Reklama

Wiadomości

Rozporządzenie UE chroni pedofilów w sieci, polscy „obrońcy” dzieci milczą

Podczas gdy Kościół na całym świecie podejmuje wysiłki, aby całkowicie wyeliminować wszelkie nadużycia nieletnich ze strony osób konsekrowanych, w Brukseli są wprowadzane dyrektywy, które w praktyce uniemożliwiają identyfikację i ściganie pedofilów.

[ TEMATY ]

Unia Europejska

prawo

pedofilia

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

ks. Di Noto

ks. Di Noto

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pierwszy piątek Wielkiego Postu w dziesiątkach lokalnych Kościołów na całym świecie, również w Polsce, modlono się za nieletnie ofiary nadużyć i ich rodziny. Była to konkretna odpowiedź na prośbę papieża Franciszka skierowaną do wszystkich Konferencji Episkopatu. Ale podczas gdy Kościół na całym świecie podejmuje wysiłki, aby całkowicie wyeliminować wszelkie nadużycia nieletnich ze strony osób konsekrowanych, w Brukseli są wprowadzane dyrektywy, które w praktyce uniemożliwiają identyfikację i ściganie pedofilów, użytkowników sieci - od grudnia obowiązuje rozporządzenie europejskie o komunikacji elektronicznej, które wprowadza zasadę prywatności, co w praktyce oznacza, że nie można stosować narzędzi używanych do „wyłapywania” pedofilów w Internecie. W ciągu trzech tygodni raporty sygnalizujące działalność pedofilską w internecie zmniejszyły się o połowę. Oczywiście nie chodzi o jakiś nagły spadek liczby pedofilów, ale po prostu policja pocztowa, która zajmuje się przestępczością w internecie, nie może reagować. Nowy europejski Kodeks komunikacji elektronicznej, który wszedł w życie 21 grudnia, ma na celu ścisłą ochronę prywatności, ale w ten sposób również zakazuje używania narzędzi informatycznych do monitorowania zjawiska wykorzystywania seksualnego nieletnich w Internecie.

Reklama

Birgit Sippel, niemiecka socjalistka - sprawozdawczyni rozporządzenia i inni posłowie w Parlamencie Europejskim, którzy myślą tak jak ona, są nadal przekonani, że narzędzia elektroniczne używane do wykrywania pedofilów w internecie stanowią naruszenie prywatności. Dwaj współprzewodniczący Intergrupy Parlamentu Europejskiego ds. Ochrony praw dziecka (belgijska liberałka Hilde Vautmans i Szwed David Lega z ugrupowania chrześcijańsko-demokratycznego) wydali list podpisany przez 57 posłów z różnych ugrupowań politycznych skierowany do Birgit Sippel, do Ylvy Johansson, unijnej komisarz do spraw wewnętrznych, i do ambasadora Nuno Brito, reprezentującego portugalską prezydencję Rady Europejskiej, z wnioskiem o uchylenie postanowienia. Ale na razie panuje cisza, a w sytuacji braku zgody na tymczasowe odstępstwo od dyrektywy o prywatności firmy świadczące usługi łączności elektronicznej będą nadal zmuszone do przestrzegania Kodeksu komunikacji elektronicznej, tzn. nie będą ujawniać tożsamości pedofilów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niestety, w Polsce domniemani „obrońcy dzieci” molestowanych przez kler nie biją na alarm, że Parlament Europejski „zamiata pod dywan” przestępstwa seksualnego wykorzystywania nieletnich i chce ukrywć pedofilów i producentów materiałów pedopornograficznych.

Sytuacja szczególnie niepokoi ludzi i stowarzyszenia, które od lat walczą z nadużyciami nieletnich, pedofilią i pornografią dziecięcą oraz chronią ofiary nadużyć. Wśród nich jest ks. Fortunato Di Noto, założyciel i przewodniczący Stowarzyszenia Meter, z którym przeprowadziłem rozmowę nt. posunięć Parlamentu Europejskiego.

Włodzimierz Rędzioch:

- Kodeks UE stawia prywatność ponad walką z wykorzystywaniem dzieci. Co to oznacza dla ludzi, którzy walczą z pedofilami w sieci?

Ks. Fortunato Di Noto:

To hańba! Kodeks e-prywatności blokuje dochodzenia w sprawie pedofilów, którzy działają w Internecie - policja pocztowa nie jest już w stanie działać. Nie można dłużej chować się za hipotetyczną, bardzo absurdalną ochroną prywatności - nie można jej stosować wobec przestępców, pornografów dziecięcych oraz pedofilów wykorzystujących dzieci na całym świecie, w sieci i poza nią! Ich identyfikacja jest konieczna, w przeciwnym razie walka z pedofilią będzie nieskuteczna i bezużyteczna. To cios w serce zarówno ofiar, jak i tych, którzy zajmują się ich ochroną. To jest upokarzające.

Reklama

Współpraca i obowiązek udostępniania danych przez dostawców serwerów nie mogą odbywać się na zasadzie „dobrowolności” – przekazywanie danych w celu identyfikacji „przestępców” musi być obowiązkowe i regulowane przez prawo, z wynikającymi z tego obowiązkami. Niestety, należy zauważyć, że ustawodawcy nie traktują tej sprawy za naglącą, a wszystko to ze szkodą dla dzieci (wystarczy pomyśleć, że w Europie jest około 18/19 milionów dzieci wykorzystywanych seksualnie, a sama Europa zajmuje pierwsze miejsce pod względem pornografii dziecięcej ).

- Jak wyglądała sytuacja do tej pory?

- Każdy dostawca usług internetowych musiał szybko i skutecznie zastosować wszystkie narzędzia identyfikacji, lokalizowania i usuwania zdjęć i filmów przedstawiających wykorzystywanie dzieci, a przede wszystkim zobowiązany był do maksymalnej współpracy z policją. Eliminacja obrazów nie wystarczy i często jest nieskuteczna, ponieważ konieczna jest identyfikacja podmiotów, które wyprodukowały, rozpowszechniły, wprowadziły na rynek ten materiał, oraz osób, które go pobrały. Musimy zdać sobie sprawę, że za materiałami pedopornograficznym kryją się dzieci, które już zostały wykorzystane seksualnie.

- Stowarzyszenie Meter zgłasza fakty dotyczące pornografii dziecięcej policji pocztowej w różnych krajach świata. Kto wie, dlaczego za waszymi doniesieniami nie idą konkretne działania – identyfikowanie i karanie producentów materialu pedopornograficznego oraz pedofilów, którzy z niego korzystają?

- Instytucje państwowe, takie jak policja pocztowa, powinny mieć prawny obowiązek zbadania doniesień i zwalczania zjawiska nadużyć na nieletnich, ale powinny mieć możliwość działania. Natomiast Kodeks prywatności, zamiast pomagać, blokuje wszystko. Jeśli nie uda nam się interweniować w krótkim czasie, nie będziemy wiedzieć już prawie nic o pedofilach w sieci, ponieważ zostanie wyeliminowana możliwość ich zidentyfikowania.

2021-02-25 17:04

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sankcje

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 41

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Mateusz Banaszkiewicz

Unia Europejska ogłosiła nowe sankcje wobec Rosji. Zaraz po podjęciu tej wiekopomnej decyzji przewodniczący Rady Europejskiej zakomunikował, że sankcje te zawiesza. Jest to już kolejna transza unijnych sankcji, które Rosja ostentacyjnie lekceważy. Europa – i Ameryka – chce ukarać i zdyscyplinować Putina za militarną agresję na Ukrainie. W ramach retorsji nakłada m.in. ograniczenia finansowe na spółki rosyjskie powiązane z rosyjskim rządem (Transnieft, Gazprom Nieft i Rosnieft). Rozszerzyła też listę osób objętych zakazem wjazdu na terytorium Unii Europejskiej oraz zamroziła ich aktywa. Częstokroć sankcje te pozostają jednak tylko na papierze. Przykładowo, przewodniczący rosyjskiej Dumy Siergiej Naryszkin mimo oficjalnego zakazu wjazdu do UE już dwukrotnie przyjeżdżał do Francji. Rosja nie pozostaje bierna. W ramach retorsji wprowadziła dotkliwe sankcje gospodarcze, zamykając swój rynek dla unijnych warzyw i owoców, na czym bardzo cierpi Polska. Sankcji tych nie cofa, co więcej, wstrzymuje część dostaw gazu do naszego kraju. Unia Europejska poprzez brak strategii i nieprzemyślane działania popycha Rosję do zbliżenia z Chinami. Jest to wymierny skutek wprowadzania i zawieszania sankcji oraz braku wizji i stanowczości w relacjach z Rosją. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, a jednocześnie bardzo ważny członek kierownictwa CDU Elmar Brok w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika na pytanie dziennikarza, czy potrzebujemy nowej strategii wobec Rosji, odpowiedział ze zdziwieniem: „Nowej strategii? UE potrzebuje w ogóle strategii wobec Rosji, bowiem dotychczas żadnej takiej strategii nie miała (...). W przeciwnym razie Putin nie będzie nas traktował poważnie”. Wprowadzanie i jednocześnie zawieszanie sankcji przez UE przypomina zabawę w kotka i myszkę, która musi bawić prezydenta Rosji, szczególnie gdy unijni politycy robią przy tym poważne miny.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: w czerwcu papież będzie przewodniczył licznym celebracjom liturgicznym

2025-05-21 12:55

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Na tradycyjną trasę powróci procesja Bożego Ciała z bazyliki św. Jana na Lateranie do bazyliki Santa Maria Maggiore - wynika z programu papieskich uroczystości liturgicznych w czerwcu. Ojciec Święty będzie też przewodniczył licznym wydarzeniom jubileuszowym - czytamy w opublikowanym dziś Kalendarzu Papieskich Celebracji Liturgicznych na czerwiec.

1 czerwca, w VII niedzielę wielkanocną o godz. 10.30 Leon XIV będzie przewodniczył na placu św. Piotra Mszy św. z okazji Jubileuszu rodzin, dzieci, dziadków i osób starszych.
CZYTAJ DALEJ

Episkopat Francji przed głosowaniem ws. eutanazji: nie milczcie, chorzy pod presją

Nie milczcie! Zwrócicie się swoich parlamentarzystów – apelują francuscy biskupi, mobilizując wiernych do sprzeciwu wobec legalizacji eutanazji i wspomaganego samobójstwa. Parlament ma podjąć decyzję w tej sprawie 27 maja.

Biskupi przypominają, że forsowana przez prezydenta Macrona ustawa to jedno z najbardziej liberalnych rozwiązań na świecie. Kompletnie zmienia podejście społeczeństwa w kwestii solidarności względem osób chorych i starszych. Francja staje wobec zagrożenia eugeniką społeczną. Nowe rozporządzenia „mogą wywrzeć cichą, lecz realną presję na osoby starsze, chore lub niepełnosprawne. Samo istnienie takiej możliwości może wywołać u pacjentów toksyczne poczucie winy, poczucie, że są ciężarem” – czytamy w dokumencie episkopatu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję