Reklama

Wołanie o sumienie

Niedziela Ogólnopolska 23/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chwała Bogu na ziemi

Z zacisza kościołów wynosimy dziś Najświętszy Sakrament na drogi i ulice, aby nieść Go w uroczystych procesjach. Jest to wyrazem naszego hołdu i publicznego uwielbienia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który zechciał być z nami w Eucharystii. Eucharystia jest największym z sakramentów, jest jakby skondensowaniem duchowego życia Kościoła, stąd też niełatwo wypowiedzieć całe bogactwo prawdy, które w niej się zawiera. Zakładamy, że uczestnicy procesji - nawykli przez praktykę wiary w Kościele do włączania się w ten wspólny i społeczny hołd oddawany Chrystusowi, i to w tajemniczej małości i pokorze - umieją należycie rozumieć tajemnicę przeżywanej chwili. Oto Pan dobry jak chleb! Cóż znaczy złoto i artyzm naszych monstrancji wobec fizycznej okruszyny chleba, którą wkładamy do tego liturgicznego naczynia! Otóż ta pozorna okruszyna chleba-opłatka jest w obszarze wiary Ciałem Chrystusa, Eucharystią. Eucharystia w swej istocie jest dziękczynieniem, jest Paschą ciągle się wypełniającą. Chrystus tu jest tym Bożym Barankiem, który w swoim Kościele trwa - w śmierci i w zmartwychwstaniu - i przypomina: "To czyńcie na moją pamiątkę". Hostia pozostaje nadal opłatkiem, który jednak "zanurzony" w niebo w czasie Ofiary, jaką jest Msza św., przynosi znaki, smak i pożywienie nieba.
Tej prawdy nie wymyślili ludzie Kościoła, tę prawdę zapowiedział, a potem przemienił w czyn sam Autor Eucharystii - Jezus Chrystus. Jest dla nas bardzo pouczające czytać rozdział 6. Ewangelii św. Jana, gdy Chrystus przekonuje nakarmionych zwykłym chlebem o innym Chlebie, którym będzie Jego Ciało: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. (...) Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki" (J 6, 55. 58). Bóg ciągle chce człowieka przybliżać do siebie, przygotować go na przejście do tego przygotowanego miejsca, do tej niewypowiedzianej światłości, gdzie żyje On sam. Jest taki moment we Mszy św., gdy odmawiamy lub śpiewamy Sanctus, czyli Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej. Jest to moment, w którym nasza ziemska liturgia łączy się z liturgią w niebie, z ową pełną doskonałości chwałą, którą my na ziemi chcemy w jakiejś mierze naśladować, łącząc się z chórami aniołów.

Reklama

Eucharystia ma wymiar społeczny

Ktoś może zauważyć, że w wyjaśnianiu prawd naszej wiary, kładąc nacisk na obecność nieba w naszym życiu ziemskim, ewidentnie przesadzamy. Owszem, życie w niebie po śmierci - to można przyjąć, ale żeby tak bardzo podkreślać owo stykanie się nieba z ziemią w rzeczywistości naszego obecnego bytowania - czy to nie przesada? A jednak to nie przesada. Prawdziwa wiara włącza Boga w naszą rzeczywistość. My prawdziwie wierzymy, gdy Bóg jest w nas, obok nas i we wszystkim, co czynimy. To nie jest abstrakcja. To zostało sprawdzone w życiu świętych, którzy żyli jako doskonali i za świętych zostali uznani, i tych świętych, którzy dziś są obok nas, o których się ocieramy i nie wiemy, że noszą w całej swojej niepozorności i biedzie łaskę świętości życia tu, na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pośród wielu sposobów zbliżania się Boga do

pospolitego życia ludzkiego Eucharystia zajmuje szczególne miejsce. Przede wszystkim dlatego, że jest znakiem o wymiarach społecznych. Eucharystia nie jest własnością jakiejś świątobliwej osoby. Nawet wtedy, gdy człowiek odbywa adorację prywatnie, w ciszy i odosobnieniu, ta adoracja jest adoracją Kościoła. Nawet przy osobie jednego adorującego jest Kościół jako wspólnota wierzących. Eucharystia jest jednak nie tylko adoracją, jest nade wszystko ofiarą Mszy św., jest trwaniem w obecności Chrystusa, który powiedział: "gdzie jest dwóch albo trzech zgromadzonych w imię moje, tam Ja jestem pośród nich" (por. Mt 18, 20); jest Ucztą, którą nazywamy Komunią św., czyli spożywaniem Ciała Pańskiego. Z tym bogactwem duchowym, a raczej Boskim, idziemy w nasz świat nie po to, by w niego wsiąknąć, ale po to, by go przemieniać. Jeżeli przyjmujemy Eucharystię dla osobistej satysfakcji i ukontentowania naszych uczuć, to przyjmujemy ją na granicy uczciwości. Eucharystia jest przede wszystkim posłaniem do kogoś, choćby nawet do całego świata. Eucharystia wpisuje się w ewangelizację, nie wycisza się wobec świata nasrożonego lub gniewnego. Eucharystia to Chrystus ciągle posyłany, i to z posłaniem miłości, szczególnie tam, gdzie miłość prawdziwa jest wzgardzana i odrzucana.

Reklama

Eucharystia wobec wyzwań XXI wieku

Jakie więc są zadania ludzi karmiących się Eucharystią w dzisiejszym świecie, szczególnie na początku XXI stulecia? Nie sądzę, żeby sprzeciwy wobec Kościoła były teraz silniejsze niż w innych okresach dziejów. Szatan, wytrwały i znajomy przeciwnik Boga, złości się, bo odnajduje w świecie tyle pogłębiającej się rzetelnej miłości. To już nie ludzie utrapieni, prostaczkowie i niewykształceni czczą Pana Boga; nie tylko sponiewierani nie zapominają, że mają prawo domagać się sprawiedliwości także na ziemi, ale dochodzą do głosu ludzie świadomi swojej obywatelskiej pozycji i przypominają, że miłość Boga i bliźniego ma przenikać systemy praw i interesów. Demokracja jest nie tylko dla wykształconych i sprytnych, ale także, i przede wszystkim, dla uczciwych i cnotliwych obywateli. Szatanowi nie można odmówić inwencji, ale buduje on na zmurszałych fundamentach.
Zostawmy jednak tajemniczy wątek inspiracji zła, a zwróćmy uwagę na nasze błędy i zaniedbania, na okoliczności, których nie rozeznaliśmy wystarczająco. Jesteśmy pokoleniem, które przeszło lub przechodzi od mentalności kolektywu, gdzie trzeba było się lękać i nie brać odpowiedzialności, do mentalności posiadania i dysponowania tym, co się posiada. Część ludzi zdołała posiąść wiele dóbr i dysponuje nimi według własnej woli i oceny. Przechodzenie dóbr dokonuje się tajemniczo ponad głowami szarych obywateli, którzy bez własnej winy stają nieraz nad przepaścią nędzy i rozpaczy. Myślimy o setkach zamkniętych przedsiębiorstw, które musiały upaść, i pozostali pracownicy z rodzinami - bez pracy, bez perspektyw i bez chleba. Dlaczego tak się stało? Każdy z mądrych specjalistów ma własne zdanie na ten temat. O ile można jakoś tłumaczyć, dlaczego tak się stało, to nie sposób znaleźć rozwiązania, jak naprawić krzywdy. Dlatego tak nieraz dużo jest ubolewań: dlaczego "dziura" w budżecie, dlaczego nie ma pracy w stoczni albo jest zagrożona, dlaczego ludzie w okolicy Ożarowa płaczą, że zamyka się produkcję kabli, która tak dobrze prosperowała? Zadziwiające jest przemieszczanie się własności. Dawniej przywłaszczenie sobie rzeczy nie swojej nazywano po prostu kradzieżą. Otrzymywało się rozgrzeszenie, gdy zwróciło się rzecz skradzioną i krzywdę naprawiło. Dziś kradzież jest dość rzadkim słowem, zbyt prostym, aby oddać bardzo skomplikowane machinacje. Mówi się dziś o nadmiernym pobieraniu dóbr, o zagarnięciu, o wyłudzeniu, o niegospodarności, o defraudacji, o rabunku, o korupcji, o oszustwie finansowym, o łapownictwie, o aferze. Ileż słów - a to nie wszystkie, bo można by wymienić jeszcze kilkanaście - oddaje to, co niegdyś było treścią jednego: "kradzież", jako przekroczenia przykazania "Nie kradnij!". Bogactwo określeń na nieuczciwe powiększenie swego majątku wskazuje, jak wielki jest to problem, jak skomplikowane są mechanizmy, które zaistniały jako pomyślność dla jednych, a krzywda dla drugich. Padają bardzo poważne wskazania zaradcze. Np. zwiększyć liczbę policjantów, lepiej ich przeszkolić, lepiej uzbroić; w systemie prawnym zwiększyć kary; rozwinąć system inspekcji, kontroli i czujności nad kontrolą; na ulicy, w salach i na stadionach rozstawić kamery, które będą monitorować ludzkie zachowania. Wszystko to jest bardzo kosztowne i wskazuje na podejmowane wysiłki, by pohamować zło i obywatelom zapewnić pokój. Jednocześnie zakłada się, że są ludzie źli i że nie ma innych sposobów na zmianę postępowania, jak kary i więzienia. Dla wielkiej troski o zaradzenie nadużyciom i zapewnienie ładu społecznego trzeba mieć wielki szacunek i uznanie, i wspomagać, gdzie tylko można. Trzeba jednak zauważyć, że ten kierunek działania nie rokuje pełnych sukcesów. Trzeba bowiem spojrzeć na człowieka integralnie, na jego " wyrastanie" z ziemi ku niebu. Człowiek bowiem nie jest tylko bytem społecznym, ale jest osobą, która ma sumienie. Sumienia zaś nie można inaczej pojmować, jak głos Boga, który wskazuje człowiekowi dobro i ostrzega przed złem. Tymczasem sumienie w takim pojęciu zostało w naszym systemie wychowawczym i społecznym pominięte. A przy człowieku kierującym się sumieniem nie trzeba stawiać szwadronów policji. Człowiek o wyrobionym sumieniu potrafi zachować kodeks praw cywilnych, dlatego że zachowuje prawo Boże, które mu wskazuje system trwałych wartości.

Eucharystia to wezwanie do wychowania sumienia

I znów wracamy do Eucharystii, która oświetla nasze smutne poczynania materialistycznego świata światłem duchowej miłości. Rzeczywiście, znajdujemy się w systemie, który kierując światem,owładnięty jest materialistyczną wizją człowieka. Zastosowanie tej wizji zaznacza się dobitnie w traktowaniu rodziny i systemie wychowania. Od wielu lat w ramach szkolnego przedmiotu o wychowaniu rodzinnym proponuje się programy przeciwne rodzinie budowanej na prawie naturalnym, na prawie miłości. Miłość i odpowiedzialność mają ustąpić pożądaniu i swobodzie obyczajowej. Napisano kilka podręczników do wychowania rodzinnego, które omawiały przede wszystkim technikę erotyczną. Nakłady niektórych rozeszły się, zanim rozpoczął się rok szkolny, i podręcznikami, na szczęście, nigdy się nie stały. Po prostu weszły w obieg jako książki przynoszące zysk w ramach przemysłu "porno".
Zauważalny jest paradoks. Dawniej nie uczono erotyki i ludzie sobie z tym problemem radzili, a Polska demograficznie wzrastała. Teraz, gdy pouczenia o zachowaniu się płciowym młodzieży idą zewsząd, mamy w Polsce więcej zgonów niż urodzin. Komu na tym zależy? Przecież docierają narzekania, że magazyny pełne są zboża i cukru i nie ma kto tego spożyć. Pojawiają się opinie, że Polska jest tak słaba, że staje się jakby poligonem dla harców bezdusznego kapitalizmu.
Bracia i Siostry, to tylko niektóre wskazania na oblicza zła, które nie lubi nadprzyrodzonej miłości i nie lubi poprawnego sumienia. My, którzy uwierzyliśmy miłości, tak wyraźnie ukazującej się w Eucharystii, idziemy odważnie w XXI wiek, aby przybliżać Oblicze naszego Pana. Oto Oblicze, w które należy się wpatrywać, przybliżać je i iść z wiarą i ufnością. "Przed tak wielkim Sakramentem upadajmy wszyscy wraz; (...) Co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas". Amen.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Matka przyszła do swoich dzieci

– Mamy w parafii piękne rodziny. One są naszą radością – powiedział Niedzieli ks. Witold Bil, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kurowie.

Parafia, 21 kwietnia przeżyła Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję