Reklama

Wenecja Północy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaledwie 200 metrów od głównego wejścia do wrocławskiej katedry powstał kolejny przystanek Wrocławskiego Tramwaju Wodnego. Rozwój turystyki na Odrze sprawia, że turyści dostrzegają w stolicy Dolnego Śląska coraz więcej podobieństw do Wenecji.
Choć w 15 lat po powodzi tysiąclecia wciąż czujemy respekt, patrząc na choćby lekko wezbrane wody Odry, miała ona również swoje pozytywne konsekwencje, doceniane dziś przez naukowców. Dno rzeki i sama woda oczyściły się, a dzięki temu rzeka może być dziś eksploatowana do celów turystycznych.

Kolejny krok naprzód

Od lat działaniami w kierunku większego wykorzystania możliwości, jakie drzemią w rzece, zajmuje się Wojciech Nowak, przedsiębiorca, działacz społeczny, autor koncepcji „Szlak Gondoli” i prezes stowarzyszenia „Drzwi do Europy”. Jeszcze kilka lat temu, gdy z jego ust słyszeliśmy o możliwości przemieszczania się po mieście wodnymi tramwajami, zapewne z niedowierzaniem i pobłażliwie kiwaliśmy głowami. Tymczasem w połowie lipca otwarto kolejny przystanek - Katedralny - dla Turystycznego Tramwaju Wodnego. Kolejny dowód na to, że chcieć to móc? Nie tylko. To także kolejny dowód na to, że warto postawić na turystykę wodną. Wystarczy spojrzeć na wspomniany tramwaj, Zatokę Gondoli, czy pływającą kawiarnię „Barka”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Intymnie - tramwajem

Przystanek Katedralny to jedno z miejsc, w których można wsiąść do Turystycznego Tramwaju Wodnego. Co daje taka podróż? Przede wszystkim komfort, ponieważ tramwaje są 12-osobowe, intymność oraz niezapomniane wrażenia. Dzięki niedużym rozmiarom jednostka może wpływać do miejsc, gdzie statki nie mają dostępu. Daje to szansę na oglądanie Wrocławia z zupełnie innej niż codzienna perspektywy. A jest się czym pochwalić, bo przecież w stolicy Dolnego Śląska znajduje się ponad 130 mostów i kładek. Można je podziwiać z zadaszonego tramwaju głównie w weekendy, kiedy jednostka kursuje co godzinę, począwszy od 10 rano, kończąc o zmierzchu. Jednak tramwajem można pływać także w tygodniu od godziny 14 do 18. Jeśli przyjdziemy do przystanku, a akurat nie będzie przy nim jednostki, na tablicach informacyjnych znajdziemy numer telefonu, by móc zamówić kurs poza rozkładem.
Odra ma w sobie jeszcze wiele możliwości - pozostaje mieć nadzieję, że będą one odkrywane i wykorzystywane. Dzięki temu rzeka przestanie nas straszyć i będzie wspaniałą wizytówką Wrocławia - Wenecji Północy.

Reklama

* * *

Wojciech Nowak:

Przystanek Katedralny Turystycznego Tramwaju Wodnego, otwarty w pięknym, niezwykle urokliwym miejscu w pobliżu katedry pw. św. Jana Chrziciela, był długooczekiwany. Miejsce to przypomina piękne przystanki weneckie - nie ma więc wątpliwości, dlaczego Wrocław nazywany jest Wenecją Północy. Do tej pory to miejsce kojarzyło się wrocławianom zupełnie inaczej, niekoniecznie pozytywnie. Uporządkowaliśmy je, są już tabliczki z informacjami, jest pomost, na który wchodzi się, by wsiąść do tramwajów. Ponadto zejście jest tak łagodne, że z powodzeniem można zabrać ze sobą wózek z dzieckiem. Przystanek Katedralny ma teraz w sobie potencjał przede wszystkim dla tych, którzy szukają pewnego rodzaju intymności, klimatu Wenecji. Same rejsy kojarzą się zwykle ze słońcem, piękną pogodą i trzeba przyznać, że w słoneczne weekendy jednostki są wypełnione. Ale również pływanie w dzień powszedni, wieczorami, przy może trochę słabszej pogodzie, nawet przy padającym deszczu, ma również swój urok. Mamy takich turystów, którzy do nas przyjeżdżają i płyną tramwajem niezależnie od warunków atmosferycznych.

* * *

Trasa podstawowa Turystycznego Tramwaju Wodnego
wiedzie po śródmiejskim węźle wodnym. Tramwaj płynie pod mostem Piaskowym, wzdłuż ul. Grodzkiej, przy Uniwersytecie Wrocławskim, zakręca pod mostem Pomorskim i wzdłuż nabrzeża przy Hotelu Plaza, dookoła Wyspy Słodowej, obok Hotelu Tumskiego, Barki Tumskiej, pod „mostem zakochanych” wraca w okolice Ostrowa Tumskiego. Ostatnim punktem tej trasy jest most Grunwaldzki. Czas trwania podróży: około 30 minut.

Trasa rozszerzona Turystycznego Tramwaju Wodnego
pozwoli turystom dotrzeć aż w okolice wrocławskiego ZOO. Tramwaj płynie pod mostem Grunwaldzkim, mijając Urząd Wojewódzki, Miejskie Wodociągi, przepływa przez Węzeł Szczytnicki, dopływając w pobliże ZOO. Na wysokości przystanku przy kładce zwierzynieckiej tramwaj wraca z powrotem do punktu wyjścia. Czas trwania podróży: około 50 minut.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję