Reklama

Bliżej człowieka

Moje trzeźwe życie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zalękniony, wysiadłem z pociągu wczesnym rankiem i wędrowałem, unikając ludzi. W kieszeni miałem adres szpitala i psychologa. Na wszystkich patrzyłem podejrzliwie, zastanawiałem się, czy oni wiedzą, że idę na „odwyk”.
Pierwsze spotkanie z psychologiem i moje kategoryczne żądanie: nie umiem odmawiać, chcę wzmocnić słabą wolę, wy musicie mi pomóc.
Najpierw trzeba przejść „detoks”, tzn. odtrucie. I tam usłyszałem od starszych pacjentów: „Co piłeś? Wódkę, wino, piwo?” - dopytywali się. Odpowiedziałem: „Koniak, bimber, rum - wszystko”. „To jaki z ciebie alkoholik, jak nie piłeś «dykty» (denaturatu itp.)?” - podsumowali. Nie piłem. Po takiej diagnozie pacjentów byłem dumny: Nie jestem alkoholikiem!
Rozpoczęła się terapia. Rozmowy i dziesiątki pytań pacjentów, terapeutek i psychologa. Dotarło: Jestem alkoholikiem, choć nie wszystko zdążyłem przepić. Terapia to nie niszczenie, ale burzenie tego, co było w życiu nieprawidłowe, chore, skrzywione, aby budować nowego człowieka, wolnego i odpowiedzialnego za swoje życie. Budowanie jasnej, spokojnej przyszłości - to uczenie się na gruzach niechwalebnej przeszłości. Patrząc na minione lata walki z alkoholem, uczyłem się życia bez walki i bez alkoholu. Poznawałem nowych ludzi. Każdy z nas osiągnął swoje dno. Jedni stracili wszystko: mieszkanie, pracę, rodzinę, innym to wszystko pozostało, lecz zadaję sobie pytanie: Po co szukać dna, nie wystarczy, że jestem na leczeniu?
Zalękniony człowieczek, jakim byłem, uczył się szybko nowego życia - bez alkoholu w świecie prawdziwych wartości, gdzie najważniejszy był człowiek, jego potrzeby i troski. Uczyłem się na nowo tego, co zginęło w pijanym zwidzie. Trafiłem na czas, gdy pacjenci pod okiem terapeuty przygotowywali projekcje życia człowieka uzależnionego. Mnie trafiła się rola Edwarda. W pijanym zwidzie „snu” alkoholowego przeżywam dramat pijanego życia. Ranek budzi do życia po dramacie koszmarnej nocy i słowa terapeuty: „Panie Edwardzie, teraz wszystko zależy od pana. Pan może rozpocząć nowe życie”. To było wezwanie na czas odejścia z oddziału po terapii. Wezwanie, któremu pozostaję wierny przez ponad dwanaście lat.
Łatwo przyszło zachować trzeźwość, gdy trzeźwienie potraktowałem poważnie. Dzięki psychologom: Zosi i Ryszardowi oraz terapeutkom: Ewie, Lidce i Beacie staję się człowiekiem. Będąc na oddziale, uczestniczyłem po raz pierwszy w mityngu grupy AA (Anonimowych Alkoholików). Tam po raz pierwszy powiedziałem: „mam na imię... i jestem alkoholikiem”. Ten raz i jeszcze wiele razy mówiłem to słowo z obowiązku, bo taki jest zwyczaj. Dopiero po kilku mityngach powiedziałem z pewnością w głosie: „Jestem alkoholikiem” - i tak już zostało. To przyjaciele z AA powiedzieli mi wielką prawdę: „Ważne jest, abyś dzisiaj był trzeźwy, nie martw się jutrem, które dla każdego z nas kiedyś nie nastąpi, każdy kiedyś umrze”. W klapie marynarki przypiąłem dromadera (znak programu życia według 12 kroków AA). Może on iść przez pustynię cały dzień nie pijąc - ja też mogę ten dzisiejszy dzień przeżyć bez picia alkoholu. Noszę go i jest on dla mnie przypomnieniem: Dzisiaj chcę być trzeźwy!
Minęło tyle lat. Wielu z tamtych czasów trwa w trzeźwości, innym się nie udało, coś przeoczyli. Spotkaliśmy się w 10. rocznicę. Rozmawiałem z Krzyśkiem, Zenkiem, Zymą i tylu jeszcze spotkanymi na drodze trzeźwienia w Gubinie, Rokitnie, Gorzkowicach, Sternalicach, Wolborzu i wszędzie tam, gdzie są trzeźwiejący. Czasami spotykam się ze stwierdzeniem: „Jesteście bohaterami”. To nie tak, jesteśmy ludźmi, którzy chcą żyć godnie, trzeźwo i z życia wycisnąć wszystko jak z cytryny, wszystko, co posłuży nam i innym do życia w trzeźwości i zbliżeniu się do Boga i drugiego człowieka. A gdy nastaje sierpień, modlimy się o trzeźwość dla innych i jesteśmy świadkami nadziei, że można żyć inaczej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

[ TEMATY ]

świadectwo

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Jest to jedna z czterech tras pątniczych, którymi od połowy maja podążać będą wierni, aby w połowie lipca dotrzeć na wspomniane wydarzenie religijne w stolicy stanu Indiana. Trasy te liczą one łącznie ok. 6,5 tys. mil i obejmują następujące szlaki: Maryjny (Droga Północna), św. Elżbiety Seton (Droga Wschodnia), św. Jana Diego (Droga Południowa) i Sierra (Droga Zachodnia).

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Komunia prezentem na wieki

2024-05-07 18:26

ks. Łukasz

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Podczas wizytacji kanonicznej bp Maciej Małyga poświęcił stacje Drogi Krzyżowej, znajdujące się przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Skarbimierzu.

Podczas Mszy świętej obecne były dzieci pierwszokomunijne, który przeżywają swój biały tydzień. W homilii najpierw biskup zwrócił się do dzieci wspominając, że na swoją pierwszą Komunię otrzymał piłkę, która w którymś momencie się zepsuła, ale ten prezent, jakim była Komunia Święta jest prezentem stałym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję