Reklama

„Wesele Wesel” w grodzie Kraka

Ks. prał. Władysław Zązel wyeksportował z Kamesznicy w świat daleki ideę bezalkoholowych wesel. Teraz idea ta znana jest w każdym zakątku Polski, a raz do roku obchodzi swoje wielkie święto, które ochrzczono mianem „Wesela Wesel”. Na XVIII edycję tej bezalkoholowej imprezy zaproszono do Krakowa te pary małżeńskie, które bez procentów świętowały zawarcie swego sakramentalnego związku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na wesele na trzeźwo zdecydowaliśmy się, bo wraz z mężem mamy podpisaną krucjatę. Na dodatek chcieliśmy pokazać ludziom, że bez alkoholu też da się dobrze pobawić. Co prawda wielu wieściło nam totalną klęskę, a właścicielka sklepu monopolowego, znajdującego się naprzeciwko domu weselnego, specjalnie przedłużyła czas swojej pracy. Jak się później okazało musiała go i tak wcześniej zamknąć, bo nie miała klientów. Ostatecznie wyszło na to, że alkohol wcale nie jest konieczny do tego, aby wesele uznać za udane - wspomina Ala Gruszecka z Bielska-Białej.
I to właśnie dla takich małżeństw, jak Roman i Ala Gruszeccy, powstała idea „Wesela Wesel”. Z roku na rok peregrynuje ona po całej Polsce i trafia we wciąż nowe miejsca. Średnio, jak wyjaśnia Agata Gorczowska, absolwentka Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Bielsku-Białej, bierze w niej udział ok. 300 osób.
- Najwięcej par małżeńskich przybyło na „Wesele Wesel” do Warszawy w 2004 r. Wtedy bawiło się tam 700 osób. Okolicznościowy bal odbył się w Pałacu Kultury - mówi A. Gorczowska.
W ramy programowe tego typu imprezy zawsze wpleciony jest nie tylko wątek zabawowy, ale i formacyjno-edukacyjny. W Krakowie, w dniach 2-5 sierpnia, o ten drugi człon zatroszczono się organizując cykl wykładów, które poprowadzili Marcin i Beata Mądrzy, Marta i Marek Babikowie, ks. Jan Reczek oraz zapewniając przybyłym uczestnictwo we Mszy św. celebrowanej przez kard. Stanisława Dziwisza w katedrze Wawelskiej.
- „Wesele Wesel” to zabawa dla wszystkich członków rodziny. Przy jej tworzeniu nie można zapominać ani o rodzicach, ani też o ich dzieciach. I jedni i drudzy muszą się tutaj dobrze czuć - twierdzi Agata Gorczowska, koordynatorka krakowskiej odsłony bezalkoholowego przedsięwzięcia.
W grodzie Kraka organizatorzy zagwarantowali najmłodszym uczestnikom „Wesela Wesel” zabawy z wodzirejem i animacje, a ciut starszym - zwiedzanie muzeum lotnictwa i warsztaty tematyczne. Gimnazjalistom i licealistom zaproponowano udział w grze strategicznej „Cuder”, uczącej odpowiedzialności za dokonywane wybory. Wszystko to po to, aby rodzice mieli dla siebie jak najwięcej czasu i mogli w spokoju wziąć udział w skierowanej do nich ofercie. Kulminacją krakowskiej odsłony „Wesela Wesel” był bal, na którym królował szyk i elegancja, a gdzieniegdzie ślubne suknie pań, które zdecydowały się odświeżyć je na ten wyjątkowy wieczór. Z racji 18. odsłony przedsięwzięcia, na jego uczestników czekał polonez, tort, desery lodowe i wodzirej. Dla najmłodszych przygotowano specjalną salę, w której mogli oni oczekiwać przybycia swych rodziców.
- Sprawa trzeźwości narodu polskiego jest dla mnie szczególnie ważna, dlatego jestem częstym gościem na „Weselu Wesel”. Tak było i tak jest, że wesela bezalkoholowe są wyzwaniem rzuconym tym, którzy nie wyobrażają sobie zabawy bez procentów. A to trzeba zmieniać. Ludzie często się tłumaczą, że na weselu wypić trzeba, bo tak wypada. Bzdura. Pije się dlatego, bo się chce, a nie dlatego, że się musi. Ja w 1981 r., w czasie niezwykle ciężkim dla naszej ojczyzny, zdecydowałem się na wesele bezalkoholowe. Na kartki kupowałem żywność, owoce cytrusowe, które dotarły do Polski z „bratniej” Kuby. Nie było wtedy wodzirejów, a mimo to wszystko poszło jak należy. Obowiązki animatorów wzięli na siebie znajomi z Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i z Duszpasterstwa Akademickiego. To oni, z gitarą w ręku, zadbali o dobry nastrój wśród biesiadników. Moją drogą poszli później dwaj starsi synowie, których wesela również były bezalkoholowe, a wszystko wskazuje na to, że także i mój najmłodszy syn, który niedługo wstąpi w związek małżeński, pójdzie tym śladem - wspomina Józef Gacek z Szaflar.
W Krakowie, ludzie, którzy zdecydowali się na bezalkoholowe przyjęcia ślubne, świętowali przez cztery dni. Nic w tym niezwykłego, bo zwyczajowo czynią tak rok w rok. Na dodatek praktykują to elegancko ubrani, w wytwornych wnętrzach i przy dobrej muzyce. Ich wesele powtarza się wciąż od nowa. Jakże niewielu z nas ma podobne doświadczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Fisichella: Jak telefon bez zasięgu, tak my bez Jezusa

2025-09-26 16:15

[ TEMATY ]

Jezus

telefon komórkowy

Abp Rino Fisichella

Vatican Media

Wyobraźcie sobie telefon bez zasięgu. Tym jest nasze życie bez Jezusa - powiedział abp Rino Fisichella podczas Mszy dla Papieskiej Szkoły Piusa IX. W pierwszym dniu Jubileuszu Katechetów uczniowie i nauczyciele tej szkoły przybyli do Bazyliki św. Piotra, by przejść przez Drzwi Święte i wziąć udział w Eucharystii przy ołtarzu katedry.

Świadkowie jubileuszu sami stali się pielgrzymami
CZYTAJ DALEJ

Ząbkowice Śląskie. Instalacja nowego proboszcza

2025-09-25 21:52

[ TEMATY ]

pallotyni

Ząbkowice Śląskie

instalacja proboszczowska

Pallotyni Ząbkowice Śląskie

Uroczysta Msza święta instalacyjna nowego proboszcza w parafii NSPJ w Ząbkowicach Śląskich

Uroczysta Msza święta instalacyjna nowego proboszcza w parafii NSPJ w Ząbkowicach Śląskich

W parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa prowadzonej przez Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego odbyła się uroczysta instalacja nowego proboszcza - ks. Przemysława Budzińskiego.

Podczas Mszy świętej w niedziele 21 września pallotyn złożył wyznanie wiary i przysięgę, podejmując wobec Boga i wiernych odpowiedzialność za wspólnotę parafialną.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do studentki medycyny: nie możemy utracić nadziei na lepszy świat

2025-09-26 18:43

[ TEMATY ]

student

list papieża

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

To prawda, że żyjemy w trudnych czasach. Żyjmy dobrze, a czasy będą dobre - odpowiedział Leon XIV na list studentki medycyny, opublikowany we wrześniowym numerze czasopisma „Piazza San Pietro”. Studentka, 21-letnia Veronica, pisała: „Wydaje się niemal niemożliwe, by żyć w pokoju. Jaka przyszłość nas czeka?”.

List Veroniki ukazał się we wrześniowym numerze magazynu „Piazza San Pietro”, wydawanego przez Bazylikę Watykańską i redagowanego przez ojca Enzo Fortunato. Magazyn rozpoczyna się tradycyjną sekcją Dialog z Czytelnikami. Tam zamieszczono pytanie Veroniki i odpowiedź Papieża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję