Formalnie wypełnia to treść orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z maja 2015, która stanowi, że „stwierdzanie po wielu latach nieważności decyzji administracyjnych stanowiących podstawę nabycia np. własności, jest niezgodne z konstytucją".
Przywrócony tym samym został nie tylko porządek prawny, co oczywiste w państwie prawa, ale co w mojej ocenie dalece ważniejsze, porządek społeczny, obywateli, lokatorów, często inwestorów, w dalszym ciągu pozostawiający legalną drogę spadkową dla prawowitych właścicieli lub ich spadkobierców, a eliminujący wolną amerykankę, gangsterkę na rynku nieruchomości, której skutkiem było przejmowanie majątków i tragedie życiowe wielu dziesiątek tysięcy ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Szokująca zatem (choć w tym zakresie Izrael jest absolutnie od lat przewidywalny), skandaliczna, pogardliwa i obrażająca była reakcja szefa MSZ Izraela Yaira Lapida, który w oświadczeniu cytowanym na łamach „Times of Israel” powiedział, że "Polska, nie pierwszy raz w historii, przyjęła antysemickie i niemoralne prawo"… "Dziś Polska skręciła w stronę antydemokratycznego kraju, który nie respektuje największej tragedii w ludzkiej historii. Nigdy nie będziemy cisi w tej sprawie". I zapowiedział też, że poprosi o reakcję USA…
Co stoi zatem za tak agresywną, bezwzględną i absurdalną w elementarnej logice wypowiedzianych słów reakcją izraelskiego polityka przeciw Polsce? Państwu, które przez setki lat, jak żadne inne było życzliwe Żydom, które przyjmowało ich na swoje terytorium, wypędzanych setkami tysięcy z niemal wszystkich innych państw Europy, dając schronienie, bezpieczeństwo, możliwość rozwoju własnej kultury, religii, tradycji? Przeciw Polsce, która w czas próby II Wojny Światowej włączyła się w walkę o godność swoich obywateli narodowości żydowskiej i w ich obronę ? Nie znalazłem wypowiedzi, które dawałyby nie tylko racjonalną, ale jakąkolwiek odpowiedź na te pytania.
Zastanawiającym natomiast jest fakt, że strona izraelska milczała wobec tej samej materii, w obliczu tzw. „dzikiej reprywatyzacji” dziejącej się przez dziesięciolecia , która toczyła się na oczach opinii publicznej, opisywana w licznych i głośnych artykułach, pokazując skandale i nadużycia przy jej realizacji. Dlaczego wówczas nie protestowała? Dlaczego nie interweniowała w polskim MSZ? Dlaczego nie alarmowała polskich władz, że kradziony jest majątek jego prawowitym właścicielom? Dlaczego wtedy nie nazywała mafii żerującej na nieruchomościach „antysemitami”? Dlaczego? Pozwolą Państwo, że te pytania pozostawię jako retoryczne.
Polska, jako państwo i naród podczas II Wojny Światowej doświadczyła niewyobrażalnej tragedii ze strony okupantów: niemieckiego i sowieckiego. Doświadczyliśmy okrucieństwa, które do dziś jest trudne do wyobrażenia w skali i barbarzyństwie. Doprowadzeni do granicy biologicznego przetrwania, byliśmy ofiarą zbrodniczych systemów, a nie sprawcą.
Niewyobrażalnym absurdem i bezczelnością jest wmawianie nam, że jesteśmy winni holokaustu, choć niestety dzieje się to stale i na dużą skalę, co ponownie w ostatnich dniach widzimy. Twarde stanie przy faktach i nieustępliwa obrona własnych, polskich interesów jest nie tylko historycznie i prawnie uzasadniona, ale i moralnie konieczna. Bo to nam krzywd nikt nie zrekompensował i nie zadośćuczynił za poniesione ofiary i straty, a prawo do mówienia prawdy i żądanie jej jest obowiązkiem i przywilejem każdego narodu i państwa, także Polski.