Chrystus jest winnym krzewem. "Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, 
ten przynosi owoc obfity" (J 15, 5b). "Ten, kto we Mnie nie trwa, 
zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie" (J 15, 6a).
  Od miesiąca w środkach masowego przekazu nie ustaje wielki 
szum. Siadam przed telewizorem, jazgot trwa. Włączam radio - to samo. 
Przeglądam codzienne gazety, tam też toczy się dyskusja. Co się stało? 
Czy odmówiono komuś chleba? Tym się wielu nie przejmuje. Czy obalono 
gdzieś prezydenta? Taka praktyka nie należy do rzadkości. Dlaczego 
zatem tyle krzyku? Oto Kongregacja Nauki Wiary wydała deklarację 
Dominus Jezus, którą Jan Paweł II zatwierdził i polecił ogłosić. 
Czy jest to krzyk radości, pochwały, aprobaty? Nie! Jest to krzyk 
protestu. Dlaczego protestują dziennikarze, intelektualiści, teologiczni 
dyletanci? Czy Kościół ogłosił jakąś nową prawdę, może wprowadził 
nowe normy, nowe obowiązki, ciężary. Kongregacja Nauki i Wiary przypomniała 
naukę Soboru o Jezusie Chrystusie i Kościele, a mianowicie: zbawienie 
jest możliwe tylko przez Jezusa Chrystusa i przez Kościół.
  Dlaczego Kościół na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia 
przypomina podstawową prawdę o zbawieniu, o Jezusie Chrystusie i 
Kościele? Otóż od wielu lat, szczególnie od Soboru prowadzony jest 
dialog ekumeniczny zarówno między wyznaniami chrześcijańskimi jak 
i między różnymi religiami. Słowo ekumenizm odmieniane jest przez 
wszystkie przypadki. W spotkaniach między religiami mówi się o ekumenizmie. 
Spotkania między wierzącymi i niewierzącymi nazywane są ekumenicznymi. 
W spotkaniach pomiędzy lewicą i komunistami a prawicą wkrada się 
słowo ekumenizm. Kompromis między dobrem i złem też nazywany jest 
ekumenicznym rozwiązaniem. 
  Wytworzyło się powszechne przekonanie, że wszystkie religie 
są tak samo ważne jak Kościół. Wszystkie na równi z Kościołem katolickim 
prowadzą do zbawienia. Każda wiara jest dobra. Nie jest ważne w jakiej 
wierze jesteś. Gdy nie podoba się Kościół możesz odejść do sekty, 
do wspólnot medytacyjnych, do filozoficznych wschodnich sekt. Duch 
tolerancji wobec wierzeń i odmiennych przekonań spowodował chorobę 
braku ostrego widzenia wyjątkowości Chrystusa i Kościoła.
  Co przypomina deklaracja? Istnieje jeden Kościół Chrystusowy 
rządzony przez Następcę Piotra i biskupów z nim złączonych. Tu włącza 
się krzyk prawosławnych, anglikanów, starokatolików czy naszego kościoła 
narodowego: To jest cofanie się w dialogu ekumenicznym. To uniemożliwi 
dialog międzyreligijny. Co mówi do nich Deklaracja? W Deklaracji 
powiedziane jest: pozostajecie związani z Kościołem więzami, a mianowicie: 
macie ciągłość władzy biskupiej pochodzącej od apostołów, macie prawdziwie 
ważną Eucharystię. Jesteście prawdziwymi kościołami, ale partykularnymi. 
Wy nie jesteście jednak w pełnej wspólnocie z Kościołem, bo odrzucacie 
urząd Piotra. 
  Tu z protestami włączają się wspólnoty protestanckie. 
Głos ich jest mocny, bo liczą kilkaset różnych wspólnot. Cofacie 
dialog, czynicie go niemożliwym. Deklaracja odpowiada: Nie macie 
ważnego episkopatu, inni nie mają sakramentów, nie macie rzeczywistego 
eucharystycznego misterium. Nie jesteście Kościołem w ścisłym sensie. 
A co macie? Jesteście wszczepieni w Chrystusa przez chrzest, jesteście 
w Kościele w niedoskonałej wspólnocie.
  Czy są potępieni przez Kościół? Kościół nie potępia. 
Nauczanie jest następujące: Kościół istnieje w całej pełni w Kościele 
katolickim a bez takiej pełni w innych "Wspólnotach".
  Czy we wspólnotach tych istnieją pierwiastki uświęcenia 
i prawdy? Istnieją! Duch Święty posługuje się różnymi środkami zbawienia. 
Pełnia środków zbawienia znajduje się w Kościele. Kościół jest jeden, 
chociaż podzielony i to jest raną Kościoła, ale nie jest przeszkodą 
dla Ducha Świętego. 
  A co z muzułmanami, buddystami, hinduistami i całym szeregiem 
religii orientalnych i nie tylko? Czy są odesłani na margines i w 
czambuł potępieni? Kościół traktuje inne religie świata z prawdziwym 
szacunkiem. Pamiętamy jak Ojciec Święty zaprosił wszystkie religie 
na wspólne spotkanie modlitewne do Asyża. Kościół jednak odrzuca 
z całą stanowczością przekonania, że jedna religia ma taką samą wartość 
jak i druga. To co? Nie ma równości między religiami? Równość dotyczy 
godności osobistej partnerów i to jest podstawa dialogu międzyreligijnego. 
Nie ma równości treści doktrynalnych. Nie ma też równości, gdy chodzi 
o założycieli religii. Nie można na równi stawiać Jezusa Chrystusa 
i innych np. Buddę, nawet Abrahama. Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem 
świata. Poza Chrystusem nie ma zbawienia.
  Czy święte teksty tych religii są natchnione np. Wedy, 
Koran, Talmud itd. Nie są natchnione. Natchnione są tylko teksty 
Biblii Starego i Nowego Testamentu. Jednak Kościół uważa, że wielu 
ludzi dzięki tekstom natchnionym innych religii utrzymywało kontakt 
z Bogiem. Są one odbiciem Prawdy Bożej oświecającej wszystkich.
  Czy w tradycji religijnej tych religii znajdują się elementy, 
które pochodzą od Boga? Nauczanie Kościoła twierdzi, że Duch Święty 
działa w sercach ludzi, w różnych kulturach i różnych religiach. 
Nie można jednak pomieszać i utożsamiać wierzeń i doświadczenia religijnego 
z wiarą teologiczną. Wiara teologiczna jest odpowiedzią człowieka 
na wezwanie Boga. Doświadczenie religijne może przeżyć człowiek niewierzący. 
Podczas zakończenia nauki przez maturzystów wszyscy przystępowali 
do spowiedzi świętej, także ci, którzy wiele lat nie mieli kontaktu 
z katechezą. Jeden z maturzystów po wpływem przeżycia religijnego 
chciał przystąpić do spowiedzi, co było niemożliwe, gdyż nie był 
ochrzczony. Doświadczenie religijne można mieć uczestnicząc w obrzędach 
religijnych, w których nie ma Boga. W New Age nie ma Boga. W buddyzmie 
nie ma Boga, a jest tam doświadczenie religijne. Wiara teologiczna 
jest odpowiedzią człowieka na wezwanie Boga.
  Deklaracja przypomina prawdę o jednym Kościele i przestrzega 
przed głoszonymi poglądami, że Kościół tworzą dopiero wszystkie razem 
wspólnoty wierzących. Inni twierdzą, że żadna dotychczasowa wspólnota 
wierzących na ziemi nie jest kościołem i dlatego należy go szukać, 
prawdziwego kościoła. Jeden i drugi pogląd należy odrzucić.
  Ktoś powie: przecież to wszystko było powiedziane na 
Soborze Watykańskim. Dlaczego ten dyskusyjny i pretensjonalny ton 
dyskutantów i dlaczego tak ostre stwierdzenia przedstawicieli innych 
wspólnot religijnych i dziennikarzy? Nauczanie Kościoła lekko się 
rozmyło. Niektórzy uważali, skoro Papież spotyka się z Dalaj Lamą, 
z rabinami, z religijnymi przywódcami szczepów afrykańskich, oznacza 
to równość religii. Szatan też lubi ciemność, niejasność. Jednoznaczne 
przypomnienie, kim jest Jezus Chrystus, kim jest Kościół spowodowało 
lawinę dyskusji. Tymczasem Kościół nie jest klubem dyskusyjnym dotyczącym 
prawd wiary. Bóg przez Jezusa Chrystusa i przez jeden prawdziwy Kościół 
ofiaruje światu zbawienie. On jest szczepem winnym pełnym życia. 
Kto jest wszczepiony w Chrystusa ma życie wieczne. Taką naukę przynosi 
nam Deklaracja zatytułowana Dominus Jezus.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
