najbardziej zapalony, rozgorączkowany i garnący się do walki Mietek - student I roku Akademii Handlowej w Krakowie - zaczął działać. Pod osłoną nocy i z duszą na ramieniu zorganizował, wraz z grupą kolegów ze Słociny, wypad do pobliskiej prochowni w Wilkowyi, opuszczonej przez uciekające Wojsko Polskie, by wynieść stamtąd jak najwięcej materiałów, które miały im posłużyć do dalszej walki.

„Twardy jak żelazo”

To była jedna z pierwszych, odważnych i, co najważniejsze, samorzutnych akcji będącego jeszcze w powijakach rzeszowskiego podziemia. Nie trzeba było długo czekać, by cała paczka, podobnie jak rzesze ich rówieśników, weszła w skład formowanych plutonów Związku Walki Zbrojnej. Trafili pod komendę znakomitego konspiratora, wielkiego patrioty, ofiarnego nauczyciela - oficera dywersji Inspektoratu Rzeszowskiego - kpt. Józefa Lutaka. Jako pewni, sprawdzeni i godni zaufania zostali skierowani do pracy w wywiadzie i dywersji. Mietek, który biegle posługiwał się językiem niemieckim, zatrudnił się w celach wywiadowczych w magazynach wyposażenia armii niemieckiej, jednocześnie zajmował się kopiowaniem map wojskowych, a wraz z Jurkiem prowadził nasłuch BBC i opracowywał materiały, które później kolportował. Niestety wiosną 1943 r. został zatrzymany przez Gestapo. Okrutnie torturowany przebywał na Zamku w Rzeszowie, skąd, dzięki pomocy dobrego strażnika, przekazywał grypsy do matki i przyjaciół. Pisał w nich: „tak jak kowal, który kuje żelazo, aby było mocniejsze, tak ja, im bardziej mnie biją, tym jestem twardszy”. Aresztowanie Mietka było dla wszystkich ogromnym szokiem. Franek, Jurek, Mietek Kawalec - wszyscy chcieli go odbić… jednak bezskutecznie. Został wywieziony do pracy w obozie koło Dębicy, gdzie po kilku miesiącach padł ofiarą okrutnej zemsty i został rozstrzelany w Charzewicach wraz z kilkunastoma Polakami, pociągniętymi do odpowiedzialności zbiorowej.

„Zapomniani bohaterowie”

Śmierć Mietka nie była jedyną, której musieli doświadczyć. W rok później przyszło „wyzwolenie”, które dla nich - młodych, ofiarnych, walecznych żołnierzy AK - stało się niewolą. Franek, aresztowany w czasie parcelacji zarządzanego przez siebie majątku w Wilkowyi, cudem zdołał uciec. Z czasem przedostał się do Zabrza; Jurek zaś do Krakowa. Nie zaprzestali jednak walki i włączyli się w szeregi powstającego WiN-u. Jurek „Farys” jako kierownik „Straży” Obszaru Południowego został zdekonspirowany i aresztowany. W ponurych katowniach krakowskiego UB przechodził nieludzkie śledztwo. Twardy, dzielny, wybitny dywersant nie zdradził nikogo. Wyskoczył z piątego piętra krętych schodów ubeckiego więzienia - zginął na miejscu. Franek, także śledzony i aresztowany w czasie wyborów w 1947 r., nie został rozpoznany. Ostatni z trójki przyjaciół przez lata był niemym głosem całego pokolenia, które swój osobisty dramat połączyło z tragedią całego narodu.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Drogowskazy Leona XIV dla młodzieży

2025-11-24 09:49

[ TEMATY ]

młodzież

Leon XIV

Vatican News

Podczas pierwszego spotkania online z młodzieżą z USA, zorganizowanego w Lucas Oil Stadium w Indianapolis w ramach Narodowej Konferencji Młodzieży Katolickiej, Leon XIV odpowiadał na pytania młodych dotyczące wiary, przyjaźni, technologii i codziennych zmagań. Jego słowa są jak drogowskazy, które mogą stać się wsparciem dla nastolatków na całym świecie.

Pytania dotyczące korzystania z technologii, radzenia sobie z chwilami zwątpięń, przygnębienia a nawet rezygnacji, do Leona XIV kierowało pięciu młodych Amerykanów. Papież udzielił nie tylko wskazówek, ale przede wszystkim tchnął w nich ducha wiary i nadziei, wyrażając, że młodzi nie są jedynie przyszłością świata, ale przede wszytskim jego teraźniejszością.
CZYTAJ DALEJ

Bulwesujące sceny w kościele. Wokalistka zatańczyła w wyzywającym stroju przed obrazem Jezusa Miłosiernego

Nagranie piosenkarki tańczącej na tle ołtarza, zawiera treści „budzące skojarzenia bluźniercze oraz naruszające szacunek należny przestrzeni sakralnej” – przekazał rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński. Dodał, że tego rodzaju materiały nie powinny być realizowane w kościele.

Na nagraniu udostępnionym przez piosenkarkę na TikToku widać, jak Luna Wielgomas tańczy w kościele na tle obrazu Jezusa Miłosiernego.
CZYTAJ DALEJ

Słoweńcy w referendum odrzucili legalizację eutanazji. Lokalny Kościół nie kryje zadowolenia

2025-11-24 20:21

[ TEMATY ]

referendum

Słowenia

legalizacja eutanazji

odrzucenie

Adobe Stock

Kościół katolicki z zadowoleniem przyjmuje wynik referendum, w którym Słoweńcy odrzucili legalizację eutanazji w formie wspomaganego samobójstwa. W niedzielnym referendum około 53 procent obywateli głosowało przeciwko ustawie przyjętej w lipcu przez parlament w Lublanie. „Cieszymy się, że zwyciężyła świadomość, iż każde ludzkie życie jest cenne i nienaruszalne, i że musimy je chronić jako najwyższą wartość, bez względu na okoliczności" - nie kryje zadowolenia biskup Novo Mesto, Andrej Saje, przewodniczący Konferencji Episkopatu Słowenii.

W referendum przeprowadzonym 23 listopada większość obywateli zagłosowała przeciw ustawie o wspomaganym samobójstwie. „Nie" uzyskało 53,44 proc., „tak" - 46,56 proc., a frekwencja wyniosła niespełna 41 proc.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję