O roli muzyki w liturgii i zadaniach duszpasterza muzyków kościelnych z ks. Mateuszem Szerwińskim rozmawia Kamil Krasowski.
Kamil Krasowski: Dekretem biskupa Tadeusza Lityńskiego z dnia 7 marca br. został Ksiądz mianowany diecezjalnym duszpasterzem muzyków kościelnych i kustoszem organów kościelnych. Jak przyjął Ksiądz wiadomość o tej nominacji?
Ks. Mateusz Szerwiński: Przyjąłem to nie jako nominację czy zaszczyt, ale jako zadanie, które jest bardzo odpowiedzialne i wymagające. To pewna nowość w naszej diecezji – taka funkcja – tym bardziej zdaję sobie sprawę z pracy, jaka została przede mną postawiona. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że się nie cieszę. Jeszcze jak się cieszę, bo muzyka to ważna część mojego życia i kapłaństwa, bo sam jestem w Kościele i przy Bogu dzięki muzyce. Jako organista odkryłem powołanie do kapłaństwa, dlatego jestem przekonany, że w tej decyzji Biskupa Diecezjalnego o powierzeniu mi tych funkcji jest plan Pana Boga. Zresztą… niejednokrotnie chciałem rzucić muzykę, bojąc się, że stanie ona w opozycji do duszpasterstwa, ale zawsze w takich momentach poprzez różne znaki Pan Bóg mnie od tego odwodził. Teraz już bardziej się domyślam, dlaczego.