Reklama

Znak polskości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Byłem przy tym. Było to w listopadzie 1932 r. w stolicy Prus i Rzeszy Niemieckiej - w Berlinie, w dzielnicy Charlottenburg, przy Schlüterstrasse, gdzie mieściła się wtedy centrala Związku Polaków w Niemczech (...) we wtorek, 8 listopada (...), dwa dni po wyborach do Reichstagu (...), gdy zbliżała się nieuchronnie chwila, kiedy Adolf Hitler (...) przejmie władzę" - wspominał po latach Edmund Jan Osmańczyk (1914-89).
Obradujący tam Polacy zastanawiali się nad tym, jak przygotować zamieszkującą po I wojnie światowej na terytorium Rzeszy półtoramilionową społeczność polską do walki na wypadek realizacji przez hitlerowców zawartego w Mein Kampf programu, zapowiadającego zdobycie "przestrzeni życiowej", jak ratować i ocalać od zapomnienia ślady polskości i jak niemieckiej swastyce przeciwstawić "znak polskości".
Jeden z uczestników narady, Stefan Murek, zaproponował, by symbolem tożsamości narodowej uczynić "wierną rzekę narodu polskiego - Wisłę". Podejmując tę sugestię, znana już wówczas graficzka Janina Kłopocka (1904-82) zaczęła szkicować projekt wiślanego znaku, zaznaczając na nim podpowiedziany przez zasłużonego działacza polonijnego w Niemczech, dr. Jana Kaczmarka (1885-1977), Kraków - kolebkę kultury polskiej. Czerwoną kredką dorysowała tło. Tak oto siedemdziesiąt lat temu, 8 listopada 1932 r., powstał biało-czerwony znak "podkreślający w sposób dumny naszą odwieczną odrębność narodową właśnie w Prusach, państwie czarnego orła, z głową skierowaną od wieków zawsze na Wschód". Jego nazwę "rodło", składającą się z połączenia części dwóch wyrazów: "rodnica" i "godło", wymyślił 18-letni E. Osmańczyk.
Cieszono się i powtarzano: "Wisła i Kraków to Rodło". Prozaik, eseista i krytyk literacki - Stanisław Wasylewski (1885-1953) napisał: "To była bardzo dobra myśl zjednoczyć wszystkich Polaków żyjących w państwie niemieckim pod jednym zawołaniem, jak pierwotni rycerze polscy w zgiełku bitewnym jednoczyli się na zawołanie Półkozy czy Jastrzębca. Takim zawołaniem stało się Rodło. Nowy wyraz, wszedłszy nagle do języka potocznego, zadziwił ludzi swoim doskonale brzmiącym antycznym dźwiękiem. Byli nawet tacy, którzy studia urządzali po słownikach, aby koniecznie znaleźć jego genealogię i stare znaczenie. Tymczasem żadnego rodła nigdy nie było".
Założony 27 sierpnia 1922 r. Związek Polaków w Niemczech, stawiający sobie za cel "zdobycie dla ludności polskiej w Niemczech pełnych praw mniejszości narodowych i obronę jej interesów ogólnych we wszystkich dziedzinach życia społecznego, jak również szczególnych spraw swych członków", otrzymał w dziesiątą rocznicę swego istnienia znak, który odtąd w sposób bezsporny symbolizował Polaków, pozostawionych po I wojnie światowej "za pruskim kordonem" na mocy postanowień wersalskiego traktatu pokojowego, niekorzystnych dla Polski wyników plebiscytów, a także "dla chleba". Unaoczniał im wyrażoną przed czterdziestoma laty w słowach śląskiego poety i działacza narodowego - Juliusza Ligonia (1823-99) odwieczną, skrywaną w sercu prawdę, że:
Kaszubi, Staroprusacy,
Mazurzy i Warmijacy,
Wielkopolanie, Ślązacy.
Wszyscyśmy bracia Polacy.
Umacniał w trwaniu na ziemi ojców: - "Tu też Polska nad Odrą, Wartą, Bałtykiem, Łyną!". Z ambon na Śląsku Opolskim, Warmii, Powiślu i Kaszubach wielki kapłan, działacz narodowy i społeczny, proboszcz w Zakrzewie na ziemi złotowskiej, ks. Bolesław Domański (1872-1939) głosił: "Nas tu Pan Bóg bez przyczyny nie zostawia! Jesteśmy Polakami i jako Polacy mamy wobec Boga do wypełnienia swe obowiązki". Rodło przypominało także "wierną rzekę Wisłę, kolebkę Narodu Polskiego" i "królewski Kraków, kolebkę kultury polskiej". Wraz z nim powstała śpiewana już od stycznia 1933 r. pieśń Hasło Polaków w Niemczech (słowa - Osmańczyk, muzyka - Pacjencja Kaczmarkowa, żona Jana):
I nie ustaniem w walce,
Siłę słuszności mamy!
I mocą tej słuszności
Wytrwamy i wygramy!
Mimo trudności ekonomicznych po pewnym czasie z wizerunkiem Rodła wybito kilkadziesiąt tysięcy emaliowanych biało-czerwonych znaczków, drukowano ulotki i plakaty, haftowano ten znak na sztandarach. Podczas II Zjazdu Polaków z Zagranicy, w niedzielę 10 sierpnia 1934 r. o godz. 10.00 rano, w Warszawie na Wybrzeżu Kościuszkowskim 3300 Polaków z Niemiec, przybyłych specjalnymi pociągami z Bochum, Berlina, Szczecina, Piły, Olsztyna, Wrocławia i Opola, dokonało zaślubin Rodła z Wisłą.
Cztery lata później - w niedzielę 6 marca 1938 r. w Theater des Volkes, największej sali teatralnej Berlina, udekorowanej przez J. Kłopocką makietą kaplicy Matki Bożej Radosnej, wysokim na kilka pięter znakiem Rodła i liściem lipy (znak młodzieży polskiej w Niemczech), odbył się pierwszy wielki Kongres Polaków w Niemczech. Jego obrady otworzył ks. Domański, intonując Pieśń Rodła (Osmańczyk i Kaczmarkowa) -
Od wieków wszystko zwyklim kłaść w ofierze,
Od wieków walczyć co dnia wciąż na nowo,
O okruch prawa, polskie: W Boga wierzę,
O polską duszę, każde polskie słowo!
Jesteśmy Polakami i tego żadna moc nie zmieni,
Bóg z nami, sprawa z nami,
Bóg nam serca wiarą rozpłomienił.
Rodło królewskie mamy! Jesteśmy Polakami.
Dr Kaczmarek uroczyście ogłosił 5 Prawd Polaków - "Jesteśmy Polakami! Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci! Polak Polakowi bratem! Co dzień Polak Narodowi służy! Polska matką naszą. Nie wolno mówić o matce źle!".
Przygotowano także parafrazę słynnego wiersza Władysława Bełzy z 1900 r.:
Kto ty jesteś? - Polak mały.
Jaki znak twój? - Znak zuchwały!
Jak się zwie to twoje godło? - Rodło!
Co powiadasz Rodła znakiem? - Jam Polakiem!
Czym ci Polak jest przed światem? - Zawsze bratem!
Gdzie cię wiedzie życia droga? - Poprzez naród mój do Boga!
Co Polactwu dasz na chwalę? - Życie całe!
Światowy Związek Polaków z Zagranicy ofiarował Kongresowi ryngraf z Rodłem, Matką Bożą Częstochowską i białym Orłem.
Znak Rodła umieszczały na swoich sztandarach działające w Niemczech polskie organizacje. W zbudowanym, staraniem ks. Domańskiego, w 1934 r. w Zakrzewie Domu Polskim możemy zobaczyć Rodło promieniste, harcerskie, śpiewacze, organizacyjne, młodzieżowe, sportowców, wytrwania.
Z tym symbolem polskości walczyli i ginęli Rodłacy podczas II wojny światowej. Choć liczni z nich doczekali powrotu swych ziem do Macierzy, to wielu - m.in. Janina Kłopocka - lata całe spędziło w ubeckich więzieniach PRL-u. Ci, co przeżyli, pozostali wierni Prawdom Polaków. Co dzień służyli i służą Polsce, dumni ze swego, łączącego ich w najtrudniejszych latach, znaku. Jego twórczyni przypomniała go całej Polsce w 50. rocznicę powstania Związku Polaków w Niemczech (1972), projektując wyemitowany z tej okazji przez Pocztę Polską znaczek. Dziesięć lat później sztandar z Rodłem okrył jej trumnę. W III Rzeczypospolitej znak ten w swoich herbach umieściły Zakrzewo i Złotów.
Tę krótką historię Rodła przypominam dziś z szacunku dla dokonań Rodaków żyjących za "kordonem pruskim", ale także i tym ponad trzystu skłóconym ze sobą, często wręcz kanapowym, organizacjom polonijnym, działającym obecnie w Niemczech. Może po upływie 70 lat swego istnienia znak Rodła pomoże zjednoczyć je w jedno reprezentacyjne przedstawicielstwo, pokaże jego siłę i pomoże stać się partnerem niemieckiego społeczeństwa i rządu, czego w 80. rocznicę powstania Związku Polaków w Niemczech z serca mieszkającym za zachodnią granicą Polakom życzę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opactwo Benedyktynów zaprasza do Tyńca!

2024-05-27 17:33

[ TEMATY ]

rekolekcje

Tyniec

benedyktyni

mat. prasowy

Od niemalże 1000 lat w podkrakowskim Tyńcu żyją ludzie szukający Boga. Wedle woli założyciela zakonu, św. Benedykta z Nursji, klasztor ma być także miejscem gościny dla poszukujących ciszy, doświadczenia Boga, chcących poznać życie mnichów.

Służą temu wznoszone w obrębie klasztornych murów domy dla gości. Taki też jest zamysł „Domu Gości” tynieckiego opactwa. Pragnący poznać życie benedyktyńskich mnichów mogą włączyć się w rytm ich pracy i modlitwy. W razie potrzeby mogą też skorzystać z rozmowy indywidualnej z którymś z Ojców.

CZYTAJ DALEJ

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

„Wychowywanie ciebie jest moją pasją” – mówiła mi moja mama. Choć nie rozumiałam do końca tych słów, wywoływały na mojej twarzy uśmiech. Czułam się potrzebna.

Od dziecka chodziliśmy z rodzicami do muzeów, na wernisaże i wieczory literackie, do kina i teatru. Nie wiem, kiedy to się wydarzyło, ale mama stała się moją najbliższą przyjaciółką. I tak zostało do dziś. Zawsze pomagała mi w spełnianiu marzeń, miała dla mnie czas i cierpliwość, motywowała, żebym wszystko próbowała zrobić sama. Pokonywanie trudności dawało mi poczucie, że jeśli podejmę jakieś wyzwanie, to na pewno mu podołam. Mama prowadziła mnie na wszystkie zajęcia, które sobie wymarzyłam. Nigdy na mnie nie krzyczała, nigdy mnie nie uderzyła. Starała się mnie wychować, pokazując konsekwencje błędnych zachowań. Nie okłamywałam mamy, bo mówiła, że ma do mnie zaufanie...

CZYTAJ DALEJ

Francja: Parlament rozpoczął obrady nad projektem ustawy o "końcu życia"

2024-05-28 08:17

[ TEMATY ]

Francja

eutanazja

Adobe Stock

Francuski parlament rozpoczął w poniedziałek obrady nad projektem ustawy "o końcu życia", która ma stworzyć możliwość "pomocy w umieraniu" niektórym ciężko chorym i cierpiącym pacjentom. Planom tym towarzyszą obawy i podziały.

Projekt ustawy wniósł rząd, a zapowiadał ten krok w marcu br. prezydent Emmanuel Macron. Propozycja rządowa mówiła o "pomocy w umieraniu", która pozwoli pewnym pacjentom zgodnie ze "ścisłymi warunkami" otrzymać substancję śmiercionośną. Chodzi o osoby dorosłe, zdolne do jasnego wyrażenia wolnej woli, odczuwające ból nie do zniesienia bądź niepoddający się leczeniu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję