Reklama

Solidarność ubogich

Niedziela Ogólnopolska 27/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wszyscy wiedzą, że na Jasnej Górze działa Punkt Charytatywny, którym od 10 lat kieruje o. Bogumił Schab OSPPE. Gdy Punkt rozpoczynał swoją działalność, przychodziło zaledwie 25 osób tygodniowo. Obecnie korzysta z niego do 300 osób.

PIOTR PROSZOWSKI: - Ojcze Dyrektorze, misją Jasnej Góry jest służba pielgrzymom zdążającym przed Cudowny Obraz Matki Bożej. A teraz okazuje się, że Sanktuarium prowadzi też typową pomoc charytatywną, nie tylko wydając makaron czy pieczywo, potrzebujący bowiem mogą też otrzymać talerz zupy.

O. BOGUMIŁ SCHAB OSPPE: - Matka Boża, Pani Jasnogórska jest naszą Królową, Pocieszycielką, Orędowniczką w sprawach najboleśniejszych. To jest misja Matki wobec nas - Jej dzieci. W radości i euforii człowiek zapomina zwykle o dziękczynieniu Bogu. Dopiero groza, śmiertelne niebezpieczeństwo przywraca mu pamięć o jego rodowodzie - że jest dzieckiem Bożym. I wtedy jak dziecko zwraca się do Boga Ojca i Matki Maryi. I - jakże często - zgłasza się do Punktu Charytatywnego. Przed niespełna 10 laty, kiedy zaczynałem moją służbę dla potrzebujących, przychodziło tu w tygodniu zaledwie 20-25 osób. Dziś w każdy piątek przychodzi 250-300 osób - matki z głodnymi dziećmi, bezradni starcy i staruszki, inwalidzi - ludzie, o których zapomniały bogate dzieci, zamożne rodziny i najbliżsi. Od ostatnich wyborów liczba potrzebujących gwałtownie rośnie. Dochodzi do tego, że chleb wydajemy codziennie, a więc nieustannie. Stale poszerza się obszar skrajnej biedy. Jest to - przyznaję - nieustająca pielgrzymka rozpaczy, ale i rosnącej nadziei na solidarność międzyludzką.

- Codziennie rośnie liczba potrzebujących, a Punkt jest zdany tylko na siebie. Jak radzicie sobie z potrzebami?

- Miłosierdzie ma to w sobie, że musi być nieustające i trwałe. Nasz Punkt nie jest ani organizacją, ani instytucją. Nie możemy np. liczyć na jakiekolwiek dotacje rządowe, subsydia samorządowe czy inne. To urzędów "nie interesuje". Ale jest na Jasnej Górze siła, której nie posiada żaden państwowy, miejski czy partyjny urząd w Polsce. Tą siłą są pielgrzymi, którzy przychodzą do Maryi - Matki. Ci z Ojczyzny i ci z najdalszych zakątków świata. Pątnicy różnych narodów i Polacy rozsiani po całym świecie. Dzięki nim możemy pomagać ludziom najbardziej potrzebującym. Czerpiemy ze skarbonek ustawionych przy figurach św. Antoniego i św. Tadeusza Judy, przy wejściu do bazyliki. Te datki sprawiają, że dzieci, ubodzy otrzymują chleb, cukier, makaron i inne artykuły spożywcze. Bez serca przestałoby bić serce miłosierdzia naszego Punktu Charytatywnego.

- Ojcze Bogumile, może słowo o fenomenie "wdowiego grosza"...

- To piękna, patriotyczna, polska tradycja, sięgająca powstań narodowych, tworzenia przed wojną Narodowego Funduszu Obrony czy wreszcie przez polską emigrację po II wojnie światowej - Skarbu Narodowego pod auspicjami Rządu Polskiego na Uchodźstwie w Londynie. Dziś ten odruch serca żyje, aczkolwiek ma inną funkcję. Gdy opróżniamy skarbonki przy św. Antonim i św. Tadeuszu Judzie, stwierdzamy, jak wiele jest tam właśnie "wdowiego grosza". To jest najlepszy dowód na to, że nie skamieniały serca i sumienia tych, którym dziś wcale nie jest łatwo, którzy też z trudem wiążą koniec z końcem i może z tego powodu dzielą się ostatnim groszem z głodnymi. "Wdowi grosz" jest rzeczywiście fenomenem Jasnej Góry i naszego Punktu. To niewidzialna, ale bardzo wyraźna solidarność ubogich, znak zbiorowego świadectwa głębokiej wiary, wyrażonej w ofierze w imię miłości Boga i bliźniego.

- Ale przecież świat twardego serca raczej rośnie, a może - obrasta w coraz liczniejszą rzeszę nowobogackich egoistów...

- To ważna, acz smutna konstatacja. W nieustającej pogoni za pieniądzem o miłosierdziu zapominają najczęściej ci, którzy mają już dużo. Nawet tak dużo, że czasem nie wiedzą, co zrobić ze swoim bogactwem. Spotkałem wielu majętnych ludzi, którzy mimo dostatku czuli się osamotnieni, zagubieni, zagonieni i niechciani. Nie widzieli celu w życiu. To im potrzebne jest - prawie jak najlepsze lekarstwo na chorobę duszy - przebudzenie sumień i otwarcie serc. A wtedy otworzą drogę do potrzebującego bliźniego.
Nasz Punkt służy nie tylko potrzebującym w Częstochowie. Wysyłamy zapomogi rodzinom do najdalszych zakątków Polski. Do wiosek, których nazw nie ma nawet na najdokładniejszej mapie Polski. Tam dzieją się największe dramaty, tam ludzie egzystują bez ciepła, prądu, bez chleba, pozbawieni pracy, wypędzeni z mieszkań.

- Bogate jest archiwum dowodów miłosierdzia Ojca - stosy przekazów pieniężnych wysłanych z Jasnej Góry, faktur za zakupione z ofiar pielgrzymich artykuły spożywcze, jak chleb, cukier, olej i inne. I tuż obok - stosik skromny - to kwity od darczyńców.

- Rzeczywiście, mamy niewielu sponsorów, choć teraz trochę jakby "drgnęło". W Radiu Jasna Góra była audycja o nas. W Niedzieli i Rycerzu Niepokalanej - artykuły. Podziękowaliśmy już pierwszym sponsorom, którzy zareagowali na nasz apel. To także wielki znak dla nas, to potwierdzenie potrzeby istnienia Punktu Charytatywnego przy Jasnej Górze, u Matki naszej. Wierzę, że nastanie dla szarej polskiej biedy wielka jałmużna polonijna, jałmużna tej jakby drugiej połowy naszego narodu, rozsianej po całym świecie. Trzeba nam dzisiaj powrócić do nauki Chrystusa, do Jego wołania o miłość bliźniego, o miłosierdzie, o odnalezienie się w swoim człowieczeństwie, w naszej ludzkiej godności, którą chcemy zakrzyczeć, stłumić, zagłuszyć, przygotowując zwycięstwo zła. A my wiemy, że takiego zwycięstwa nie będzie.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Kolęda, która łączy

2025-12-26 07:31

[ TEMATY ]

Betlejem w Polsce

betlejemwpolsce.pl

Wraz z „Betlejem w Polsce”, „Niezbędnikiem Katolika” oraz Tygodnikiem Katolickim „Niedziela” zachęcamy, by śpiew kolęd stał się nie tylko pięknym zwyczajem, ale także modlitwą.

Koncert „Betlejem w Polsce” to wyjątkowe muzyczne wydarzenie, które od lat wpisuje się w bożonarodzeniową tradycję wspólnego przeżywania tajemnicy Narodzenia Pańskiego. Znane i lubiane kolędy oraz pastorałki, wykonywane przez cenionych artystów, wybrzmiewają tu w nowych aranżacjach, łączących szacunek dla tradycji z wrażliwością współczesnego odbiorcy. To spotkanie muzyki, wiary i wspólnoty – Betlejem przeniesione w polski krajobraz serc i rodzinnych domów.
CZYTAJ DALEJ

Bp M. Marczak: Bóg przychodzi do nas w sposób w jaki sam chce

2025-12-26 10:05

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

bp Marek Marczak, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, przewodniczył Pasterce w parafii Najświętszego Imienia Maryi w Łodzi.

bp Marek Marczak, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, przewodniczył Pasterce w parafii Najświętszego Imienia Maryi w Łodzi.

- Pan Bóg mówi nam, że wybrał sposób niekoniecznie oczywisty przychodzenia do człowieka. My jesteśmy po ludzku ułożeni, a Bóg wybiera i to nie czasami - on zasadniczo wybiera sposób przychodzenia do nas. Przychodzi z miłości, wybiera drogę łagodności, ubóstwa, często wyjętą drogę ludzi, którzy w naszym życiu doświadczają odrzucenia – mówił bp Marek Marczak, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który przewodniczył Pasterce w parafii Najświętszego Imienia Maryi w Łodzi.

- Wdzięczni Panu Bogu za dar wcielenia, przychodzimy tutaj, by złożyć Chrystusowi te wszystkie ważne intencje naszych serc – mówił we wstępie do liturgii ks. Maksymilian Pyzik, proboszcz par. Najświętszego Imienia Maryi. W homilii bp Marczak odpowiadał na pytanie: „W jaki sposób przychodzi do nas Pan Bóg?”. - Wszyscy jak tu jesteśmy, jesteśmy wypełnieni symbolami, wszystkim tym co nazywa się polskimi tradycjami. Łamanie się opłatkiem, wigilijne potrawy, prezenty, przebywanie ze sobą, rodzina. Cała ta atmosfera, do którego prowadzi czas adwentowy, podczas którego chcemy przygotować drogę dla Boga, który ma przyjść i się narodzić. Świecka atmosfera świąt pojawia na długo przed i długo po nich. Jesteśmy obrośnięci tradycjami i zwyczajami Bożego Narodzenia. Czasem bywa tak, że niektórym zaczyna się to przejadać i zaczynają od tego uciekać, są całe rodziny, które wyjeżdżają, poza rodziny, często poza Polskę. Cała historia chrześcijaństwa jest po to, byśmy przygotowali nasze serca, nasze domy, nas samych, by jak najlepiej przeżyć święta Bożego Narodzenia – mówił ksiądz biskup. W dalszej części homilii odniósł się od oczytanej wcześniej Ewangelii o narodzeniu pańskim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję