Ktokolwiek sądzi, że lednickie dzieła mogłyby zaistnieć bez o. Jana W. Góry OP, nie doświadczył nigdy ducha i charakteru lednickich miejsc i spotkań. Ktokolwiek wyobraża sobie, że byłby on tym samym człowiekiem, księdzem i dominikaninem bez św. Jana Pawła II, nie widział pasji naszego duszpasterza i zachłannego czerpania ze świętości papieża.
Nie chodzi tu o setki pamiątek, które po nim pozbierał, lecz o to, kim się dzięki niemu stał, zagarniając każdą jego myśl, postawę i sposób duszpasterzowania. Nie byłoby Lednicy bez o. Jana, ale też nie byłoby o. Jana bez Karola Wojtyły. Te prawdy są oczywiste dla wszystkich zaangażowanych w dzieła, które zostawił o. Jan. Zostawił, a jednocześnie wciąż przy nich jest, bo na pewno nadal tym dziełom towarzyszy, tylko już trochę inaczej, może jeszcze bliżej, a może nawet bardziej.