Reklama

Czciciel bł. Wincentego Kadłubka

Niedziela kielecka 49/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skromnych rozmiarów tablica epitafijna z fotografią, wmurowana nad barokowym portalem kościoła cysterskiego, naprzeciw krużganków, informuje zwięźle o jędrzejowskim proboszczu z lat 1915-1939. Stosunkowo łatwo odnaleźć jego nagrobek na cmentarzu parafii cysterskiej. W archiwum parafialnym prawie nic na temat ks. Marchewki, to efekt trudnych dziejów klasztoru. - Z okresu przed przybyciem cystersów zachowało się bardzo niewiele - wyjaśnia o. Bernard Kurbiel. Dodaje jednak, że starsi parafianie wspominają ks. Marchewkę, ot choćby podczas wizyty duszpasterskiej; pamiętają jego zamiłowanie do dyscypliny i porządku w kościele.

Śladami dawnego proboszcza

Reklama

- Był surowy i bywał trudny w kontaktach, znana była jego nerwowość i wybuchowość. Z drugiej strony był całkowicie oddany sprawom Kościoła i wiary, a w kwestii kultu bł. Kadłubka zrobił ogromnie dużo - uważa ks. Daniel Wojciechowski, autor książek i artykułów prasowych o „księżach niezłomnych” z diecezji kieleckiej, w poczet których zaliczył także ks. Marchewkę. - Z ks. Stanisławem Marchewką był bardzo związany brat mojego męża - przypomina sobie Anna Ciesek. Rozmawiamy w Jędrzejowie przed sanktuarium bł. Wincentego, zaraz rozpocznie się niedzielna Msza św. - Szwagier był gorliwym ministrantem. Często spotykał się z ks. Marchewką i dzięki niemu bliżej zainteresował się historią jako nauką. Proboszcz ks. Marchewka angażował go także w działalność społeczną, patriotyczną i to chyba pod jego wpływem został księdzem… (chodzi o nieżyjącego już ks. dr. Juliana Cieska). Pani Anna przypomina sobie, że swoją dysertację doktorską ks. Ciesek lubił konsultować właśnie z ks. Marchewką.
Cystersi przygotowują się do 250. rocznicy beatyfikacji bł. Wincentego, którego kult tak leżał na sercu ks. Marchewce. Burmistrz Jędrzejowa - Marcin Piszczek i opat o. Edward Stradomski w sprawie kanonizacji (konkretnie: nadania jej dynamiki) rozmawiali w październiku tego roku z kard. Stanisławem Dziwiszem, który obiecał wsparcie i pomoc prawną. Rajcowie Jędrzejowa uważają, że kanonizacja tak popularnego biskupa, a później mnicha - twórcy Kroniki Polskiej, byłaby zaszczytem i promocją dla regionu. Tym sposobem konkretyzują się plany ks. Marchewki sprzed ponad półwiecza.
Do Jędrzejowa ks. Marchewka przyszedł w 1915 r. z wikariatu w Sosnowcu i zaraz zabrał się do odbudowy zrujnowanego, zniszczonego opuszczeniem, wojną i pożarem parafialnego kościoła. Rozbudzał świadomość patriotyczną wśród jędrzejowian, mobilizował ich do pracy na rzecz kościoła, agitował przeciw Niemcom, którzy podczas wojny okupowali miasteczko, za co w konsekwencji został aresztowany. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. ks. Marchewka - urodzony działacz społeczny - był w swoim żywiole i rzucił się w wir pracy na wielu odcinkach, znacznie wykraczających poza zakres obowiązków parafialnych. Ks. Wojciechowski wylicza: organizował uroczystości patriotyczne na pamiątkę ważnych wydarzeń z historii Polski; założył w Jędrzejowie męskie seminarium nauczycielskie, które przez długie lata kształciło kadry pedagogiczne dla szkół; współpracował przy zakładaniu sześciu szkół ludowych w okolicznych wioskach oraz trzech ochronek dla dzieci; wybudował dom ludowy; założył Kasę Stefczyka i sklep udziałowy; organizował kursy dokształcające dla dorosłych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bł. Kadłubek, patron wyjątkowy

Reklama

Historiograf, biskup, mnich, człowiek ogromnej kultury i piewca narodowej historii - czy ta wielość ról i historyczne fascynacje błogosławionego z przełomu XII i XIII wieku urzekły proboszcza z początków XX wieku? Faktem jest, że ks. Marchewka wytrwale popularyzował kult i starał się mu nadać rzetelne i trwałe podstawy. Sporo pisał na ten temat, wygłaszał apele, redagował odezwy. W 1917 r. opublikował broszurkę poświeconą bł. Wincentemu i formom jego kultu. Zadbał także o zabezpieczenie i renowację zabytkowych budowli, zrekonstruował domniemaną celę bł. Wincentego Kadłubka. Z jego inicjatywy odpust ku czci bł. Wincentego przeniesiono na sierpień, co przyczyniło się do liczniejszego udziału wiernych w uroczystościach zwanych „odpustami sierpniowymi”.
Ks. Stanisław Marchewka konsekwentnie planował doprowadzenie do szczęśliwego finału procesu kanonizacyjnego biskupa-cystersa.
W 1923 r. organizował przygotowane z rozmachem obchody 700-lecia śmierci Wincentego Kadłubka, z udziałem rzesz wiernych i duchowieństwa z całej Polski. Wówczas przez tydzień od 20 do 27 czerwca przywoływano postać najsłynniejszego bodaj cystersa, który pieszo przywędrował z Krakowa do Brzeźnicy (dzisiaj Jędrzejów), aby odtąd żyć życiem zakonnika za murami klasztoru. Od jego śmierci w 1223 r. archiopactwo Cystersów w Jędrzejowie to sanktuarium bł. Wincentego. Jest tam czczony jako skromny miejscowy zakonnik, reformator Kościoła, człowiek wielkiej wiedzy i kultury. Za życia uznawany przez współbraci za świętego, został pochowany w przyklasztornym kościele przed wielkim ołtarzem. Wyniesiony na ołtarze w 1764 r. decyzją Klemensa XIII. Kult relikwii błogosławionego ma miejsce w ponad 40 świątyniach w kraju i za granicą.
Jubileuszowe obchody 700. rocznicy śmierci Błogosławionego, ks. Marchewka zorganizował w duchu przypomnienia sylwetki Wincentego, ale i jako forum dyskusji nad religijno-społeczną kondycją Polaków. W ciągu tych dni w Jędrzejowie wiele się działo - spotkało się kilku biskupów polskich, setki kapłanów i ok. 150 tysięcy wiernych (!). W parku klasztornym odbył się np. wiec pod patronatem Biskupa Kieleckiego, a referaty głosili biskupi, naukowcy, działacze społeczni. Centralnej Mszy św. przewodniczył abp Adam Sapieha z Krakowa, homilię powiedział abp Józef Teodorowicz ze Lwowa; była uroczysta procesja z klasztoru do rynku za trumienką-relikwiarzem Wincentego Kadłubka, w której szło 7 biskupów, kilkuset księży, 10 orkiestr, bractwa kościelne, tysiące pielgrzymów. Obchody zorganizowane na niespotykaną skalę wpisały się trwale w historię Jędrzejowa.

Rodzina bogata w powołania

Trudno powiedzieć, czy to w domu rodzinnym młody Stanisław usłyszał o biskupie, który wolał zostać mnichem, ale na pewno pochodził z rodziny religijnej, w której powołanie kapłańskie nie należało do rzadkości.
Stanisław urodził się 27 kwietnia 1883 r. we wsi Koziegłówki k. Myszkowa. Rodzice Michał i Marianna prowadzili skromne gospodarstwo. Dwóch ich synów przyjęło święcenia kapłańskie - Stanisław i siedem lat młodszy Antoni, potem redaktor częstochowskiej „Niedzieli”. Mieli też bratanka - ks. Andrzeja Marchewkę, kapelana bp. Augustyna Łosińskiego i proboszcza w Olkuszu. Po ukończeniu szkoły średniej w Częstochowie Stanisław Marchewka wstąpił do Seminarium Duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze kieleckiej 22 listopada 1908 r. Pierwszą jego placówką był wikariat w Sosnowcu, gdzie już ujawniła się jego smykałka do działalności społecznej - w 1912 r. wybudował dom robotniczy, który dobrze służył spotkaniom i dyskusjom. Od 1915 r. ks. Marchewka jest już proboszczem w Jędrzejowie, gorliwie odbudowuje parafię i szerzy kult bł. Kadłubka.

Okupacja i zawierucha powojenna

Reklama

W 1939 r. ks. Marchewka został aresztowany przez gestapo w Sosnowcu (bezpośrednim powodem był antyniemiecki referat wygłoszony przezeń w Gdyni). Zwolnionego, oddano pod dozór policyjny, ale bp Kaczmarek chcąc chronić księdza, zdecydował o wysłaniu go na emeryturę. Jednak ks. Marchewka został ponownie aresztowany, uwięziony w Kielcach oraz w obozach w Auschwitz i Dachau - do 1943 r. W 1945 r. podjął pracę duszpasterską na tzw. Ziemiach Zachodnich, jako proboszcz, dziekan i komisarz biskupi w Świdnicy. Zakładał struktury Caritas, szczególnie troszczył się o repatriantów, a nawet - w dobie ocieplenia stosunków Państwo-Kościół - o duchowy rozwój … funkcjonariuszy. W książce „Księża niezłomni. Diecezja kielecka” ks. Daniel Wojciechowski pisze:
„Za zgodą komendanta powiatowego MO i jego zastępcy ds. polityczno-wychowawczych, w 1946 r. urządził rekolekcje wielkopostne dla milicjantów z miasta i powiatu. Funkcjonariusze cenili sobie w nich udział. Kapłan traktował ich przyjaźnie”. Z kolei „od 1946 r. informował współbraci kapłanów, że interesuje się nimi powiatowy Urząd Bezpieczeństwa ze Świdnicy. Ostrzegał też przed represjami swego brata ks. Antoniego, ówczesnego redaktora „Niedzieli” i współpracownika Stronnictwa Pracy. Od jednego z funkcjonariuszy UB ze Świdnicy otrzymał odpis instrukcji dla referentów powiatowych UB o rozpracowywaniu księży w terenie. Zdobyte tą drogą poufne wiadomości o grożących represjach przekazywał kapłanom w terenie”. Było to igranie z ogniem. Ks. Marchewkę aresztowano w lipcu 1947 r. w Świdnicy, funkcjonariusze Ministerstwa Publicznego z Warszawy przeprowadzili rewizję, zabrali notatki, skrypty kazań. Krótko więziono go we Wrocławiu, a potem m.in. na warszawskim Mokotowie; przesłuchania i pytania - o bp. Kaczmarka, o brata ks. redaktora Marchewkę - trwały nawet w szpitalu. Został oskarżony o szpiegostwo i gromadzenie oraz przekazywanie wiadomości polityczno-gospodarczych m.in. do redakcji „Niedzieli”. Niejawna rozprawa sądowa odbyła się w Warszawie 23 stycznia 1948 r. Ksiądz został skazany na 5 lat więzienia i utratę mienia, ale ułaskawiony przez prezydenta Bieruta - w maju 1948 r. opuścił więzienie. Schorowany wrócił do Świdnicy, ale duszpastersko miał już związane ręce, tym bardziej że jego zwierzchnikiem został kapłan ściśle współpracujący z komunistami. Nieugiętego ks. Marchewkę usunięto ze Świdnicy pomimo protestów parafian. Po czasowym pobycie u brata w Częstochowie, ks. Marchewka w 1957 r. przyjął probostwo w Janinie, ale stan zdrowia nie pozwolił mu na rozwinięcie skrzydeł na tym stanowisku tak, jakby sobie jako proboszcz życzył. Zmarł 17 grudnia 1960 r. w Częstochowie. Zgodnie ze swoją wolą został pochowany na cmentarzu parafii cysterskiej w swoim ukochanym Jędrzejowie.

* * *

Ks. Stanisław Marchewka (1883-1960)
Kapłan diecezji kieleckiej, pracujący także na Ziemiach Zachodnich i w Zagłębiu Dąbrowskim, proboszcz w Jędrzejowie. Tam przypadła mu rola szczególna - reaktywacja pocysterskiej parafii, klasztoru i kościoła, mocno podupadłych po wypędzeniu przez władze carskie cystersów i wskutek zniszczeń wojennych. Dzięki pasji i pomysłowości ks. Marchewki kult bł. Wincentego Kadłubka, który nad dostojeństwa przełożył skromny mnisi habit - rozkwitł na nowo

* * *

Bł. Wincenty Kadłubek
urodził się w 1160 r., najprawdopodobniej w okolicach Opatowa. Po święceniach prezbiteratu studiował w Paryżu i Bolonii, był kapelanem i kancelistą Kazimierza Sprawiedliwego, brał też udział w IV Soborze Laterańskim. Wprowadził do Kościoła zwyczaj palenia wiecznej lampki przed tabernakulum. W 1218 r. zrezygnował z biskupstwa w Krakowie i wybrał życie zakonne. W klasztornej celi w Jędrzejowie pisał do śmierci łacińską Kronikę Polaków. Jako biskup starał się uzdrowić ówczesny Kościół - zgodnie z duchem reformy gregoriańskiej - z trzech dotkliwych chorób: symonii - kupowania godności kościelnych za pieniądze, klerogamii, czyli małżeństw księży, oraz inwestytury - nadawania godności i urzędów kościelnych przez władców świeckich. W decyzji o podjęciu przezeń życia w klasztorze źródła historyczne upatrują heroiczny akt pokory.

W następnym numerze sylwetka Piotra Krzysztofika z Domowego Kościoła Ruchu Świato-Życie

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W kościołach coraz popularniejsze są ofiaromaty

2024-12-27 07:09

[ TEMATY ]

ofiaromat

Adobe.Stock

W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę. Niektórzy księża decydują się na całkowitą rezygnację z tradycyjnej tacy. To wygodne i służy transparentności finansów Kościoła – powiedział PAP pomysłodawca pierwszego w Polsce ofiaromatu Karol Sobczyk.

Od 2019 r. w polskich parafiach zaczęły pojawiać się ofiaromaty – urządzenia, dzięki którym wierni mogą złożyć ofiarę w formie bezgotówkowej, kartą lub blikiem.
CZYTAJ DALEJ

Po co święcimy wino na św. Jana?

[ TEMATY ]

wino

Wolfgang Cibura/Fotolia.com

W dniu św. Jana święci się wino, które podaje się wiernym do picia. Jest to bardzo stara tradycja Kościoła, sięgająca czasów średniowiecza.

Związana jest z pewną legendą, według której św. Jan miał pobłogosławić kielich zatrutego wina. Wersje tego przekazu są różne. Jedna mówi, że to cesarz Domicjan, który wezwał apostoła do Rzymu, by tam go zgładzić, podał mu kielich zatrutego wina. Św. Jan pobłogosławił go, a kielich się rozpadł.
CZYTAJ DALEJ

Małopolskie: Znaleziono ciało proboszcza na plebanii

2024-12-27 21:16

[ TEMATY ]

śmierć

śmierć kapłana

Karol Porwich/Niedziela

Tragiczne wieści spadły na wiernych parafii w Pisarzowej (woj. małopolskie). W czwartek rano ks. Andrzej Bąk nie pojawił się na porannej Mszy św. w kościele co wywołało zdziwienie wiernych, którzy wezwali strażaków, by sprawdzić czy coś się stało. Na plebanii znaleziono ciało proboszcza. Ksiądz proboszcz miał 63 lata - informuje TV Republika.

W dniu 26 grudnia 2024 roku zmarł śp. Ks. Andrzej Bąk – proboszcz parafii Pisarzowa. Wprowadzenie ciała śp. Księdza Andrzeja do kościoła parafialnego w Pisarzowej w niedzielę (29 grudnia) o godz. 15.00. Msza święta pogrzebowa w kościele parafialnym w Pisarzowej w poniedziałek (30 grudnia) o godz. 11.00, a następnie ciało śp. Księdza Andrzeja zostanie złożone na cmentarzu parafialnym w Przybysławicach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję