Watykan: nie proponujmy samobójstwa temu, kto cierpi
Nakłanianie chorych do odebrania sobie życia nie jest właściwą odpowiedzią na cierpienie – przypomina Papieska Akademia Życia, komentując pierwszy we Włoszech przypadek, kiedy to władze sanitarne wyraziły zgodę na wspomagane samobójstwo. Chodzi o sparaliżowanego od 11 lat mężczyznę z regionu Marche.
Pragnący odebrać sobie życie 43-letni mężczyzna odwołuje się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2019 r., który zadecydował o niekaralności pomocy we wspomaganym samobójstwie. Komitet etyczny lokalnej służby zdrowia stwierdził teraz, że w tym konkretnym przypadku istnieją przesłanki do wspomaganego samobójstwa, zgodnie z kryteriami przedstawionymi przez trybunał. Brakuje jedynie procedury prawnej, według której miałoby dojść do uśmiercenia chorego.
Odnosząc się do tego przypadku, papieska akademia zastrzega, że nie wolno w żadnym wypadku minimalizować powagi tej sytuacji ani cierpienia, które jest zrozumiałe. Trzeba się jednak pytać, czy najwłaściwszą reakcją na taką prowokację jest zachęcanie ludzi do odebrania sobie życia. Zdaniem akademii odpowiedzialność społeczeństwa za innych może się przejawiać w inny sposób, przede wszystkim poprzez towarzyszenie oraz terapię paliatywną. Wskazuje na to również Vincezo Bassi, wiceprzewodniczący Włoskiej Unii Prawników Katolickich.
„W takich chwilach zawsze trudno o komentarz. Oczywiście, nie jest to osąd osoby; nikt nie może sobie pozwolić na osądzanie chorego, który w desperacji chce umrzeć. Mogę sobie wyobrazić, że jedną z przyczyn, która skłania człowieka do podjęcia decyzji o śmierci, jest samotność. Brak przynależności do sieci ludzi, rodzin, może być przyczyną rozpaczy. Porażka polega przede wszystkim na tym, że nasze społeczeństwo nie potrafi być blisko ludzi i nie potrafi ukazywać wartości życia nawet w tak trudnej sytuacji, kiedy chory nie może się już poruszać. Każde życie ma sens. Oczywiście, ludzie mogą to zrozumieć sami, ale nie jest to łatwe. Potrzebujemy innych, którzy dzień po dniu potwierdzają, że życie ma wielki sens. Jeśli brakuje tej intymnej relacji współczucia i przyjaźni, życie jest nieuchronnie trudne do zrozumienia, i w konsekwencji ludzie mogą chcieć umrzeć“ – powiedział Radiu Watykańskiemu Vincezo Bassi.
Chorego człowieka nie zawsze można wyleczyć, ale zawsze trzeba się nim zaopiekować, bez skracania jego życia, ale też bez uporczywego i zbytecznego odwlekania jego śmierci – napisał Franciszek w liście do uczestników rozpoczętego 16 listopada w Watykanie spotkania na temat końca życia. Zorganizowały je wspólnie Światowe Towarzystwo Medyczne i Papieska Akademia Życia.
Papież zauważył, że pytanie o koniec życia przybiera dziś nowe formy, między innymi w związku z rozwojem medycyny. Zabiegi na ludzkim ciele stają się coraz skuteczniejsze, ale nie zawsze są rozstrzygające. Mogą podtrzymywać, a nawet zastępować funkcje biologiczne, co jednak nie jest jednoznaczne z poprawą stanu zdrowia. Potrzeba więc mądrości, bo dziś coraz silniejsza jest pokusa stosowania terapii, które są skuteczne dla ciała, lecz nie służą integralnemu dobru osoby – napisał Franciszek. W tym kontekście przypomniał on katechizmowe rozróżnienie między moralnie dopuszczalną rezygnacją z uporczywej i nieproporcjonalnej terapii a eutanazją, która zawsze jest niedopuszczalna, bo polega na przerwaniu życia i zadaniu śmierci.
Ogromna liczba delegacji z całego globu na pogrzebie Franciszka świadczy o tym, że świat wciąż potrzebuje autorytetu Kościoła katolickiego - ocenia kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski, który uczestniczył w rzymskiej uroczystości, a wkrótce weźmie udział w konklawe wyznał w rozmowie z KAI, że rozmawiając z kardynałami z całego świata nie dostrzegł wśród nich żadnych zwalczających się “frakcji.”
Duchowny pozostaje pod wrażeniem ogromnej liczby ludzi zgromadzonych na pogrzebowej Mszy św. Wedle mediów 250 tys. ludzi obecnych było na Placu św. Piotra i na via della Conciliazione, a około 150 tysięcy żegnało Franciszka na trasie trasie przejazdu papieskiej trumny do bazyliki Santa Maria Maggiore.
Medalion Franciszka w Bazylice św. Pawła za Murami od dnia jego śmierci nie jest już oświetlony
Rankiem 21 kwietnia w Bazylice św. Pawła za Murami zgaszono światło oświetlające medalion z podobizną Franciszka. Wewnątrz Bazyliki, wzdłuż naw biegnie ciąg medalionów z portretami wszystkich papieży, od św. Piotra do Papieża Bergoglio. Oświetlana jest tylko podobizna urzędującego Biskupa Rzymu, która wyróżnia go spośród wszystkich pozostałych, które pozostają w cieniu.
Bazylika św. Piotra została wzniesiona na grobie Apostoła, na stoku wzgórza Watykańskiego, natomiast bazylika ku czci św. Pawła znajduje się niedaleko miejsca zwanego Tre Fontane, gdzie ścięto Apostoła Narodów. Ciało św. Piotra kazała pogrzebać przy drodze prowadzącej do Ostii św. Lucyna, a Papież Anaklet postawił na nim kaplicę. Za cesarza Konstantyna rozpoczęto budowę bazyliki, która stanie się drugą, po św. Piotrze, najważniejszą świątynią Rzymu. Bazylika spłonęła w dużej części w 1823 r. Odbudowano ją w rekordowym czasie, również dzięki pomocy, która płynęła z całego świata. I to w odbudowanej świątyni zaczęła się tradycja mozaikowych medalionów z podobiznami papieży na złotym tle. Wcześniej, w starożytnej bazylice znajdowała się także galeria obrazów Biskupów Rzymu, ale w formie malowanej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.