Reklama

Wiara

Z czym wiąże się nieprzebaczenie i chowanie urazy? Wyjaśnia św. Doroteusz

Ewagriusz powiedział: „Gniew powinien być obcy mnichowi, jak również zasmucanie drugich”. I jeszcze: „Kto pokonał gniew, pokonał diabła; ale kto ulega namiętności gniewania się, temu życie monastyczne jest zupełnie obce”

[ TEMATY ]

duchowość

przebaczenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówiliśmy już, że upaść to znaczy leżeć na ziemi i nie mieć już siły do dalszej walki. A bezsilność oznacza, że się już nie ma w sobie żadnego oparcia, które by pozwoliło jeszcze wstać. Bo kto wstaje, może jeszcze zatroszczyć się o siebie i kiedyś znowu wrócić do walki. A potem mówimy: Niech nieprzyjaciel ściga mą duszę i schwyci. Nie tylko: „niech ściga”, ale także: „niech schwyci” w ten sposób, abyśmy byli w jego ręku, abyśmy mu we wszystkim byli poddani i w każdej sprawie przez niego pokonywani – o ile odpłaciliśmy złem tym, którzy nam zło wyrządzili.

Reklama

I nie tylko o to się modlimy, ale także i o to, żeby wróg „wdeptał w ziemię nasze życie”. Co to jest nasze życie? Życiem naszym są cnoty. My prosimy, aby wdeptano w ziemię nasze życie, abyśmy się stali całkiem ziemscy przez zwrócenie wszystkich myśli w dół, ku ziemi. A godność moją niechaj w proch obali.

Podziel się cytatem

Cóż jest naszą godnością, jeśli nie poznanie, zrodzone w duszy przez wierność świętym przykazaniom? My prosimy, aby ta nasza chwała zamieniła się nam w hańbę, jak mówi Apostoł: aby wróg w proch ją obali, aby nasze życie i naszą chwałę uczynił ziemską, abyśmy już nie myśleli na sposób boski, lecz ludzki, na sposób ciała tak, jak ci, o których Bóg powiedział: Nie może pozostawać duch mój w człowieku, gdyż człowiek jest istotą cielesną. Więc śpiewając te wszystkie słowa sami na siebie rzucamy przekleństwo, jeżeli odpłacamy złem za zło. Jakże często tak odpłacamy, a mimo to nie przejmujemy się tym i nic nas to nie obchodzi.

Można zaś złym za zło odpłacać nie tylko czynem, ale i słowem, a nawet postawą. Czasem wydaje się, że ktoś nie mści się czynem; lecz czyni to słowem i postawą. Zdarza się, że ktoś tylko raz przyjmie jakąś postawę, wykona gest lub spojrzy, a przez to wzburzy swego brata. Można bowiem zranić brata nawet spojrzeniem czy gestem. To także jest odpłacaniem złym za zło. Inny się stara nie mścić się ani czynem, ani słowem, ani nawet postawą czy gestem; ale w sercu chowa żal do brata i jest na niego obrażony.

Reklama

Patrzcie, jaka różnorodność stanów! Inny nawet żalu nie chowa do brata, ale kiedy usłyszy, że tamtemu ktoś sprawił przykrość, pokłócił się z nim albo go zelżył, cieszy się zawsze z takiej wiadomości i w ten sposób odpłaca w sercu złym za złe. Jeszcze inny ani nie zachowuje złości, ani nie cieszy się z krzywdy winowajcy, a nawet martwi się jego zmartwieniem, ale nie cieszy się z jego powodzenia, przeciwnie, martwi się widząc, że tamten doznaje czci albo pokoju. To także jest rodzaj urazy, chociaż już lżejszy. Bo trzeba się cieszyć z korzyści osiągniętych przez brata, robić wszystko dla jego radości i każdą sprawę kierować do jego czci i pokoju.

Mówiliśmy na początku tej nauki, że nieraz czyni ktoś pokutę przed bratem, ale po tej pokucie nadal trwa w urazie; i powiedzieliśmy, że przez robienie pokuty pokonał wprawdzie gniew, ale z urazą jeszcze nie walczył. A bywa inny, który kiedy mu się zdarzy pokłócić się z kimś i obaj uczynią pokutę i pogodzą się, zachowuje pokój wobec tamtego i nie chowa w sercu żadnej urazy; ale jeśli się zdarzy, że po jakimś czasie ten sam brat znowu mu sprawi przykrość, on przypomina sobie i tamten pierwszy wypadek.

Taki podobny jest do człowieka, który się zranił i opatrzył ranę: dzięki opatrunkowi rana się zagoiła i zabliźniła, ale to miejsce jest jeszcze delikatne. Jeśli ktoś ugodzi w nie kamieniem, ono łatwiej niż wszystkie inne miejsca ciała rozdziera się i znowu zaczyna krwawić. Tego doznał i on: zranił się, ranę opatrzył (opatrunkiem była pokuta) i na razie zagoiła się rana, to jest gniew, jak i u tamtego pierwszego; ponadto zaczął walczyć z urazą, starając się nie zachować w sercu żadnego przykrego wspomnienia: to oznacza zabliźnienie rany. Jednak nie zatarł śladu całkowicie, pozostała w nim resztka urazy, jak blizna którą wystarczy lekko uderzyć, żeby się cała rana od razu otwarła. Trzeba więc walczyć, aby także i ta blizna zanikła zupełnie, aby miejsce jej zarosło włosem i aby nie pozostało żadne zniekształcenie; żeby nie było w ogóle widać, że tutaj kiedyś była rana.

Reklama

Jak to można osiągnąć? Przez modlitwę z całego serca za brata, który nas uraził, modlitwę taką: „Boże, wspomóż brata mojego i mnie, dla jego modlitwy”. W ten sposób człowiek modli się za brata, co jest dowodem współczucia i miłości i zarazem upokarza się, bo prosi o pomoc powołując się na jego modlitwy. A gdzie jest miłość, współczucie i pokora, co może tam osiągnąć złość, uraza, czy inna namiętność? Mówił to ojciec Zosymas: „Choćby diabeł i wszystkie jego zastępy użyły wszystkich machin bojowych swej złości, próżne są jego sztuki. Unicestwia je pokora przykazania Chrystusowego”. Mówi także i inny Starzec: „Kto modli się za wroga, nie chowa urazy”.

Wykonajcie i dobrze zrozumiejcie to, co słyszycie. Bo zaiste, jeślibyście według tego nie postępowali, z samych słów tego nie pojmiecie. Jakiż człowiek, chcąc się nauczyć rzemiosła, usiłuje je pojąć tylko teoretycznie? Oczywiście najpierw przez jakiś czas wykonuje daną rzecz, i psuje, i znów wykonuje i niszczy, a tak powoli przez trud i cierpliwość uczy się tej sztuki. Bóg widzi jego wolę i jego trud, i udziela mu pomocy. A my chcielibyśmy sztuki nad sztukami nauczyć się tylko ze słów, nie wykonując jej czynem? Jak to możliwe? Zatroszczmy się więc o siebie, bracia, i pracujmy gorliwie, póki mamy czas. Niech nam Bóg pomoże pamiętać i zachowywać usłyszane słowa, żeby się dla nas nie stały wyrokiem potępienia w dniu sądu.

Fragment publikacji „Pisma ascetyczne” /TYNIEC

Św. Doroteusz z Gazy (VI w.), pochodził z Antiochii, gdzie też otrzymał staranne wykształcenie. Około roku 525 wstąpił do położonego koło Gazy (Palestyna) klasztoru, kierowanego przez abba Seridosa. Stał się uczniem dwóch wielkich mistrzów-rekluzów: Jana i Barsanufiusza. We wspólnocie pełnił różne obowiązki: odpowiedzialnego za przyjmowanie podróżnych i gości, opiekuna chorych oraz szpitala, a z czasem również wychowawcy nowych kandydatów. Być może po śmierci mistrzów oraz Seridosa (ok. 540 r.) założył nowy klasztor. Pozostawił zbiór konferencji oraz listów.

2021-08-11 13:05

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek zachęca do spowiedzi: Jezus na nas czeka, słucha nas i nam przebacza

[ TEMATY ]

spowiedź

przebaczenie

papież Franciszek

Adobe.Stock.pl

- Módlmy się wspólnie, abyśmy przeżywali sakrament pojednania z nową głębią i w ten sposób zakosztowali nieskończonego Miłosierdzia Bożego – zachęcił papież Franciszek na Twitterze. Dodał, że „w centrum spowiedzi jest Jezus, który na nas czeka, słucha nas i nam przebacza”.

Papieski tweet nawiązuje do papieskiej intencji modlitewnej na marzec: „Módlmy się o to, abyśmy przeżywali sakrament pojednania z odnowioną głębią, żeby cieszyć się nieskończonym miłosierdziem Bożym”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas na opłatku w Sejmie: współpraca to umiejętność ludzi mądrych

2025-12-18 13:59

[ TEMATY ]

sejm

opłatek

PAP/Marcin Obara

"Życzę wam, byście uczyli się współpracy. Współpraca jest umiejętność ludzi mądrych, głupi nie są do niej zdolni" - powiedział abp Adrian Galbas w czwartek podczas tradycyjnego spotkania opłatkowego parlamentarzystów w Sejmie.

Tradycyjne spotkanie opłatkowe parlamentarzystów w holu głównym Sejmu RP otworzyli gospodarze - Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty oraz Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Marszałek Czarzasty w krótkim, osobistym wystąpieniu nawiązał do przewrotności historii, która sprawiła, że to on gości przedstawicieli Kościołów i kultywuje religijne tradycje w murach parlamentu. - Życzę wam pokoju, zdrowia i byście znaleźli spokój przy świątecznym stole. Przytulcie swoich bliskich. Życzę wam szczęścia, bo was kocham, lubię i szanuję - mówił do zgromadzonych.
CZYTAJ DALEJ

W Neapolu powtórzył się „cud krwi św. Januarego”

2025-12-18 09:45

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

commons.wikimedia.org

Cud św. Januarego

Cud św. Januarego

W katedrze Neapolu miał miejsce kolejny w tym roku „cud krwi świętego Januarego”. Jak poinformowała archidiecezja neapolitańska, krew w relikwiarzu została odkryta o godzinie 9:13 we wtorek 16 grudnia „w stanie półpłynnym”. Do zakończenia Mszy św. o godz. 10:05 uległa całkowitemu skropleniu.

Od wieków cud krwi św. Januarego ma miejsce tradycyjnie trzy razy w roku: w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, czyli w święto przeniesienia relikwii świętego do Neapolu, w dniu jego liturgicznego wspomnienia 19 września oraz 16 grudnia - dniu upamiętniającym ostrzeżenie przed erupcją Wezuwiusza w 1631 r. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika uważane jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. Cud przyciąga rzesze wiernych i widzów. Jego brak jest uważany przez neapolitańczyków za zły znak. Tak było np. w latach pandemii koronawirusa w 2020 i 2021 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję