Od kiedy wojska izraelskie, pod pretekstem prowadzenia tzw.
wojny z terroryzmem, zajęły tereny Autonomii Palestyńskiej władze
Izraela rozpoczęły również walkę na bardzo ważnym w dzisiejszym świecie
froncie mediów. "Wojna medialna" jest próbą ukrywania przed światem
tego wszystkiego, co się dzieje na terenach okupowanych, gdzie jedna
z najlepiej uzbrojonych armii świata walczy z grupami słabo uzbrojonych
Palestyńczyków, a jej ofiarą jest głównie ludność cywilna. Wojsko
nie wpuszcza na tereny okupowane ani dyplomatów, ani pracowników
agencji humanitarnych, ani dziennikarzy - i dlatego nie mamy dokumentacji
działań zbrojnych. Można sobie jednak wyobrazić, co się tam dzieje,
skoro po ataku na obóz palestyński w Dżenin, w nocy z 8 na 9 kwietnia,
minister spraw zagranicznych Szimon Peres przyznał, że była to prawdziwa "
rzeź". Propaganda "wojny z terroryzmem" zagłuszyła krytyczne głosy
Izraelczyków. W związku z tym postanowiliśmy opublikować wypowiedzi
dwóch obywateli Izraela, którzy zdają sobie sprawę, że obecny konflikt
jest absurdalny i okrutny, a jego cele ukrywane są przed światową
opinią publiczną.
Pierwszy z nich to prof. Baruch Kimmerling - wykładowca
socjologii na Uniwersytecie w Jerozolimie, który 1 lutego 2002 r.
na łamach izraelskiego tygodnika "Kol ha´Ir" opublikował manifest
pt.: "Ja, Żyd, oskarżam" (14 lutego 2002 r. manifest ten ukazał się
także we włoskim tygodniku "Tempi"). Drugi to Ishai Menuchuin - jeden
z rezerwistów armii izraelskiej, którzy odmawiają odbywania służby
wojskowej na terenach okupowanych. Wywiad z nim opublikowała watykańska
agencja infromacyjna "Fides" 4 kwietnia 2002 r.
"Ja, Żyd, oskarżam"
"Oskarżam Ariela Szarona o to, że rozpoczął proces, który nie tylko przyczyni się do obopólnego rozlewu krwi, lecz może też doprowadzić do wojny w całym regionie i do dokonania częściowej lub całkowitej czystki etnicznej Arabów na terenach ´Wielkiego Izraela´. Oskarżam członków partii laburzystów zasiadających w obecnym rządzie o współpracę przy wprowadzaniu w życie faszystowskiej ´wizji´ przyszłości Izraela, jaką posiada skrajna prawica. (...) Oskarżam przywódców wojskowych, którzy ulegając wpływom władz krajowych, podżegają opinię publiczną przeciw Palestyńczykom. Nigdy dotąd w historii Izraela tak wielu generałów, byłych generałów i byłych pracowników wywiadu wojskowego - często przedstawianych jako ´profesorów´ - nie brało udziału w powszechnym ´praniu mózgów´. Gdy zostanie powołana specjalna komisja, by zbadaniać katastrofę z 2002 r., trzeba będzie wszcząć śledztwo nie tylko przeciw zbrodniarzom w cywilu, ale także przeciw wojskowym. ( ...) Miał rację nie żyjący już filozof Yeshayahu Leibovitz, który powiedział, że ´okupacja zniszczyła to wszystko, co było dobre w Izraelu, a przede wszystkim ´infrastrukturę´ moralną, na której opiera się społeczeństwo izraelskie´. Powstrzymajmy ten ´marsz szaleństwa´ i odbudujmy nasze społeczeństwo, aby było wolne od militaryzmu, ucisku i wyzysku innych narodów, i od jeszcze innych, gorszych problemów. Oskarżam tych, którzy świadomi wszystkiego, nie podejmują żadnych starań, by nie dopuścić do katastrofy, która nam zagraża. (...) Oskarżam także siebie samego, że zdając sobie z tego sprawę, rzadko podnosiłem głos i zbyt często milczałem".
Mówi rezerwista armii izraelskiej
"FIDES": - Dlaczego odmawia Pan służby wojskowej na terytoriach należących do Autonomii Palestyńskiej, a okupowanych przez Izrael?
ISHAI MENUCHUIN: - Ponieważ nie możemy dopuścić, by w dalszym ciągu upokarzano i głodzono cały naród: 3,5 mln Palestyńczyków pozbawiono wolności i należnych im praw. Każdy pragnący demokracji obywatel powinien odmawiać uczestnictwa w działaniach prowadzących do ucisku innego narodu.
- W jaki sposób rząd Izraela powinien walczyć z terroryzmem?
- Wojna, którą prowadzi Izrael nie jest walką z terroryzmem. Terroryzm to jedynie pretekst do wojny, której prawdziwym celem jest zagarnięcie ziem i utrzymanie żydowskich kolonii. Wojskowa okupacja nie przyczynia się do zlikwidowania terroryzmu, a wprost przeciwnie - prowadzi do jego nasilania się.
- Terroryzm jest jednak źródłem cierpień Izraelczyków?
- Wszyscy powinni zrozumieć i respektować cierpienia mojego narodu. My także mamy prawo do życia w pokoju i bezpieczeństwie. Zdecydowanie potępiam zabijanie niewinnej ludności cywilnej w Izraelu, musimy jednak zrozumieć cierpienia palestyńskiej ludności cywilnej, a ginie bardzo wielu jej przedstawicieli. Zbrodniarze są po obu stronach barykady.
- Wielu obserwatorów oskarża żołnierzy izraelskich, że na oślep zabijają Palestyńczyków, nie licząc się z podstawowymi prawami człowieka. Czy to możliwe?
- Na terenach okupowanych żołnierze strzelają i zabijają. Było tak zawsze. Obecnie nie odbywam służby na tych terenach, wiem jednak, że masakra trwa nadal.
- Czy pokój jest jeszcze możliwy, gdy trwa okupacja terenów palestyńskich przez wojska izraelskie?
- Pokój musi być możliwy; nie ma bowiem żadnej innej alternatywy. Wojna i okupacja nie prowadzą do sprawiedliwego pokoju. Strony konfliktu muszą zasiąść do jednego stołu i negecjować. Aby zapanował prawdziwy pokój, Palestyńczycy muszą mieć własną ziemię i własne państwo.
- Czy Pan wierzy jeszcze w pokojowe rozwiązanie konfliktu?
- Choć nasz ruch refuseniks "idzie pod prąd", uważam
jednak, że może również przyczynić się do zakończenia wojny. Musimy
przyciągnąć do naszej organizacji nowych członków i nadal odmawiać
uczestnictwa w rzezi, która dokonywana jest na terenach okupowanych.
Czynię to, bowiem wierzę, że pokój jest możliwy.
Źródłem cennych i alternatywnych informacji o sytuacji
w Ziemi Świetej i obecnym konflikcie jest strona internetowa:
http://www.alternativenews.org
Pomóż w rozwoju naszego portalu