Reklama

Bo kocha taniec

Jest potwierdzeniem reguły na wyjątek. 17-letni uczeń XXIII LO z Oddziałami Integracyjnymi w Krakowie, tancerz Międzyszkolnego Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca Krakowiak, Aleksander Jantas, nie słyszy

Niedziela małopolska 1/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomimo tego od lat z powodzeniem bierze udział w turniejach tańców polskich organizowanych na terenie kraju. W swojej kategorii wiekowej występuje i odnosi sukcesy w najwyższej klasie tanecznej „A”.
Aby zobaczyć, jak tańczy Aleksander, wybrałam się na organizowany w Piekarach pod Krakowem I Wojewódzki Turniej Tańców Polskich „O czapkę św. Mikołaja”. Jeszcze przed zawodami spotkałam tancerza: wysoki, przystojny, uważnie przygląda się otoczeniu. Gdy tłumaczę, że chcę zobaczyć jak tańczy, aby o nim napisać artykuł, pyta bezpośrednio: - Po co to wszystko?
Po chwili zobaczę go w holu szkoły, gdzie ze swoją partnerką ćwiczy figury krakowiaka, oberka, mazura... Pewność Alka, jego zdecydowanie zaskakują. Trudno mi uwierzyć w jego niepełnosprawność, chociaż dostrzegam aparat słuchowy.

Nie słyszy od urodzenia

Reklama

- Widzi pani Alka jako samodzielnego nastolatka - mówi Barbara Jantas, mama tancerza. - Ale nie od razu tak było. On nie wiedział, kiedy ma wystąpić, nie słyszał zapowiedzi. Wymagał opieki. Na turniejach pomagali instruktorzy, partnerki, z którymi tańczył, rodzice tańczących dzieci.
Matka utalentowanego nastolatka dodaje, że Alek, jej trzeci z kolei syn, utracił słuch na skutek różyczki, na którą Barbara Jantas zachorowała, oczekując na urodzenie najmłodszego dziecka. - Łatwo nie było - wspomina. - Przez 9 lat nie pracowałam zawodowo, skupiłam się przede wszystkim na nim. To był czas ćwiczeń, wizyt u logopedy, codziennej rehabilitacji. Gdy patrzę na Alka, jak tańczy, to nie żałuję tego wysiłku.
Do udziału w zajęciach tanecznych namówiła chłopca mama jednego z jego szkolnych kolegów. Barbara Jantas przyznaje, że nie wiązała z tym żadnych nadziei, wręcz obawiała się, że syn nie zrozumie i dlatego pozłości się i szybko zniechęci. Ale też nie miała nic przeciwko, bo to była jedyna forma zajęć pozalekcyjnych, które Alkowi zaproponowano.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tańczy i osiąga sukcesy

Aleksander mówi, że zaczął tańczyć, gdy był w szkole podstawowej. Nie pamięta pierwszych prób, zajęć, ale wspomina udział w Wojewódzkim Turnieju Tańców Polskich „Tańczące Bucik” i odniesiony w nim sukces. - Zainteresowałem się tańcem, zacząłem ćwiczyć, bo to sprawiało mi, i tak jest do dziś, przyjemność i radość - wyjaśnia. - Taniec daje mi również możliwość osiągnięcia sukcesu.
Osiągnięcia Alka (odnoszone wspólnie z byłą i obecną partnerką w tańcu) są liczne i potwierdzają talent oraz pracowitość tancerza. Warto wymienić chociażby te największe z ostatniego okresu, ogólnopolskie i międzynarodowe; III miejsce w kategorii IV A w X Ogólnopolskim Konkursie Tańców Polskich o Pierścień Księżnej Izabeli (Puławy); II miejsce w VIII Międzynarodowym i XII Ogólnopolskim Turnieju Tańców Polskich o Podlaską Szyszkę (Siemiatycze).
Sukcesy Aleksandra, jego talent, pracowitość i wytrwałość doceniła Małopolska Fundacja Stypendialna „Sapere Auso”, która przyznała tancerzowi stypendium. Marzena Kaczmarczyk, instruktorka tańca, pisząc list rekomendacyjny o przyznanie stypendium, argumentowała: „Jego osiągnięcia są zasługą ciężkiej pracy, wytrwałości, dyscypliny oraz systematyczności, biorąc pod uwagę jego zmagania z niepełnosprawnością, jaką jest brak słuchu, uważam, że jest on osobą wybitnie uzdolnioną w kierunku tańca...”.

Jest utalentowany i ambitny

Również Alina Boroń, uczennica VIII LO w Krakowie, od prawie roku występująca z Aleksandrem w turniejach, przyznaje, że jej partner na parkiecie jest bardzo zdolnym tancerzem. - Od dawna chciałam z nim tańczyć - mówi. - Gdy mi to zaproponował, natychmiast się zgodziłam. W naszej parze, to ja jestem odpowiedzialna za poczucie rytmu, ale muszę zaznaczyć, że świetnie nam się współpracuje. Aleksander jest pracowity, ambitny, wie czego chce. Przyjaźnimy się również poza parkietem. Te kontakty służą naszej współpracy w tańcu, a każda wygrana daje nam motywację, żeby się solidniej przygotować do turnieju i osiągać coraz lepsze wyniki.
Aleksander zapytany co trzeba robić, aby osiągać takie sukcesy, odpowiada, że należy to lubić oraz chcieć być coraz lepszym. - Normalnie ćwiczę dwa razy w tygodniu, przed turniejem więcej - mówi. - Jestem jedyną osobą niepełnosprawną, która tańczy ze słyszącymi. Jeśli w tym gronie wygrywam, to chyba jestem dobry (uśmiech). Często na turniejach widzę na twarzach zdziwienie, gdy ktoś zauważy, że jestem niesłyszący.

Ma marzenia i plany

Na turnieju w Piekarach Paulina i Aleksander wytańczyli 1. miejsce w swojej kategorii. Warto było zobaczyć, jak walczyli o zwycięstwo i jak zdobywali coraz wyższe oceny. Tuż po występie zapytałam Aleksandra, kim chciałby być w przyszłości, a on bez chwili namysłu odpowiedział: - Chciałbym jak najszybciej skończyć szkołę i zostać instruktorem tańca. Myślę, że to potrafię robić, bo kocham taniec i sam wiem najlepiej, że bez ćwiczeń nie ma sukcesów. Barbara Jantas przyznaje, że w tej dziedzinie widzi przyszłość syna. - Alek, jako osoba niepełnosprawna, nie ma dużego wyboru na przyszłość. Pan Bóg obdarzył go specyficznym talentem, więc całą rodziną staramy się mu pomóc i wspieramy go w rozwijaniu jego pasji. Chciałabym, żeby spełniły się jego marzenia i plany. We wspomnianej rekomendacji Marzena Kaczmarczyk pisze: „…Moim zdaniem Aleksander (…) jeżeli dalej będzie rozwijał swój warsztat taneczny, może stać się genialnym tancerzem, instruktorem i choreografem…”.
Barbara Jantas podkreśla, że na drodze jej syna pojawiają się ludzie, którzy bezinteresownie mu pomagali. Chcę wierzyć, że tak będzie nadal i że Aleksander spełni swe marzenia, bo swoją pracą i konsekwencją zasłużył, aby jego talent w pełni się rozwinął i służył jemu oraz innym.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Demonstracja pro-life nielegalnie rozwiązana przez prezydenta Rzeszowa. Kolejny wyrok sądu

2025-08-02 19:04

[ TEMATY ]

Rzeszów

pro‑life

Karol Porwich/Niedziela

Instytut Ordo Iuris złożył w imieniu organizatora odwołanie od decyzji Konrada Fijołka. Sąd uwzględnił odwołanie, nie dopatrując się żadnych naruszeń prawa ze strony działaczy pro-life.

Pikieta z 26 stycznia miała na celu wyrażenie sprzeciwu wobec aborcji oraz ideologicznych programów edukacyjnych w polskich szkołach. Zgromadzenie zostało rozwiązane przez władze miasta. Po odwołaniu złożonym przez prawników Ordo Iuris, Sąd Okręgowy uznał, że rozwiązanie było bezprawne.
CZYTAJ DALEJ

Katolicki biskup konwertyta - do 20. roku życia był "zaangażowanym członkiem Kościoła luterańskiego"

2025-08-01 21:07

[ TEMATY ]

konwertyci

Vatican Media

Bp Fredrik Hansen

Bp Fredrik Hansen

W Norwegii nastąpił zwrot, jest ona bez wątpienia bardziej otwarta na katolicyzm niż w przeszłości – uważa nowy katolicki biskup Oslo. 16 lipca bp Fredrik Hansen objął kierownictwo w stołecznej diecezji. Podobnie jak drugi w Norwegii katolicki biskup Eirk Varden jest on konwertytą. Jak sam przyznaje, do 20 roku życia był „aktywnym i zaangażowanym członkiem Kościoła luterańskiego”.

W wywiadzie dla portalu The Pillar przypomniał, że w ciąg ostatnich 20 lat katolicka diecezja Oslo doświadczyła gwałtownego rozwoju, głównie na skutek napływu migrantów z krajów takich jak Polska czy Litwa. W roku 2005 liczyła ona 45 tys. wiernych, a dziś 250 tys.
CZYTAJ DALEJ

Papież do młodzieży na Tor Vergata: radykalne wybory nadają sens naszemu życiu

Radykalne i pełne znaczenia decyzje, takie jak: małżeństwo, kapłaństwo i konsekracja zakonna, nadają sens naszemu życiu - powiedział papież do uczestników Jubileuszu Młodych. Podczas czuwania modlitewnego na Tor Vergata w Rzymie Leon XIV odpowiedział na trzy pytania, jakie skierowała do niego młodzież.

Pierwsze pytanie brzmiało: „Jak możemy znaleźć szczere przyjaźnie i prawdziwą miłość, które prowadzą do prawdziwej nadziei? Jak wiara może pomóc nam budować naszą przyszłość?”. Leon XIV zaznaczył, że „nasze życie zaczyna się od więzi i to dzięki więziom rozwijamy się”. Fundamentalną rolę odgrywa w tym kultura, która jest „kodem, dzięki któremu rozumiemy samych siebie i interpretujemy świat”. „Wśród wielu powiązań kulturowych charakteryzujących nasze życie, Internet i media społecznościowe stały się wyjątkową możliwością dialogu, spotkań i wymiany między ludźmi, a także dostępu do informacji i wiedzy. Jednak (…) czasami mechanizmy komunikacji, reklamy i sieci społecznościowych mogą być wykorzystane, by uczynić nas ospałymi, uzależnionymi od konsumpcji. Wtedy nasze relacje stają się zagmatwane, niespokojne lub niestabilne. Kiedy narzędzie dominuje nad człowiekiem, człowiek staje się narzędziem: tak, narzędziem rynku, a tym samym towarem. Tylko szczere relacje i stabilne więzi pozwalają rozwijać się historiom dobrego życia” - przekonywał Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję