Całościowe spojrzenie na ludzką płciowość ukazuje problem integracji seksualnej jako ważne zadanie życiowe stojące przed człowiekiem w każdej fazie życia: od młodych lat do późnej starości. Płciowość
wyprowadza nas z własnej izolacji i otwiera na "drugiego". Seksualność jest miejscem otwarcia się na miłość. Dzięki niej człowiek jest zdolny być darem dla drugiej osoby i przyjąć jej dar z siebie.
Jakkolwiek w samym centrum odniesień znajduje się model otwarcia się mężczyzny na kobietę i kobiety na mężczyznę, owo otwarcie się ma wymiar o wiele szerszy - obejmuje wszelkie odniesienia angażujące
ludzką miłość. Dzięki wychowaniu seksualnemu człowiek odkrywa swoją płciowość, poznaje jej sens. Rodząca się stopniowo świadomość seksualna staje się dla niego wezwaniem, aby płciowość włączyła się w
całokształt ludzkich potrzeb, pragnień i dążeń.
Wychowanie człowieka jako istoty płciowej przechodzi, w miarę dojrzewania, w samowychowanie. Ma ono tylko jeden cel: scalenie ciążenia płci ku sobie z płodnością odniesień oraz przełamanie sztucznie
wytworzonego konfliktu między seksualnością człowieka a jego duchowością. Błędem jest stwarzanie wrażenia, jakoby normy moralne odnoszące się do seksualności musiały być narzucane z zewnątrz. Tymczasem,
co podkreśla o. Józef Augustyn SJ, one wypływają z samej ludzkiej seksualności, wpisane są w człowieka w Bożym akcie stworzenia. Najwyższy czas, by przezwyciężone zostało do końca podejście manichejskie,
które wprowadza ów nieuzasadniony konflikt między cielesnością a duchowością w sferze płci.
W książce pt. Miłość i odpowiedzialność Karol Wojtyła podkreślił integralność sfery biologicznej ze sferą duchową: "Miłość zawdzięcza popędowi płodność w znaczeniu biologicznym, ale miłość ta winna
posiadać również właściwą sobie płodność w zakresie duchowym, moralnym, osobowym".
Współczesne pokolenie, obciążone spuścizną "rewolucji seksualnej" lat 60. ubiegłego stulecia oraz skutkami tzw. wychowania bezstresowego, ma przed sobą perspektywę dokonania "Kopernikańskiego przewrotu",
by na nowo odkryć egzystencjalny sens płciowości i podjąć pracę nad sobą. Izolowana eksploatacja seksualności w warstwie doznaniowej dla przyjemności na podłożu ubezpłodnienia znalazła się na drodze donikąd
i ukazała swe oblicze jako kłębowisko urazów i zranień.
Zarysowuje się atrakcyjna oferta: TWÓRCZE PRZEŻYWANIE PŁCI. Gotowość przetwarzania elementarnych przejawów seksualności (pobudzeń, napięć czy pożądań) niesie z sobą smak wolności - wolności, której
towarzyszy radość. Dwa słowa: wolność i wola mają ten sam pień. Wybór dobra nigdy nie uzależnia. Aby dokonać dobrego wyboru, trzeba zazwyczaj pokonać pewien wewnętrzny opór.
Stąd bliższe poczuciu wolności jest słowo "mogę" niż słowo "chcę". Właśnie MOGĘ - NIE MUSZĘ.
CYKL NIEDOKOŃCZONY
Cykl artykułów został przerwany z powodu śmierci autora - prof. Włodzimierza Fijałkowskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu