Reklama

60 tysięcy dramatów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Statystyki upraszczają sprawę z konieczności. Liczby mają badać skalę zjawiska, a nie wgłębiać się meandry ludzkiego zagubienia i cierpienia. Według danych GUS-u, w ciągu kilku ostatnich lat rocznie dochodzi do zawarcia ponad dwustu tysięcy małżeństw i do ponad sześćdziesięciu tysięcy rozwodów. Dane mówią też, że Dolnoślązacy w rozwodach „górują” nad resztą Polski. Koreluje z tym wynikiem nasza słaba religijność. Tu znajdujemy się w samym ogonku.
Obok statystyk przechodzimy jednak obojętnie. Coraz bardziej obojętnie traktujemy także sytuacje, z którymi mamy do czynienia bezpośrednio. Słysząc w pracy, że koleżanka wysyła dziecko na wakacje z aktualną partnerką jej byłego męża, a sama wybiera się na wczasy, żeby spotkać w końcu miłość swojego życia, zdradzamy swoje zakłopotanie zdziwioną miną. Ale tylko przez chwilę. Przecież skądś to znamy. Takie zagmatwanie niedawno było jeszcze tłem fabuły tasiemcowych seriali. Dzisiaj staje się prozą życia. Prozą, lecz na tyle emocjonującą, że żyją nią nie tylko sami bohaterowie, ale całe ich otoczenie - przyjaciele, znajomi, współpracownicy, wspierający, a często raczej kibicujący jednej lub drugiej stronie. Współczujemy dzieciom, o których psychologowie mówią, że świadome odejście jednego z rodziców jest dla nich gorsze niż jego śmierć. Jednak toksyczny wzorzec zachowań nie pozostaje bez wpływu także na dorosłych. Kiedy wsłuchujemy się w pokrętne historie życia naszych bliższych i dalszych znajomych, stajemy się jak publiczność teatru, która współprzeżywa, ocenia i w końcu szuka usprawiedliwienia dla swoich bohaterów. Są oni przecież ludźmi takimi jak my. Krytykować więc nie wypada, potępiać tym bardziej. A odwieść od zamiaru rozejścia się osobę, która szuka jedynie poparcia dla swojej decyzji, jest bardzo trudno. Najtrudniej tam, gdzie powody wydają się naprawdę błahe. Uznanie, że zawarcie małżeństwa było pomyłką, niedopasowanie charakterów, znudzenie i cała „litania” oskarżeń pod adresem niespełniającego oczekiwań współmałżonka. To nie problemy, a raczej argumenty za „najrozsądniejszą” decyzją, jaką można podjąć w tej sytuacji. Coraz częściej gruntem do takiego rozwoju spraw jest więc nie tyle rzeczywisty problem, ale zwykła nieodpowiedzialność i tzw. miłość własna, czyli egoizm. Przejawiający ją człowiek nie przyjmuje wartości, które promuje Kościół. Nauki przedmałżeńskie, których treść i forma trafiają jedynie do prezentujących dobrą wolę osób, a obowiązują wszystkich, są często przedmiotem żartów lub frustracji z powodu marnowanego czasu. Sakrament małżeństwa jest dodatkiem do wesela. Ostatnim kontaktem z Kościołem bywa chrzest dziecka, a jego Pierwsza Komunia jest już niestety jedną z nielicznych okazji by zasiąść przy wspólnym stole z byłym współmałżonkiem.
Statystyki nie mówią, jaki procent „nieudanych” małżeństw wpisuje się w ten model. Życie mówi, że spory i stale rosnący. Jakimi narzędziami podjąć próbę zmniejszenia skali zjawiska - pozostaje pytaniem otwartym. Dużo trudniejszym niż statystyczne obliczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Twoja łódź życia nie zatonie, jeśli tylko wsiadłeś do niej z Jezusem

Rozważanie do Ewangelii Mt 8, 23-27

Czytania liturgiczne na 1 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez religii może skończyć się w sądzie?

2025-06-28 21:20

[ TEMATY ]

szkoła

sąd

religia w szkołach

ocena

pl.fotolia.com

Decyzja Ministerstwa Edukacji o niewliczaniu ocen z religii i etyki do średniej może kosztować uczniów nawet 7 punktów przy rekrutacji do szkoły średniej. Dla niektórych to różnica między wymarzoną szkołą a listą rezerwową. Tymczasem prawnicy ostrzegają: „to złamanie prawa, a rodzice mają pełne prawo iść do sądu".

Końcówka roku szkolnego 2024/2025 zaskoczyła dyrektorów i rodziców decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej. W komunikacie z 11 czerwca MEN ogłosiło, że „oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej ocen". Dla uczniów klas ósmych to wiadomość jak grom z jasnego nieba — bo to właśnie średnia decyduje o „ biało-czerwonym pasku” i dodatkowych punktach w systemie rekrutacyjnym.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ W lipcu nie będzie czterech audiencji generalnych, papież jedzie do Castel Gandolfo

2025-07-01 07:37

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

lipiec

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Lipiec jest miesiącem odpoczynku papieża. Zwyczaj ten kontynuuje Leon XIV, który wznowi tradycję urlopu w rezydencji w Castel Gandolfo pod Rzymem. Jego poprzednik Franciszek nigdy tam nie wypoczywał, a Pałac Apostolski polecił zamienić na muzeum. W lipcu nie będzie czterech audiencji generalnych.

Leon XIV pojedzie do Castel Gandolo w niedzielę 6 lipca po południu i pozostanie tam do 20 lipca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję